2. Tego, co sekretne, zawżdy szukaj. 10 przykazań, które Doom dał FPS-om
Spis treści
2. Tego, co sekretne, zawżdy szukaj
Dziś łatwo o tym zapominać, ale Doom nie był grą li tylko o zabijaniu. Był również grą o odkrywaniu. Każdy głupi potrafił „odfajkować” poziom – przebiec od przysłowiowej linii startu do mety, wybijając demony, które trafiły się po drodze. Prawdziwą sztuką było „wymaksowanie” etapu, czyli wyczyszczenie go do ostatniego potwora czy znalezienie każdego sekretu, a do tego szybkie uwinięcie się ze wszystkim.
Ekran podsumowania po każdej misji dobitnie pokazuje, jaki styl grania faworyzuje id Software. Nie otrzyma wylewnych gratulacji ten, kto zasiadł do Dooma tylko po to, by go przejść. Na okazały wynik liczyć może tylko ktoś, kto zdobył się na coś więcej. Na przykład oblizał każdą ścianę i dobrał się do wszystkich sekretów, które pomysłowi deweloperzy pochowali tu i tam.
Zostało jeszcze 59% zawartości tej strony, której nie widzisz w tej chwili ...
... pozostała treść tej strony oraz tysiące innych ciekawych materiałów dostępne są w całości dla posiadaczy Abonamentu Premium
Abonament dla Ciebie