Geralt powinien być bohaterem własnej historii. Czego Wiedźmin Redów może nauczyć Netflixa?
Spis treści
Geralt powinien być bohaterem własnej historii
Wiedźmin 3: Dziki Gon, CD Projekt RED, 2015
Słysząc hasło „wiedźmin”, pierwsze, co mamy przed oczami, to postać Geralta z Rivii. Jest głównym bohaterem książek, a także protagonistą, którym sterujemy w grach i z którym przeżywamy wszystkie przygody. Serial Netflixa postanawia przedstawić szeroki obraz świata Wiedźmina. Rozwija wątki wielu postaci, takich jak Yennefer czy Ciri, dużo obszerniej niż robią to gry. Samego Geralta nie widzimy też w każdej scenie, a w niektórych odcinkach pojawia się rzadziej niż pewne postacie drugoplanowe.
Taka kompozycja sprawia, że czasem można wręcz zapomnieć, iż to Geralt jest tu głównym bohaterem – w końcu wiele wątków, takich jak np. młodość Yennefer, w ogóle go nie dotyczy. Wielowątkowa natura serialowej adaptacji degraduje Geralta z głównego bohatera do roli jednej z wielu pierwszoplanowych postaci. Rozwiązanie dość nietypowe, biorąc pod uwagę, że to przecież wiedźmin pozostaje w centrum zainteresowania w każdej historii z tego uniwersum, poza tą serialową. Można by usprawiedliwić to tym, że produkcja Netflixa chce pokazać szerszy kontekst i dać zabłysnąć innym postaciom. Czemu jednak błyszczą one nawet bardziej niż sam Geralt?
Zostało jeszcze 67% zawartości tej strony, której nie widzisz w tej chwili ...
... pozostała treść tej strony oraz tysiące innych ciekawych materiałów dostępne są w całości dla posiadaczy Abonamentu Premium
Abonament dla Ciebie