Grzegorz „Gambrinus” Bobrek – maluje sobie figurki. Hobby pracowników GRYOnline.pl
Spis treści
Grzegorz „Gambrinus” Bobrek – maluje sobie figurki
Szef TVGRY robi różne rzeczy – wertuje długie historyczne książki, prowadzi popularny kanał growy na YouTubie i karmi swoje króliki. Ale być może nie wiecie, że również maluje figurki. Gdy jeszcze pracowaliśmy przy ulicy Zapolskiej w Krakowie, a świat nie kojarzył miasta Wuhan, widywałem nad jego biurkiem rozmaite „ręcznie malowane figurki”. Były to różne postacie z uniwersum Warhammera – pięknie wykonane, z mnóstwem szczegółów. Zapytałem więc o początek.
Wszystko zaczęło się od plastikowego modelu Shermana. Czołg, który był prezentem urodzinowym dla mojego brata, był oczywiście klawy, ale to, co zwróciło moją uwagę, to figurka czołgisty. Szybko okazało się, że żołnierzyki bawią mnie bardziej niż same pojazdy. W podstawówce malowałem swoich pierwszych żołnierzy, jednak bez większego przygotowania. Nie używałem podkładów, nie cieniowałem, efekt był okropny.
Przełom przyszedł na początku liceum. O Warhammerze dowiedziałem się po raz pierwszy z artykułu w którymś z czasopism. To mogło być coś z „Magii i Miecza” albo z „Secret Service’u”. Sama koncepcja większych, bardziej szczegółowych modeli od razu była pociągająca, ale co więcej, gry bitewne lepiej komunikowały się z początkującymi. Rodzice kupili mi zestaw startowy do malowania, z pięcioma figurkami Space Marines, i tak to się zaczęło.
Co ciekawe, Gambri nie zawsze – a wręcz rzadko – takimi pomalowanymi figurkami gra. Interesuje go przede wszystkim samo malowanie, choć zdarza mu się również sprawdzać je w boju.
Tego rodzaju hobby to także wcale nie takie małe pieniądze. Zapytany o to, ile kasy przeznacza na malowanie figurek, odpowiedział:
Zostało jeszcze 68% zawartości tej strony, której nie widzisz w tej chwili ...
... pozostała treść tej strony oraz tysiące innych ciekawych materiałów dostępne są w całości dla posiadaczy Abonamentu Premium
Abonament dla Ciebie