Warcraft IV – powrót do Azeroth. E3 marzeń gracza - gry, które chcemy zobaczyć!
Spis treści
Warcraft IV – powrót do Azeroth
Czego oczekujemy: Choćby prostego, krótkiego: „Tak, robimy Warcrafta IV”.
World of Warcraft swoim sukcesem zmienił rynek gier komputerowych, wywołując gigantyczny boom na produkcje MMORPG, ustanawiając żelazny kanon rozwiązań stosowanych w pozycjach tego typu oraz mocno popularyzując granie w sieci. Jednocześnie jednak zrobił sporą krzywdę fanom uniwersum, z którego się wywodzi, nie tylko wprowadzając w kolejnych dodatkach coraz bardziej kontrowersyjne wolty fabularne, ale przede wszystkim zabijając nadzieję na kolejną strategiczną odsłonę tego cyklu.
Popularność kultowego WoW-a w ostatnim czasie nieco zmalała, zwiększając tym samym szansę na to, że Blizzard w końcu wróci do korzeni i zaoferuje soczystą strategię czasu rzeczywistego, osadzoną w świecie wojen między Przymierzem a Hordą. Warcraft IV nie tylko byłby świetnym prezentem dla fanów, ale także szansą na renesans od jakiegoś czasu pozostającego w odwrocie gatunku RTS-ów. Jedyny problem tkwi w tym, że twórcy takich serii jak StarCraft i Diablo nigdy nie przepadali za ujawnianiem swoich projektów na E3, woląc zostawiać tego typu atrakcje na swoją własną imprezę.
Parę dni temu media obiegła informacja o ogłoszeniu o pracę, w którym Blizzard poszukuje artysty na potrzeby „nowego, niezapowiedzianego projektu” z uniwersum Diablo. Czy chodzi o kolejnego klasycznego hack’n’slasha, czy o grę z zupełnie innego gatunku? Tego na razie nie wiemy.
Halo 6 – kontratak Microsoftu
Czego oczekujemy: Zapowiedzi, która przywróci nam wiarę w Xboksa.
Ten rok to seria nokautów dla posiadaczy konsoli Xbox. Na PlayStation gracze wciąż nie mogą się otrząsnąć z wrażenia wywołanego przez God of War, a na horyzoncie majaczą już świetnie zapowiadające się Spider-Man, Ghost of Tsushima czy The Last of Us 2. Tymczasem tytuły na wyłączność wydane ostatnio na Xboksa One – Sea of Thieves i State of Decay 2 – mało kogo przyprawiły o szybsze bicie serca. Również kalendarz nadchodzących premier Microsoftu nie imponuje. Zwłaszcza w obliczu opóźnienia Crackdown 3, które zostało przełożone na 2019 rok.
Xbox One bardzo potrzebuje zapowiedzi jakiegoś mocnego tytułu, który nie byłby kolejną Forzą. Tytułu, który pozwoliłby konsoli zmniejszyć dystans do PlayStation 4. Zdecydowanie mogłaby to być szósta odsłona Halo. Prace nad nią trwają już od 2015 roku, więc na tym etapie rozwijające cykl od czasu „czwórki” 343 Industries powinno już mieć co pokazać. Powrót do tej serii strzelanek i ponowne spotkanie z Master Chiefem zdecydowanie poprawiłby notowania Microsoftu.