Beerus – wysadził w powietrze pół planety, bo nie smakował mu deser. Największe grzechy bohaterów Dragon Balla
Spis treści
Beerus – wysadził w powietrze pół planety, bo nie smakował mu deser
- W jakiej serii miało to miejsce: Dragon Ball Super
- Kto ucierpiał najbardziej: mieszkańcy pechowej połówki
Beerus i Whis to najlepsze, co mogło spotkać Dragon Ball Super. Choć anime można zarzucać niedoróbki graficzne (szczególnie w legendarnym już piątym odcinku) czy fabularne nieścisłości, nie sposób nie docenić obu wprowadzonych już na początku bohaterów. Bóg zniszczenia i jego anioł to jeden z najbardziej nietuzinkowych duetów w całej serii. Już sama dynamika tej relacji może zdumiewać – w pewnym momencie nie jest bowiem nawet jasne, kto tu jest ważniejszy. Ani kto dysponuje większą potęgą.
I choć potem dowiadujemy się, że zdecydowanie silniejszy jest Whis, to Beerus pozostaje potencjalnie najbardziej niebezpieczną istotą w całym wszechświecie. To on zniszczył z łatwością wiele planet, za jakiekolwiek nieposłuszeństwo karząc najczęściej natychmiastową anihilacją.
Na początku Dragon Ball Super widzimy jeden z tych okrutnych czynów, których dokonał już po przebudzeniu, a jeszcze przed poznaniem Goku i spółki. Beerus wybrał się wówczas wraz z Whisem na podróż na odległą planetę. Został tam ugoszczony po królewsku. Deser (a przynajmniej coś, co go przypominało) smakował jednak bogu zniszczenia tylko częściowo. Z tego względu Beerus łaskawie zdecydował się anihilować „jedynie” pół planety. Przy tak manifestującym swoje niezadowolenie smakoszu nawet Magda Gessler wydaje się niesamowicie cierpliwą degustatorką, nieprawdaż?
Freeza (Frezer) ma na swoim koncie chyba najwięcej podłych uczynków ze wszystkich złoczyńców Dragon Balla. Nigdy nie został wprawdzie bohaterem, ale kilka minut walki u boku Goku i C-17 w Turnieju Mocy to powód wystarczający, by poświęcić mu choć kilka zdań. Imperator zniszczył rodzinną planetę Saiyan – Vegetę, podbił kilka cywilizacji i nie wahał się, by oszukiwać, zabijać i łamać wszelkie traktaty, wszystko w imię własnych korzyści. Boi się tylko Beerusa, dlatego po prawie 40 latach snu boga zniszczenia jest nieco bardziej ostrożny. Nieco. Na tyle, by zabić ojca Broly’ego tak, by ten nigdy się o tym nie dowiedział, i podbijając tylko te cywilizacje, których nie zachce się bronić Hakaishinowi (czyli bogu zniszczenia).