Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Publicystyka

Publicystyka 21 lutego 2014, 14:25

Misje, misje, misje!. Jak naprawić strzelaniny? Tworzymy Call of Duty nowej generacji

Spis treści

Misje, misje, misje!

Zapomniany już ekran odprawy, z możliwością zmiany ekwipunku. - 2014-02-21
Zapomniany już ekran odprawy, z możliwością zmiany ekwipunku.

Życie żołnierza – czyli rola, którą zwykle dostajemy w grze – nie przypomina hollywodzkich filmów akcji. Zaczynając grę w zaśnieżonych górach, nie lecimy na drugi dzień w kierunku piasków pustyni czy tankowca na środku oceanu. Częste zmiany lokacji po przejściu z punktu A do punktu B, czynią strzelaninę bardziej różnorodną, ale niekoniecznie lepszą. Dobrze wspominane tytuły, jak Operation Flashpoint czy Delta Force: Black Hawk Down, oferowały tylko jeden teatr działań.

Esencją militarnego rzemiosła są za to misje – konkretne zadania, które trzeba wykonać na wrogim terytorium, poprzedzone i zakończone stałymi fragmentami, takimi jak odprawa, dotarcie do startu, punkty nawigacyjne, strefa podjęcia. Przed każdym z nich powinniśmy znać swoje cele, spodziewane siły nieprzyjaciela oraz miejsce ewakuacji, by samemu dobrać odpowiednie wyposażenie i ustalić trasę. Gra nie musi być sandboksem, jak ARMA - wystarczy „półotwarty” świat, jaki był choćby w serii Ghost Recon czy Crysis, pozwalający na wymianę ognia na odległości dalsze niż pięćdziesiąt metrów. Nie wąski korytarz, ale areał na tyle rozległy, by móc wybrać drogę do celu (np. omijającą wrogie posterunki) oraz udać się do miejsca ewakuacji.

Ewakuacja po zakończonej misji. - 2014-02-21
Ewakuacja po zakończonej misji.

Wycofywanie się, z resztkami amunicji, rannymi towarzyszami, często w ograniczonym czasie – może być bardziej ekscytujące niż sam cel misji. Rewelacyjnie ukazała to jedna z fanowskich kampanii do Operation Flashpoint o nazwie Revolt 1998. Jeśli fabuła czy kwestie techniczne by tego wymagały, można oczywiście podzielić zadanie na kilka fragmentów wgrywanych osobno, jak to było w Medal of Honor (2010). Działania polegające na walkach w budynkach (CQB) powinny opierać się na oddzielnie funkcjonujących mapach, niż te na terenie otwartym, by zachować odpowiedni poziom szczegółowości pomieszczeń. Wachlarz możliwych operacji jest naprawdę spory i powinien wystarczyć na niejeden niezły scenariusz. Od prostych patroli wybranego obiektu, zwiadu i rekonesansu, eskorty i likwidacji konkretnych osób, po odbijanie zakładników, naprowadzanie lotnictwa, misje ratunkowe, czy wreszcie: zdobywanie i wysadzanie obiektów.

Dariusz Matusiak

Dariusz Matusiak

Absolwent Wydziału Nauk Społecznych i Dziennikarstwa. Pisanie o grach rozpoczął w 2013 roku od swojego bloga na gameplay.pl, skąd szybko trafił do działu Recenzji i Publicystki GRYOnline.pl. Czasem pisze też o filmach i technologii. Gracz od czasów świetności Amigi. Od zawsze fan wyścigów, realistycznych symulatorów i strzelanin militarnych oraz gier z wciągającą fabułą lub wyjątkowym stylem artystycznym. W wolnych chwilach uczy latać w symulatorach nowoczesnych myśliwców bojowych na prowadzonej przez siebie stronie Szkoła Latania. Poza tym wielki miłośnik urządzania swojego stanowiska w stylu „minimal desk setup”, sprzętowych nowinek i kotów.

więcej