Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Publicystyka

Publicystyka 18 września 2021, 14:45

Zelda: Breath of the Wild – ostra papryczka na mróz. Gry, w których dla jedzenia zrobisz wszystko

Spis treści

Zelda: Breath of the Wild – ostra papryczka na mróz

  1. Funkcja jedzenia w grze: Uzupełnia życie i wzmacnia Linka.
  2. Dlaczego to było ważne: W określonych etapach (np. w niskich temperaturach) jedzenie ratowało życie.

Link ze sławnej odsłony Zeldy na konsolę Nintendo Switch zdecydowanie słuchał się mojej babci. Otóż moja babcia mawia, że jeśli idziesz na mróz, wcześniej zjedz ziemnioka. I jeszcze gołąbki. I naleśniczka, nie zjesz? Zupki ciepłej mam. No to ziemniaki zostaw, zjedz chociaż mięsko.

Breath of the Wild dla wielu fanów Nintendo i serii o przygodach ubranego w zielony kubraczek chłopca była jedną z najważniejszych gier ich życia. Fani – którzy bez końca rozpamiętywali uwielbiane Ocarina of Time na zamierzchłą platformę Nintendo 64, w końcu dostali coś, o czym będą opowiadali za kolejnych 20 lat. My jednak skupimy się na tym, po co się tu spotkaliśmy – czyli jedzeniu.

Rzeczywiście, Zelda: Breath of the Wild, w przeciwieństwie do wielu swoich poprzedniczek, posiada rozbudowany system gotowania. W czasie eksploracji po dużym i niebezpiecznym świecie Hyrule natkniemy się na rozmaite składniki, od jabłek, marchewek i leśnych grzybów, a na mięsie kończąc. Teraz wystarczy znaleźć porozrzucane po świecie kociołki i patelnie, aby móc rozpocząć gotowanie. Cały proces wygląda zabawnie. Szperamy po plecaku i dobieramy – nim nauczymy się na pamięć przepisów – rozmaite składniki. Przypomina to wszystko mnie gotującego rosół („o, trawa cytrynowa… nie wiem co to, ale pewnie się nada”). W końcu składniki wrzucamy do kociołka i oczekujemy rezultatów, które… bywają różne.

Dokładnie tak zachowuję się w kuchni. - Gry, w których dla jedzenia byłeś gotów zrobić wszystko - dokument - 2021-09-17
Dokładnie tak zachowuję się w kuchni.

Oczywiście, podstawową funkcją jedzenia w Zeldzie jest po prostu przywracanie życia (uzupełnianie serduszek), ale pożywienie pełni tu również funkcje – jak w wielu wspomnianych wyżej grach – wzmacniającą. Jest to na tyle niezbędne, że przykładowo w wysokich górach temperatura drastycznie spada i Link zaczyna trząść się z zimna, co może skończyć się śmiercią. Wystarczy jednak trochę ostrych papryczek, jakieś mięso lub grzybek i voila – pyszne danie, które nas rozgrzeje i pozwoli eksplorować zaśnieżone wierzchołki z gołą klatą. Oprócz tego rozmaite przyrządzane smakowitości wzmocnią nasz atak, obronę, wytrzymałość czy obdarują nas chwilowo dodatkowymi serduszkami.

Wyróżnienie specjalne – Stardew Valley

To prawda, nie ma tu paska głodu, który po wyczerpaniu, spowoduje nasz zgon. Gra nie zmusza nas też do jedzenia (choć posiłki spowalniają utratę energii – zasobu, który musicie mieć na oku, jeśli chcecie na przykład eksplorować kopalnie). I choć gra opiera się na odrobinę innych, bardziej relaksujących założeniach, to jednak nie można nie docenić piękna uprawy swojej farmy i prowadzenia ekologicznej kuchni. Tak, tu nie trzeba biegać do żadnej kantyny ani restauracji – wszystko, co zjecie, wyhodujecie sobie sami. W przepisach znajdziecie mnóstwo ciekawych dań, od dyniowego ciasta i śliwkowego puddingu, a na curry i krewetkowym koktajlu kończąc. Dla kogoś, kto lubi tego rodzaju zabawę, Stardew Valley to murowany sposób na brak czasu na prawdziwe gotowanie.

Maciej Pawlikowski

Maciej Pawlikowski

Redaktor naczelny GRYOnline.pl, związany z serwisem od końca 2016 roku. Początkowo pracował w dziale poradników, a później mu szefował, z czasem został redaktorem prowadzącym Gamepressure, anglojęzycznego projektu adresowanego na Zachód, aby w końcu objąć sprawowaną obecnie funkcję. W przeszłości recenzent i krytyk literacki, publikował prace o literaturze, kulturze, a nawet teatrze w wielu humanistycznych pismach oraz portalach, m.in. Miesięczniku Znak czy Popmodernie. Studiował krytykę literacką i literaturę na Uniwersytecie Jagiellońskim. Lubi stare gry, city-buildery i RPG-i, w tym również japońskie. Wydaje ogromne pieniądze na części do komputera. Poza pracą oraz grami trenuje tenisa i okazyjnie pełni funkcję wolontariusza Pokojowego Patrolu Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

więcej

TWOIM ZDANIEM

Lubisz grać w survival-horrory?

Tak, bardzo lubię tego typu produkcje.
42,4%
Nie, nie lubię się bać.
31,9%
Wszystko mi jedno. Nie ma dla mnie znaczenia, czy dana gra akcji jest horrorem, czy nie.
25,7%
Zobacz inne ankiety
95% szans na sukces i… PUDŁO! Mechaniki z gier, których nienawidzimy
95% szans na sukces i… PUDŁO! Mechaniki z gier, których nienawidzimy

Tak, kochamy gry, ale są takie chwile, gdy jedyną sensowną reakcją jest... wyrzucenie klawiatury przez okno. Niektóre mechaniki zaszły graczom mocno za skórę i dzisiaj piszemy właśnie o nich.

13 prawd o życiu, których nauczyły nas Simsy
13 prawd o życiu, których nauczyły nas Simsy

Nie ufajcie nikomu. Fakty? Nie dajcie się nabrać. Autorytety? Co naukowiec, to hipoteza… A hipoteza? To tylko hipoteza. W czasach postprawdy i po upadku „Bravo” zostało tylko jedno zaufane źródło, które kontynuuje dzieło edukatora pokoleń – Simsy.

Przeżyj to sam, czyli przegląd 7 ciekawych gier survivalowych
Przeżyj to sam, czyli przegląd 7 ciekawych gier survivalowych

Moda na gry survivalowe nie przemija. Dzisiaj zapraszamy na wyprawę tropem siedmiu najciekawszych pozycji z tej kategorii. Zabrakło tylko jednego – zombiaków, bo czas od nich odpocząć.