Polska epopeja cyfrowa?. Czy powstanie dobra gra o Powstaniu Warszawskim?
Spis treści
Polska epopeja cyfrowa?
Nasza potencjalna gra o Powstaniu Warszawskim w formie FPS-a wydaje się więc trudnym do zrealizowania i ryzykownym przedsięwzięciem, ale na pewno nie niemożliwym, zwłaszcza w dobie małego renesansu tytułów osadzonych w realiach II wojny światowej. Grupa ludzi pełnych pasji to jednak chyba za mało. Tutaj naprawdę potrzeba wydawcy oraz studia dysponującego odpowiednim zapleczem i środkami, aby od razu zagwarantować odpowiednią jakość i rozmach takiej produkcji.
Sukces gry i jej obecność w wielu mediach mogłyby mieć negatywny wpływ na ewentualny tryb wieloosobowy, o czym przekonali się twórcy wspominanego Medal of Honor z 2010 roku. Pewne środowiska były oburzone możliwością wcielania się w afgańskich bojowników i faktem strzelania do amerykańskich żołnierzy. Podobna opcja, w której jako armia niemiecka atakowalibyśmy warszawskich powstańców, miałaby zapewne równie kontrowersyjny wydźwięk.
O grze traktującej o Powstaniu Warszawskim chętnie piszą nie tylko branżowe i biznesowe media. Szkoda, że w tamtym wypadku skończyło się na nagłówkach, bo Enemy Front raczej wielkich zasług w upowszechnianiu wiedzy o Powstaniu nie miało.
W zamian za to taka gra byłaby nie tylko wydarzeniem wśród rodzimych fanów wirtualnej rozrywki, ale i faktem godnym odnotowania przez wszelkie media. O premierze Enemy Front w 2014 roku i etapach dotyczących Powstania Warszawskiego pisały redakcje nie tylko portali biznesowych, ale i większość krajowych tygodników i gazet codziennych.
Wiedźmin 3 zainteresował ludzi w wielu krajach prozą Sapkowskiego, a po premierze Kingdom Come Deliverance do czeskich Ratajów i Sazawy zaczęły zjeżdżać wycieczki turystów pragnących zobaczyć lokacje z tej produkcji w rzeczywistości. Gra o Powstaniu Warszawskim mogłaby wywrzeć podobny wpływ, nieograniczający się jedynie do raportów finansowych wydawcy. Obok ewentualnych sukcesów istnieje jednak też ryzyko totalnej porażki – biznesowej i wizerunkowej. Czy ktoś więc odważy się kiedyś na taki zryw?