autor: eJay & fsm
Deadpool – recenzja filmu. Jakie filmy warto obejrzeć w marcu?
Spis treści
Deadpool – recenzja filmu
Zdaniem eJaya
Po seansie miałem dokładnie taki sam wyraz twarzy jak Deadpool na powyższym obrazku. Świetne, zabawne (nie... nie zabawne – śmieszne!), przemyślane widowisko, które jest bardzo świadome materiału wyjściowego. Jeżeli miałbym doszukiwać się źródła sukcesu kasowego i artystycznego w jakimś elemencie, to byłaby to właśnie świadomość obcowania z bardzo nietypowym bohaterem, któremu wolno więcej niż innym. I tak, Ryan Reynolds urodził się, aby zagrać Deadpoola, a Tim Miller zaliczył fantastyczny start swojej kariery w pełnym metrażu. To nie jest obraz, który połączy pokolenia i będzie przyswajalny dla każdego. To produkcja dla fanów od fanów.
Ocena: 8+/10
Zdaniem fsma
Wielkie wytwórnie filmowe od lat mają problem z wykładaniem dużych pieniędzy na produkcje z wysoką kategorią wiekową. Bo skoro nastolatki nie pójdą, to do ich portfeli wpłynie za mało dolarów. Po ponad dekadzie starań Ryan Reynolds udowodnił, że takie podejście było błędne. Tak długo zabiegał w wytwórni Fox o sfinansowanie Deadpoola, że ogromny sukces filmu może tylko cieszyć. Pyskaty, szalony, brutalny i szalenie zabawny antysuperbohater w czerwonym stroju pokazał, że komiksowa kategoria „R” jest w stanie zapewnić sukces, potwierdzony przez widzów, krytyków i tabelki w Excelu. Teoretycznie film Tima Millera (debiutanta!) to klasyczne i bardzo proste „origin story”, ale dzięki pomieszaniu chronologii, wrzuceniu ogromnej ilości żartów, spójnej wizji artystycznej i fenomenalnie dopasowanemu do tytułowej postaci Reynoldsowi wyszło bardzo dobrze. Już się cieszę na kolejne oglądanie tego filmu.
Ocena: 8+/10