autor: Szymon Liebert
OlliOlli. 10 ulubionych gier Heda z TVGRY
Spis treści
OlliOlli
Kiedy pierwszy raz spróbowałem przejechać się na deskorolce, skończyło się to natychmiastowym upadkiem. Plany zostania polskim Tonym Hawkiem porzuciłem więc bardzo szybko, w przeciwieństwie do gier deskorolkowych. Jest coś niezwykle porywającego w jeżdżeniu po rampach, skakaniu nad schodami czy ześlizgiwaniu się po barierkach, więc mogę śmiało powiedzieć, że swoją pańszczyznę w serii Tony Hawk’s Pro Skater odrobiłem (a niedługo wracamy do tematu w remasterach). Po latach, kiedy marka podupadła i zubożała, trafiłem na bardzo niepozorną dwuwymiarową grę, która miała oferować podobne emocje: OlliOlli. Okazało się, że ta właśnie skromna gierka przeobraziła się w kontrolowaną, ale jednak obsesję.
Wyznam szczerze, że pierwsze zwiastuny nie wyglądały zachęcająco (jeśli nie liczyć muzyki), więc produkcję tę kupiłem stosunkowo późno. Pierwszy kontakt był równie bolesny jak moje próby w rzeczywistości, ale – jak przekonują nas multimilionerzy – sukces jest zbudowany na porażce. Kiedy załapałem tempo wciskania przycisków, okazało się, że OlliOlli jest grą wybitną. Podstawę jej uroku stanowi zręcznościowa mechanika jeżdżenia na deskorolce i wykonywania tricków. W największym skrócie jest to Tony Hawk w dwóch wymiarach połączony z runnerem. Cały czas pędzimy tu w prawo, pokonując przeszkody i wykonując sztuczki. Kampania serwuje nowe wyzwania na każdym z poziomów i zachęca do odkrywania kolejnych sztuczek czy sekwencji.
Zostało jeszcze 43% zawartości tej strony, której nie widzisz w tej chwili ...
... pozostała treść tej strony oraz tysiące innych ciekawych materiałów dostępne są w całości dla posiadaczy Abonamentu Premium
Abonament dla Ciebie