Czy powstanie kiedyś dobra gra o Powstaniu Warszawskim?
Gry osadzone w realiach II wojny światowej wraz z ostatnim Call of Duty i nadchodzącym Battlefieldem V wracają do łask. Czy mogłaby więc powstać nowa gra o Powstaniu Warszawskim i jaka powinna być, żeby nie skończyło się tak jak ostatnio?
Spis treści
Gra komputerowa i Powstanie Warszawskie – synonim beztroskiej rozrywki oraz jedno z najważniejszych i najbardziej tragicznych wydarzeń w historii Polski. Czy można połączyć te dwie rzeczy i stworzyć udane dzieło o powstańcach, które będzie w sposób satysfakcjonujący każdego przekazywać coraz młodszym pokoleniom wiedzę i pamięć o tamtych chwilach? Przykład takich gier jak chociażby seria Medal of Honor udowadnia, że owszem – jest to możliwe! W przypadku Powstania stopień trudności oraz ryzyko takiego przedsięwzięcia byłyby jednak dużo wyższe, i to nawet dysponując zapleczem wydawcy pokroju Electronic Arts.
Lista przeszkód i elementów, które twórcy musieliby uwzględnić, czy delikatność samego tematu w kontekście gry działają jak kubeł zimnej wody na każdego potencjalnego wydawcę i dewelopera. Tutaj wszystko ma ogromne znaczenie, co widać dobrze w dwóch dotychczasowych próbach pokazania Powstania Warszawskiego w grach. Uprising 44: The Silent Shadows studia Immanitas Entertainment było totalną katastrofą, a Enemy Front CI Games można nazwać co najwyżej średnio udanym. Jaka powinna być więc gra o Powstaniu Warszawskim i dlaczego stworzenie jej jest tak trudne?
W poniższych akapitach zakładam, że nasza modelowa gra to klasyczna strzelanka z perspektywy pierwszej osoby, która od razu przychodzi na myśl w kontekście militarnych akcji II wojny światowej. Dominujące porażki oraz końcowa klęska zrywu wykluczają raczej grę taktyczną w rzucie izometrycznym czy strategię, gdzie zwycięstwo liczy się bardziej niż fabuła. Niezłym pomysłem za to mogłaby być fabularna gra przygodowa pełna wyborów moralnych, na wzór produkcji studia Telltale Games, albo pozycja w stylu This War of Mine, opowiadająca o dramacie zwykłych warszawiaków.
Where is Warsaw...?
Pierwszą przeszkodę do pokonania stanowi samo wydarzenie i miejsce akcji – Warszawa. Gra, w której widać jakość i detale (a więc i spory budżet), musi się po prostu dobrze sprzedać. Żeby to osiągnąć, musi być atrakcyjna dla graczy różnych narodowości. W przypadku walk Amerykanów w Europie siłą napędową były hollywoodzkie przeboje z gwiazdorską obsadą, dzięki którym nie tylko Amerykanie wiedzieli, co to D-Day, plaża Omaha czy Market Garden.
Pomimo licznych polskich filmów o tej tematyce Powstanie Warszawskie nie weszło do kanonu popkultury. Oczywiście sama gra mogłaby to zmienić, ale musiałaby być odpowiednio dobra. Przy należytej jakości mogłaby wciągnąć i zainteresować tematem miliony odbiorców na świecie. Wydawcy chcą jednak, żeby to tzw. setting pomagał im sprzedać grę, a nie na odwrót.
Gra traktująca wyłącznie o Powstaniu Warszawskim miałaby szansę stać się naszą „cyfrową epopeją narodową”, która byłaby nie tylko ważna dla nas samych, ale też przybliżyła ów zryw graczom na całym świecie – oczywiście przy zachowaniu stosownej jakości wykonania. Kwestię sensu i warunków powstania takiej produkcji poruszyliśmy już wcześniej na przykładzie Kingdom Come Deliverance (artykuł Macieja Pawlikowskiego Czy Polacy potrzebują swojej cyfrowej epopei narodowej?).