Pacyfik i infiltracja Game Boya. Historia serii Medal of Honor
Spis treści
Pacyfik i infiltracja Game Boya
Na plaży Omaha „wylądowali” także posiadacze konsol PlayStation 2, Xbox oraz GameCube za sprawą Medal of Honor: Frontline. Ta odsłona cyklu nawiązywała do korzeni serii, dzięki postaci głównego bohatera, znanego z „jedynki” Jimmy'ego Pattersona. Pomimo że naszym głównym celem nie było wojowanie na froncie, a zniszczenie fabryki budującej prototyp niemieckiego latającego skrzydła Ho-229, to często trafialiśmy na pierwszą linię, by pomóc znajdującym się w pobliżu sojusznikom. Medal of Honor: Frontline, czerpiącwiele ze swojego pecetowego odpowiednika, zapewnił solidne wrażenia graczom konsolowym i zyskał ich przychylność.
Podczas gdy większość ludzi odpowiedzialnych za MoH:AA opuszczała studio 2015, Inc. na rzecz pracy w nowo powstałym Infinity Ward, EA raczyło graczy pecetowych dodatkami. Medal of Honor: Spearhead zrzucał naszego bohatera na spadochronie do Normandii, aby potem postawić go naprzeciwko niemieckich czołgów w Ardenach, a na koniec wmieszać w zdobywanie Berlina w asyście Rosjan. Sierżant Barnes przemawiał głosem słynnego amerykańskiego aktora Gary'ego Oldmana, gwiazdy takich filmów jak Bram Stoker's Dracula, Leon Zawodowiec czy Mroczny Rycerz.
Drugi dodatek Medal of Honor: Breaktrough przeniósł akcję na krótko do Afryki i Włoch. Żadne z rozszerzeń nie zdołało jednak oderwać graczy od podstawki, mimo oferowanych przez nie nowinek. Breaktrough zostałw dużej mierze skazany na zapomnienie, gdy miesiąc po jego premierze, w październiku 2003 roku, Infinity Ward we współpracy z Activision wydało pierwsze Call of Duty. Była to gra, która spełniała wszystkie warunki duchowego następcy Allied Assault. Nie byliśmy już ograniczeni w kampanii do Amerykanów, pojawili się Brytyjczycy i Rosjanie. Więcej stron konfliktu oznaczało więcej uzbrojenia i map w rozgrywce wieloosobowej. CoD pozwalał mierzyć z broni przez przyrządy celownicze czy kłaść się na ziemi, co nie było możliwe w MoH-u. Zwiększenie poziomu realizmu okazało się być krokiem we właściwym kierunku. Do tego dochodził wbudowany anit-cheat, czyli PunkBuster, utrudniający życie oszustom. CoD zastąpił MoH:AA, ponieważ spełniał oczekiwania, cały cykl EA musiał teraz ostro walczyć o swoje miejsce w sercach graczy.
Pacyfik i infiltracja Game Boya
W roku 2003 EA rzuciło do walki dwa tytuły z cyklu Medal of Honor. Pierwsze uderzenie wyprowadzono na PlayStation 2, GameCube'a oraz Xboksa, za sprawą Medal of Honor: Rising Sun, które zapoczątkowało krótki romans serii z działaniami wojennymi na Pacyfiku. Pearl Harbor, Gudalcanal czy Singapur to tylko niektóre z miejsc, jakie mogliśmy zobaczyć oczami żołnierza piechoty morskiej Josepha Griffina. „Wschodzące słońce” nie spotkało się jednak z ciepłym przyjęciem, krytykowano niedopracowaną grafikę, słabe AI czy nieludzko wytrzymałych przeciwników. W efekcie cierpiała na tym cała mechanika rozgrywki, niedorównująca Medal of Honor: Frontline. Planowana pierwotnie kontynuacja, gdzie mieliśmy wcielić się w brata głównego bohatera, została anulowana ze względu na kiepskie noty recenzentów.
Drugim uderzeniem był Medal of Honor: Infiltration, strzelanina na Game Boy Advanced o uroczej kreskówkowej grafice. Jak na możliwości konsoli przenośnej była to świetna gra, nawiązująca swoją perspektywą z lotu ptaka i rozgrywką do takich klasyków jak Commando. Na niektórych etapach przechodziła w tryb FPP, gdzie kierowaliśmy tylko celownikiem. Medal of Honor: Infiltration posiadało ciekawą funkcję, pozwalającą na połączenie z konsolą GameCube i Medal of Honor: Rising Sun. Skutkowało to przemianą ekranu naszego Game Boya w minimapę. Inflitrację przyjęto o wiele lepiej niż poprzednią odsłonę tej marki na konsolę przenośną Nintendo, czyli Medal of Honor: Underground.