autor: Adam Bełda
Jak mózg sprawia sobie przyjemność?. Jak gry nie pozwalają naszemu mózgowi się nudzić?
Spis treści
Jak mózg sprawia sobie przyjemność?
Wiemy, że patent ten działa nie tylko w przypadku zwierząt laboratoryjnych, należy zatem odpowiedzieć sobie na kluczowe pytanie: dlaczego działa? Odpowiedź jest zaskakująco prosta w swojej złożoności – istnieje bowiem pewna mała struktura w mózgu służąca w zasadzie wyłącznie sprawianiu nam przyjemności i w związku z tym zachęcająca nas do pewnych zachowań. Jądro półleżące, bo o nim mowa, jest częścią większego mechanizmu znanego jako układ limbiczny, który z kolei odpowiada za pewne podstawowe kwestie dotyczące motywacji i przeżywanych emocji – głównie tych najbardziej podstawowych, często bardzo intensywnych.
Najogólniej rzecz ujmując – część struktur układu limbicznego generuje odczucia, które mają ukierunkować nas na takie działania jak zdobywanie nagrody albo unikanie szkody. Jeśli wiesz, że jakaś czynność będzie dla Ciebie korzystna – przykładowo kolejny mecz w StarCrafcie poprawi Twój ranking – jądro półleżące będzie starało się zmusić Cię do jej wykonania. Jeśli z kolei coś lub ktoś prawdopodobnie zrobi Ci krzywdę – przykładowo Twój przeciwnik w tym meczu – inna część układu limbicznego każe Ci z nim walczyć lub przed nim uciec.
O karach i unikaniu niebezpieczeństwa porozmawiamy jednak kiedy indziej, teraz wróćmy do nagród. Skoro w mózgu istnieje obszar stworzony do tego, żeby zmuszać nas do grania w StarCrafta, jakim cudem w ogóle robimy inne, bardziej pożyteczne rzeczy, takie jak uprawianie pól czy branie udziału w teleturniejach? Przede wszystkim – nie każdy widzi swoją korzyść w tym samym. Co jednak ważniejsze – poza dość prymitywnymi i niezbyt przystającymi społecznie strukturami układu limbicznego mamy też korę mózgową. Tę mądrą, nowoczesną część mózgu, która zajmuje się głównie rozważaniami filozoficznymi i odbieraniem nam prostej radości życia poprzez hamowanie układu limbicznego.
Jeśli przyjemność, do której dążymy, jest niezgodna z naszymi przekonaniami, kodeksem moralnym czy planami – wszystkie one w dużej mierze przetwarzane są przez korę – ta postara się przekonać resztę naszego mózgu, że zanim poprowadzimy zerglingi do zwycięstwa, może lepiej jednak napisać ten artykuł dla GRYOnline.pl.
Wszystko to brzmi bardzo abstrakcyjnie – można by pomyśleć, że jakieś dziwne struktury w mózgu przekazują sobie pod ławką liściki, żeby surowa kora mózgowa nie popsuła im zabawy. Fantastycznie byłoby mieć w głowie małą szkołę pełną krnąbrnych uczniów, jednak rzeczywistość jest o wiele mniej atrakcyjna.