Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Publicystyka

Publicystyka 7 sierpnia 2019, 15:08

autor: Adam Bełda

Liderzy i ksenofobia. Czemu gracze dzielą się na plemiona i toczą wojny?

Spis treści

Liderzy i ksenofobia

Wizja liderów rozkręcających konflikty wydaje się jednak nieco zbyt uproszczona. Brytyjski popularyzator nauki, Matt Ridley, twierdzi, że skłonność do ksenofobii jest niejako wpisana w naszą naturę i wynika właśnie z myślenia w kategoriach plemiennych. Według niego to rywalizacja pomiędzy plemionami wpływała na ich integrację i wyłanianie się agresywnych przywódców. Ludzie, a w świecie zwierząt także szympansy, mają naturalną potrzebę tworzenia podziałów i odróżniania tych dobrych „nas” od złych i wrogich „ich”. W tym kontekście uprawnione wydaje się stwierdzenie, że społeczności powstawały w równym stopniu w celu współpracy, jak i obrony przed wymyślonymi lub realnymi przeciwnikami.

Prymatolog (naukowiec zajmujący się ssakami naczelnymi) Frans de Waal fakt, że mamy naturalną potrzebę lojalności względem swojego plemienia i wrogości względem innych, tłumaczy tymi słowami: „Wyewoluowaliśmy, aby nienawidzić swoich wrogów, ignorować tych, których ledwie znamy, i nie ufać nikomu, kto wygląda inaczej niż my. Mimo że potrafimy współpracować w swoich społecznościach, w obliczu zagrożenia zewnętrznego stajemy się zupełnie innymi zwierzętami”. Jeśli ktoś uważa zgodne z biologią traktowanie człowieka jak każdego innego zwierzęcia za obraźliwe, de Waal też ma mu coś do powiedzenia: „Opinia obecna w naukach politycznych, humanistycznych, ekonomii i filozofii mówi, że człowiek jest człowiekowi wilkiem. Że jesteśmy z natury źli. To bardzo niesprawiedliwy obraz wilka”.

Skoro więc mamy przyrodzoną predyspozycję do uprzedzeń, czy jest jakaś struktura w mózgu, która potrafi je generować? Owszem, ciało migdałowate, uznawane za część „układu kary”, odpowiedzialne jest między innymi za wytwarzanie negatywnych emocji. W tym także, a może przede wszystkim, tych dotyczących zagrożeń. Mimo że jest praktycznie niezbędne do przeżycia – bez lęku czy nienawiści w obliczu niebezpieczeństwa nie bylibyśmy w stanie mu się przeciwstawić lub uciec – spuszczone ze smyczy zamieniłoby nas w aspołecznych agresorów.

Do korygowania nadmiernie negatywnych emocji i trzymania w ryzach wrodzonej agresji służy analityczna i bardziej racjonalna kora przedczołowa. To ona odpowiada za świadomą analizę uprzedzeń i fakt, że jesteśmy w stanie się im przeciwstawić. Że odruchowy lęk przed osobami innej rasy czy narodowości depczemy ciężkimi buciorami tolerancji. Kiedy ten mechanizm zawodzi, rozum zasypia, a budzą się upiory. Stąd też w chorobach, w których zawodzi on na całej linii, na przykład w alkoholizmie czy niektórych otępieniach, często pojawiają się agresywne czy aspołeczne zachowania.

Co ciekawe, ciało migdałowate uczestniczy także w budowaniu relacji społecznych. U osób z większą siecią relacji ciało migdałowate jest zwykle większej objętości. Fakt, że agresja i towarzyskość obsługiwane są przez tę samą strukturę w mózgu może nam pomóc zrozumieć, skąd wzięli się agresywni, charyzmatyczni liderzy, tacy jak pewien austriacki malarz, który swoją wizją świata porwał tłumy.

Oblężenie

Po zsumowaniu tych wszystkich czynników dojść może do stworzenia mechanizmu oblężonej twierdzy, kiedy członkowie społeczności widzą z każdej strony wrogów czyhających na ich bezpieczeństwo. I obojętne jest, czy wrogowie ci są prawdziwi, czy wyimaginowani, tak samo jak nieważne jest, czy stajemy w obronie swego miasta, narodu czy ulubionej gry MMO. Na najbardziej elementarnym poziomie to te same plemienne instynkty. Jak stwierdził neurobiolog R. Douglas Fields: „Każde zwierzę społeczne jest zależne od swojej grupy i będzie jej bronić. Możemy przetrwać tylko będąc częściami społeczności”.

Budowanie oblężonej twierdzy jest szczególnie widoczne w starciu mediów „starych”, takich jak telewizja i gazety, z „nowymi”, jak gry, YouTube i portale internetowe. Media powoli tracące wpływy próbują demonizować swoich adwersarzy reportażami o patostreamerach czy zgubnym wpływie Tibii na młodzież, co z kolei często – choć na szczęście coraz rzadziej – prowadzi u drugiej strony do alergicznej reakcji i pospolitego ruszenia w rodzaju „Na barykady! Gry nam szkalujo!”.

Czasy posthistoryczne

Na początku 2078 roku w starej części Night City zjednoczone gangi (plemiona!) Animals i Voodoo Boys dokonały epokowego odkrycia. Około 30 metrów pod powierzchnią ulicy, w naturalnie uformowanej grocie, znajdowała się monumentalna maszyna parowa. Kilka przecznic dalej, na podobnej głębokości, znaleziono ruiny „epickiej” wprost cywilizacji.

Ekspert od historii starożytnej konsultuje się z pustelnikiem. 2019, koloryzowane. - Dlaczego gracze dzielą się na plemiona i toczą wojny? - dokument - 2019-08-07
Ekspert od historii starożytnej konsultuje się z pustelnikiem. 2019, koloryzowane.

Galador, cytując swego dawnego mentora, wyznał, że ta przygoda jest dla niego szczególna. Zdarzyła się bowiem, kiedy był już martwy wystarczająco długo, aby każdemu mogło się to znudzić. Stwierdził, że mieszkańcy maszyny parowej wymarli z głodu gdzieś około 2020 roku na skutek tego, że bankierzy „epickiej” cywilizacji zapłacili wszystkim producentom żywności, aby ci wytwarzali pokarm tylko dla nich. Ekskluzywnie. Jaki z tego morał? Wojna nigdy się nie zmienia.

O AUTORZE

W trakcie specjalizacji z psychiatrii często spotykam się zarówno z myśleniem plemiennym, jak i z uprzedzeniami. Ale sam nie mam uprzedzeń, a już na pewno nie w tak błahej sprawie jak gry. Ale PC Master Race, bo wiecie, na konsolach to tylko te bijatyki i chińskie gry. Aha, no i no Steam no buy, szanujmy się. A w tego Fortnite’a to słyszałem, że tylko dzieci grają...

TWOIM ZDANIEM

Komputer czy konsola?

Komputer
39,5%
Konsola
16,4%
Jedno i drugie
44,1%
Zobacz inne ankiety
Obalamy 8 fałszywych mitów o graczach
Obalamy 8 fałszywych mitów o graczach

Chciałbyś choć raz przysiąść do komputera bez zbędnych komentarzy mamy, brata czy partnera? Ten artykuł może pomóc Ci w przekonaniu bliskich o nieprawdziwości panujących mitów o graczach.

Pięć prostych porad, jak nie być chamem w grach sieciowych
Pięć prostych porad, jak nie być chamem w grach sieciowych

Zaglądamy w paszczę lwa, przygotowaliśmy bowiem dla Was kilka prostych porad, dzięki którym zmniejszycie sobie ilość soli w organizmie. Zakładając oczywiście, że macie z tym problem i bycie chamem oraz złoszczenie się przeszkadza Wam w graniu.

Badamy źródła hejtu – dlaczego gracze w sieci są tacy toksyczni?
Badamy źródła hejtu – dlaczego gracze w sieci są tacy toksyczni?

Jak to się dzieję, że osoba na co dzień uczynna i miła, gdy siada do League of Legends zaczyna obrażać matki swoich przeciwników? Czy winowajcą jest... brak kontaktu wzrokowego? Tego dowiecie się od eksperta – zawodowego psychiatry i miłośnika gier.