Rayman: Jungle Run. Elektroniczna ofensywa Ubisoftu - wielkie marki w cyfrowym wydaniu

Rayman: Jungle Run

Chociaż na pierwszy rzut oka Rayman Jungle Run wygląda identycznie jak Rayman Origins, mobilne przygody przeczącego wszelkim prawom anatomii stworka zostały mocno zmodyfikowane – żeby nie powiedzieć okrojone – względem większych odsłon cyklu. Jest to o tyle zrozumiałe, że sterowanie w wymagających precyzji platformówkach nie najlepiej przekłada się na ekrany dotykowe. Dlatego też Jungle Run podzielono na kilka zestawów poziomów, w których przede wszystkim skaczemy lub biegamy po ścianach, szybujemy na włosach Raymana czy też okładamy przeciwników pięściami, a wszystko to kontrolujemy za pomocą pojedynczych dotknięć palcem. Kiedy wczujemy się w rytm zabawy, działa to całkiem nieźle, a całość prezentuje się świetnie, więc gra powinna zrobić na Androidzie i iOS-ie prawdziwą furorę. Premiera już za nieco ponad tydzień, ale fani głównych odsłon cyklu nie muszą natychmiast lecieć do sklepu po nowy sprzęt mobilny, bo Jungle Run to raczej przyjemny spin-off stworzony do zabawy w autobusie niż pełnoprawna część serii, bez której się nie obędą.