Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Publicystyka

Publicystyka 27 stycznia 2020, 15:56

GBU-12 Delta Hotel – technowojna maszyn. Gry wojenne – oblicza wojny w grach

Spis treści

GBU-12 Delta Hotel – technowojna maszyn

„Jaki Hotel? Delta to przecież Force!” Nie dla fanów wojskowych technologii. Delta Hotel, czyli w alfabecie NATO litery D i H, oznacza „direct hit” – bezpośrednie trafienie, na przykład kierowaną laserem bombą GBU-12 Paveway II. Wojna pokazywana we wszelkiego rodzaju symulatorach wojskowych pojazdów to chyba najbardziej bezduszna, zimna i wyrachowana wizja konfliktu zbrojnego w grach komputerowych. Nawet w porównaniu ze strategiami i wesołą demolką w FPS-ach. To jeden z tych przypadków, gdy rzeczywistość zmienia się w grę komputerową. Dziś prawdziwe sposoby na prowadzenie wojny wyglądają jak granie. Dronem ze śmiercionośnymi pociskami steruje się z przytulnego biura, tysiące kilometrów dalej, a cele obserwuje się na monitorze.

Ktoś niby zginął w tej kuli ognia? Przecież strzelałem do wielkiego samolotu... - Gry wojenne – różne oblicza wojny w grach komputerowych - dokument - 2020-01-27
Ktoś niby zginął w tej kuli ognia? Przecież strzelałem do wielkiego samolotu...

Nie ma tu jednak mowy o jakichkolwiek ofiarach czy zabijaniu ludzi. W symulatorach niszczy się przecież wrogi samolot, czołg, okręt, centrum dowodzenia, często będąc dziesiątki kilometrów dalej. Nie ma rozmyślań o tym, że w tym budynku lub na okręcie było kilkaset osób – celem misji był przecież tylko obiekt. W grach tego typu najważniejsza jest droga do wypełnienia rozkazu – lista czynności, jakie trzeba wykonać, by znaleźć wroga lub odpalić pocisk. Im te czynności są bardziej złożone i bliższe rzeczywistości – tym lepiej.

TE, CO JEŻDŻĄ, PŁYWAJĄ I LATAJĄ...

Lata 90. były złotym okresem dla gatunku symulatorów. Takie gry nie tylko okupowały topowe pozycje na listach przebojów, ale i ciągle przesuwały granice jakości wyświetlanej grafiki, a zarazem wymagań stawianych ówczesnym pecetom. Coś dla siebie dostali miłośnicy samolotów z wszelkich konfliktów XX wieku (Red Baron, Aces of the Pacific), okrętów zwykłych i podwodnych (Silent Hunter, Seawolf, AEGIS: Guardian of the Fleet), śmigłowców (Gunship, Enemy Engaged) i czołgów (Tank Platoon).

Dziś symulatory dostępne na PC wyprzedziły sprzęt treningowy wykorzystywany w armii (DCS World). Grafika jest już w zasadzie fotorealistyczna, a stopień skomplikowania obsługi urządzeń pokładowych odpowiada rzeczywistemu. Z tego powodu pozycje tego typu stały się niszą dla prawdziwych pasjonatów. Bardziej przystępne dla wszystkich granie samolotami, czołgami i okrętami przeniosło się do dedykowanych produkcji sieciowych (War Thunder, World of Tanks, World of Ships), gdzie liczą się głównie... punkty w wygranych meczach i wszechobecny grind.

Kiedyś każdy rodzaj broni miał swój symulator. - Gry wojenne – różne oblicza wojny w grach komputerowych - dokument - 2020-01-27
Kiedyś każdy rodzaj broni miał swój symulator.

Technożołnierz

Do gatunku symulatorów możemy obecnie zaliczyć cieszące się stałą popularnością tzw. symulatory żołnierza. To swego rodzaju połączenie strzelanin FPP z symulatorem wojennym, tyle że w nich to człowiek jest tą skomplikowaną maszyną do obsługi. Znajdujemy się w samym centrum krwawej wojny, która może być... niezwykle nudna! Nie ma tu przesadzonych akcji w stylu Jamesa Bonda. Jest za to kilkadziesiąt minut wypatrywania wroga podczas marszu lub kopania okopów, jest kilka rodzajów kucania, bandażowanie ran i kończąca się błyskawicznie amunicja. To wojna, w której dominują specyficzne emocje.

Pierwowzorem symulatorów żołnierza była przedstawiająca wojnę w Wietnamie gra Seal Team wydana przez Electronic Arts w 1993 roku. Forma, w jakiej występuje ten gatunek obecnie, upowszechniła się jednak za sprawą Operation Flashpoint: Cold War Crisis z 2001 roku czeskiego Bohemia Interactive. Dziś takie pozycje jak ARMA 3 i Squad kontynuują tradycję strzelanin, w których bardziej liczy się słuchanie rozkazów i każdy nabój w magazynku niż akcje w stylu Rambo. Niektóre tytuły starają się pogodzić względny realizm z dynamiką i widowiskowością. Taki jest chociażby Rising Storm 2: Vietnam.

W Squadzie możemy poczuć się jak żołnierz w Afganistanie. O ile będzie z nami kompetentny dowódca. Tutaj nie da się grać samemu. - Gry wojenne – różne oblicza wojny w grach komputerowych - dokument - 2020-01-27
W Squadzie możemy poczuć się jak żołnierz w Afganistanie. O ile będzie z nami kompetentny dowódca. Tutaj nie da się grać samemu.

Dariusz Matusiak

Dariusz Matusiak

Absolwent Wydziału Nauk Społecznych i Dziennikarstwa. Pisanie o grach rozpoczął w 2013 roku od swojego bloga na gameplay.pl, skąd szybko trafił do działu Recenzji i Publicystki GRYOnline.pl. Czasem pisze też o filmach i technologii. Gracz od czasów świetności Amigi. Od zawsze fan wyścigów, realistycznych symulatorów i strzelanin militarnych oraz gier z wciągającą fabułą lub wyjątkowym stylem artystycznym. W wolnych chwilach uczy latać w symulatorach nowoczesnych myśliwców bojowych na prowadzonej przez siebie stronie Szkoła Latania. Poza tym wielki miłośnik urządzania swojego stanowiska w stylu „minimal desk setup”, sprzętowych nowinek i kotów.

więcej

TWOIM ZDANIEM

Jaką wojnę wolisz oglądać w grach?

97,7%
Brutalną i realistyczną
2,3%
Kreskówkową i wesołą
Zobacz inne ankiety
11 gier z ważnym przekazem, którego mogliście nawet nie zauważyć
11 gier z ważnym przekazem, którego mogliście nawet nie zauważyć

Jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że gry gwarantują nam głównie beztroską rozgrywkę. Są jednak tytuły, które pod płaszczykiem zwykłej „gierki” przemycają poważne myśli, ciekawy przekaz i refleksję.

Gry wojenne, w których nie chodzi o zabijanie
Gry wojenne, w których nie chodzi o zabijanie

Wojna nigdy się nie zmienia, ale jej postrzeganie przez gry wideo owszem. Oto dziewięć produkcji, które z tematyką konfliktów zbrojnych rozprawiają się nieszablonowo - nie zawsze zachęcając gracza do bezrefleksyjnej przemocy.

Kobiety na frontach II wojny światowej – Battlefield V a historia
Kobiety na frontach II wojny światowej – Battlefield V a historia

„Dziewczyny rządzą” – i w reklamie, i w materiałach promocyjnych nowego Battlefielda. Historia II wojny światowej zna jednak przypadki, o których się twórcom zwiastunów nie śniło...