RoboCop. Filmy dla dorosłych, które oglądaliśmy z rodzicami
Spis treści
RoboCop
- Co to: retrofuturystyczna wizja przyszłości
- Jaką wymówkę stosowaliśmy, żeby obejrzeć z rodzicami? On walczy ze złymi ludźmi. Jeżeli pozwolicie mi obejrzeć, też będę kiedyś tak walczyć!
- Gdzie obejrzeć: iTunes
W 1988 roku powstała gra na NES-a (tak, chodzi o Pegasusa). Była słaba pod względem graficznym, diabelnie trudna i na dodatek zabugowana. Ale to dzięki niej wpadłem na trop RoboCopa. To, co dzisiaj uchodzi za retrofuturyzm, w latach 90. było nowatorską wizją przyszłości. Możliwość powrotu do życia w ciele cyborga? Technologiczne supermoce używane do walki z przestępczością? Żaden pasjonat science fiction nie mógł przejść obok tego filmu obojętnie.
Tytuł, który w języku angielskim jest całkiem kreatywną grą słowną, w Polsce nabrał wydźwięku humorystycznego. Szczególnie dla tych, którzy w języku Szekspira umieli tylko wypowiedzieć „Oh, my God!” i nazwać pewien popularny gest. Z ręką na sercu – przez wiele lat byłem przekonany, że tytułowy RoboCop nazywa się tak, a nie inaczej, bo umie robotycznie skopać tyłki złoczyńcom. Prawdę mówiąc, tak bardzo się nie myliłem. W końcu właśnie tym zajmował się główny bohater. I robił to naprawdę dobrze.
Zostało jeszcze 50% zawartości tej strony, której nie widzisz w tej chwili ...
... pozostała treść tej strony oraz tysiące innych ciekawych materiałów dostępne są w całości dla posiadaczy Abonamentu Premium
Abonament dla Ciebie