Dlaczego Hitler, czyli historię piszą zwycięzcy. Gry, w których możesz zabić Hitlera
Spis treści
Dlaczego Hitler, czyli historię piszą zwycięzcy
Czy Hitler był największym zbrodniarzem w dziejach? Niewątpliwie odegrał ważną rolę w wybuchu wojny, która pochłonęła miliony istnień. Można się jednak kłócić, czy na pewno by do niej nie doszło, gdyby nie on. Jak wcześniej podkreślałem, również Związek Radziecki mógł potencjalnie zainicjować konflikt, a Niemcy zostały tak mocno upokorzone przez ententę, że mogłyby doprowadzić do nowej wojny Francją oraz z Anglią – z Hitlerem albo i bez niego.
To nie jest traktat pokojowy, to jest zawieszenie broni na 20 lat.
Ferdinand Foch, komentarz na temat traktatu wersalskiego
Hitler był oczywiście odpowiedzialny także za nieopisane zbrodnie wewnątrz kraju, masowe morderstwa całych grup etnicznych, prześladowania, zsyłanie na prace przymusowe. Ocenia się jednak, że Mao Zedong i Stalin mieli na rękach tyle samo, o ile nie więcej krwi.
Do ludobójstwa na ogromną skalę doprowadziło zresztą wielu innych przywódców – Pol Pot, król Leopold II, Hideki Tojo. Żaden z nich nie wzbudza jednak tak jednoznacznej nienawiści jak Hitler. Czy powstała choćby jedna gra, w której można by zabić Stalina? Nigdy o takiej nie słyszałem. Zresztą w kinie ten motyw również nie jest tak popularny.
Dlaczego więc Hitler stał się tym, kim jest teraz, czyli uniwersalnym celem nienawiści i pogardy? Pomijając oczywiście jego bezsprzeczne zbrodnie. Myślę, że głównie dlatego, iż to najgorszy w historii dyktator, którego udało się pokonać i osądzić. Stalin do końca swoich dni trząsł ogromną częścią świata, Mao doprowadził do śmierci miliony, ale zmiany w jego kraju zaszły bez zewnętrznej interwencji, już po jego zgonie.
Hitlera o wiele łatwiej nienawidzić, bo obie strony – Wschód i Zachód, potępiły go jednoznacznie, a nienawiść do niego stała się usankcjonowana prawnie. Jego reżim został zdemontowany, a liderzy stanęli przed sądem. Ich wina nie budzi żadnych zastrzeżeń. Być może znajdą się tacy, którzy będą bronić Hitlera, ale każdy z nich zostanie szybko uznany za groźnego neonazistę i spacyfikowany werbalnie albo i wsadzony do więzienia – i słusznie.
Paragraf 1. Kto publicznie propaguje faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa lub nawołuje do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
Ustawa z dnia 6 czerwca 1997 roku, Kodeks karny
Takie samo krytykowanie Stalina czy Mao, choć biorąc pod uwagę stan wiedzy historycznej, byłoby w pełni uzasadnione i właściwe, nie jest równie jednoznacznie akceptowane i powszechne. Choćby dlatego, że przypominałoby światu zachodniemu momenty współpracy i własną bezczynność w obliczu totalitarnego bestialstwa.
Hitler jest także pewnym ułatwieniem. II wojna światowa była wydarzeniem, do którego doszło z wielu powodów. Wspomniany traktat wersalski, rewolucja październikowa, uległość Zachodu wobec kolejnych agresywnych ruchów Niemiec, militaryzacja Japonii. Nawet zawodowym historykom określenie, kto jest za nią odpowiedzialny i w jakim stopniu, wydaje się trudne, o ile w ogóle możliwe. Tymczasem ludzkość uwielbia upraszczać, dlatego zostajemy przy prostym stwierdzeniu: „Hitler rozpętał wojnę i szkoda, że nikt go nie zabił”. A potem włączamy grę i możemy strzelać.