Ezio Auditore da Firenze (Assassin’s Creed). 13 panów z gier, których wzięłybyśmy na randkę ❤️
Spis treści
Ezio Auditore da Firenze (Assassin’s Creed)
Polki lubią Włochów. Udowadnia to szalejący w naszych kinach film 365 dni, na który pewnie wielu z Was zostanie zaciągniętych w ten weekend. Żeby uniknąć tego strasznego losu (serio, nie warto), możecie zaproponować swojej partnerce lepszą alternatywę i pokazać jej ten tekst. Bo wiecie, Ezio nie musi nas porywać, żebyśmy chciały iść z nim na randkę. Nie potrzebuje też 365 dni, abyśmy się w nim zakochały, bo wystarczyło kilka minut spędzonych z grą, żeby nie móc wymazać go z pamięci. Podsumowując – Massimo może się schować, w naszych sercach jest miejsce tylko dla jednego Włocha. Szach-mat, Blanko Lipińska.
Żeby była jasność, zaznaczę jeszcze, że mówimy o tym starszym Ezio z Assassin’s Creed: Revelations. Czyli to taki Olzio. *Ba dum tss*.
A co nas w nim ujęło? Determinacja, by poznać prawdę, opiekuńczość w stosunku do rodziny, odwaga, a także fakt, że zawsze walczy do końca i nigdy się nie poddaje. A poza tym to prawdziwy czaruś, który od samego początku cieszył się sporym powodzeniem u kobiet. Prawdziwy kochaś. Jego ciekawość świata i umiejętność wspinania się to recepta na dobrą randkę – mógłby zabrać nas w miejsce z pięknym widokiem, a później zaserwować samodzielnie ugotowaną kolację. W końcu jest Włochem, a my naprawdę lubimy włoskie jedzenie.
5% rozumu, 95% gorącego włoskiego temperamentu. A jak się odezwie, miękną kolana. Ezio Auditore nie musi się tłumaczyć, wystarczy na niego spojrzeć. Jeśli ktoś jednak miałby wątpliwości – nasz asasyn to nie tylko czysta charyzma w postaci góry mięśni skaczącej po ścianach z gracją kota i przylepnością taśmy klejącej. Ezio jest osobą, która stawia rodzinę ponad wszystko. Dojrzewa i uczy się na błędach, by z głupkowatego nastolatka wyrosnąć na Olzia, do którego wzdychają miliony. Czy muszę dodawać, że włoska kuchnia nie ma sobie równych?
Basia