filmomaniak.pl Newsroom Filmy Seriale Obsada Netflix HBO Amazon Disney+ TvFilmy

Filmy i seriale

Filmy i seriale 26 stycznia 2013, 11:00

autor: eJay & fsm

Życie Pi – recenzja. FILMag #14 - masa oskarowych produkcji i Drogówka od Smarzowskiego

Spis treści

Życie Pi – recenzja

Zdaniem fsma

Wszystko w tym filmie mi się podobało. Sposób przeniesienia na ekran powieściowej magii, aktorstwo „świeżaka” Suraja Sharmy, perfekcyjnie wykonany komputerowy tygrys, baśniowy klimat i cała masa emocji (od uśmiechu przez oczarowanie po wzruszenie). Życie Pi Anga Lee to film przez duże „F” i rzecz, którą warto zobaczyć, nawet jeśli nie ma się bladego pojęcia o książkowym oryginale. No i przy okazji jest to jeden z najładniejszych obrazów kinowych ostatnich lat (ach, ocean nieba i niebo w oceanie – oczny ślinotok, powiadam Wam!), świetnie wykorzystujący efekt trójwymiaru do podkreślenia niesamowitości oglądanej historii. Nie wiem, ile statuetek z 11 nominacji oscarowych trafi do twórców, ale bez wątpienia kilka powinno.

Moja ocena: 9/10

Zdaniem eJaya

Magiczny obraz w reżyserii Anga Lee. Wielka przygoda na otwartym morzu, zamknięta w jednej dryfującej łodzi. Jeszcze 10 lat temu nikt nie odważyłby się postawić naprzeciwko aktora żywego tygrysa. Dzisiaj wyobraźnię widzów pobudzają znakomite efekty specjalne, a reżyser Brokeback Mountain wiedział, jak skorzystać z dobrodziejstw animacji komputerowej oraz nowoczesnej kamery 3D. Efekt jest przepiękny, bo Życie Pi wizualnie zapiera dech w piersiach, a ponadto samo w sobie jest historią krzepiącą oraz wciągającą. To dwie godziny rozrywki na bardzo wysokim poziomie, pełnej śmiechu i wzruszeń. W kategoriach technicznych pewniak do kilku Oscarów.

Moja ocena: 8,5/10

TWOIM ZDANIEM

Na jaki film wybierasz się w lutym do kina?

Lincoln
8,6%
Gangster Squad
8%
Drogówka
18,2%
Wróg numer jeden
8%
Poradnik pozytywnego myślenia
4,1%
Szklana pułapka 5
53%
Zobacz inne ankiety