Klątwa Doliny Węży – polskie „arcydzieło”. Najgorsze filmy, które obejrzysz z przyjemnością
Spis treści
Klątwa Doliny Węży – polskie „arcydzieło”
INFORMACJE
- Data premiery: 1988
- Reżyser: Marek Piestrak
- O co chodzi: egzotyczni szukacze zagubionego pojemnika z mocą
Gdy rzucicie okiem na sekcję komentarzy do jedynego oficjalnie dostępnego na YouTubie fragmentu Klątwy Doliny Węży, zobaczycie, że „dodawanie komentarzy zostało wyłączone”. I w sumie nie ma się co dziwić, bo ta radziecko-polska koprodukcja jest chyba jedynym rodzimym filmem bez dwóch zdań zasługującym na znalezienie się wśród elity obrazów tak złych, że aż dobrych.
Bazą dla scenariusza jest opowiadanie Wiesława Górnickiego (używającego pseudonimu Robert F. Stratton, nawiasem mówiąc, to on jest autorem słynnego przemówienia generała Jaruzelskiego z 13 grudnia 1981 roku), które obiecuje wielką przygodę, egzotyczne plenery i sekwencje zawstydzające samego doktora Jonesa. Tymczasem dostaliśmy strzelające laserami posągi i węża bazującego na tej samej technologii, która napędzała część kreatur w telewizyjnym Wiedźminie. No dobra. Akurat to jest sukces, że „pionierskie” rozwiązania z połowy lat 80. przetrwały do początku XXI wieku w niezmienionej formie. Szkoda, że tak ogromne ambicje filmowe przeniosły się do offu, a rodzime kino gatunkowe nadal ma problemy, by zaistnieć.