Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Publicystyka

Publicystyka 27 czerwca 2020, 11:30

Co obejrzeć: Ghost in the Shell. Cyberpunk 2077 – co obejrzeć i w co zagrać

Spis treści

Co obejrzeć: Ghost in the Shell

Ghost in the Shell zasłynęło nie tylko wykreowanym uniwersum i filozoficznym zacięciem, ale też rewolucyjnymi jak na swoje czasy technikami animacji. - Cyberpunk 2077 – co przeczytać, co obejrzeć i w co zagrać przed premierą - dokument - 2020-06-27
Ghost in the Shell zasłynęło nie tylko wykreowanym uniwersum i filozoficznym zacięciem, ale też rewolucyjnymi jak na swoje czasy technikami animacji.

W 2017 roku Ghost in the Shell doczekało się aktorskiej adaptacji – wzbudzającej zresztą niemałe kontrowersje, bo obsadzenie Scarlett Johansson w roli głównej bohaterki sprowokowało oskarżenia o „wybielanie” obsady. I niestety, ta przedpremierowa afera była jedynym momentem, w którym obraz Ruperta Sandersa wzbudził większe emocje – bo to zaledwie poprawny (choć imponujący wizualnie) i nieco dłużący się film, który nie ma w sobie nic ze świeżości i szczerości pierwowzoru.

Ghost in the Shell jest jednym z tych filmów, które potrafią docenić nawet osoby zazwyczaj alergicznie reagujące na specyfikę japońskiej kultury. To bowiem science fiction najcięższej kategorii – skomplikowane, osadzone we w pełni skomputeryzowanym świecie, a jednocześnie nasycone filozoficznymi pytaniami. Nie zabrakło tu oczywiście klasycznego dla gatunku miejskiego molochu, jednocześnie gromadzącego w swoich blokach niezliczoną masę ludzi i izolującego ich od siebie nawzajem.

To obraz o ponurym klimacie, potęgowanym przez fenomenalnie wykadrowane ujęcia i niesamowitą ścieżkę dźwiękową, robiącą doskonały użytek z żeńskich chórków. A przy tym – ciekawy dreszczowiec, podążający za major Motoko Kusanagi, niemal całkowicie zrobotyzowaną agentką ścigającą superhakera o ksywce Władca Marionetek. W japońskim kinie to prawdziwie rewolucyjny obraz, pod przykrywką złożonej intrygi zadający pytania o naturę człowieka. Nic dziwnego, że gdy w końcu ukazał się w zachodnich kinach, mocno wpłynął na amerykańskich i europejskich filmowców – do inspiracji Ghost in the Shell przyznawały się m.in. siostry Wachowskie, a więc twórcy Matrixa.

W co zagrać: Satellite Reign

Miasto w Satellite Reign ocieka deszczem i oślepia neonami. Słowem – estetyka z Łowcy androidów odwzorowana tak wiernie, jak tylko się da. - Cyberpunk 2077 – co przeczytać, co obejrzeć i w co zagrać przed premierą - dokument - 2020-06-27
Miasto w Satellite Reign ocieka deszczem i oślepia neonami. Słowem – estetyka z Łowcy androidów odwzorowana tak wiernie, jak tylko się da.

Oryginalny Syndicate otrzymał oficjalny remake w 2012 roku za sprawą studia Starbreeze. Nowa wersja niczym (oprócz klimatu) nie przypominała swojego pierwowzoru. Produkcja ta została bowiem zmieniona w... liniową strzelankę z mocnym naciskiem na zabawę w kooperacji. Nie była to z pewnością gra zła i w duecie ze znajomym potrafiła sprawić masę frajdy, fani oryginału wyrywali sobie jednak włosy z głowy, że rozbudowaną strategię wykorzystano jako fundament dla FPS-a niewyróżniającego się niczym poza ciekawym światem.

Gdyby nie inny tytuł, Satellite Reign można byłoby uznać za pełnoprawny remake Syndicate’a – kultowej w niektórych kręgach produkcji z 1993 roku. Studio 5 Lives zapożyczyło z tamtej klasyki wszystkie najlepsze elementy, usprawniając jednocześnie te aspekty, które przez dwie dekady zdążyły się mocno zestarzeć. W efekcie otrzymaliśmy świetną strategię, mocno skupiającą się na swobodzie podejścia gracza do poszczególnych misji, kolejności wykonywania zadań i rozwijania umiejętności każdego z czterech oddanych nam do dyspozycji agentów.

Dodatkowo to projekt pod wieloma względami dość oldskulowy, co akurat fanom oryginalnego Syndicate’a bynajmniej nie powinno przeszkadzać. Przede wszystkim jednak Satellite Reign przypadnie do gustu miłośnikom cyberpunku. Ta gra po prostu tonie w tym klimacie, pokazując miasto poskładane z klisz klasyki gatunku. Moknące w deszczu ulice, odbijające się w kałużach światła reklam, złowrogie korporacje trzymające w garści wszystko i wszystkich... Zapuszczanie się w zaułki tej metropolii to sama przyjemność, nawet jeśli poza wykonywaniem misji nie ma tu zbyt wiele do roboty.

  1. Więcej o grze Satellite Reign

Co przeczytać: Akira

Akira doczekała się animowanej adaptacji w 1988 roku, w planach jest także ekranizacja aktorska. - Cyberpunk 2077 – co przeczytać, co obejrzeć i w co zagrać przed premierą - dokument - 2020-06-27
Akira doczekała się animowanej adaptacji w 1988 roku, w planach jest także ekranizacja aktorska.

Nie sposób pisać o cyberpunku bez spojrzenia w stronę Kraju Kwitnącej Wiśni. Japońska wersja tej estetyki jest zdecydowanie inna niż amerykańska, a składająca się z sześciu tomów manga Akira autorstwa Katsuhiro Otomy doskonale te różnice pokazuje. Historia obdarzonego potężnymi i potencjalnie niszczycielskimi mocami Tetsuo oraz jego niegdysiejszego przyjaciela Kanedy porusza problematykę nadużyć władzy, izolacji dorastającej młodzieży, politycznych intryg oraz natury buntu przeciwko autorytetom. Tematyka uniwersalna – ale Akira przedstawia ją na tle futurystycznej megametropolii Neo-Tokio, wybudowanej na gruzach byłej stolicy Japonii, nękanej przez antyrządowe zamieszki, wojny gangów i terroryzm.

Charakterystyczna kreska, pełne szczegółów otoczenie oraz przemyślane kadry podkreślają pesymizm i beznadzieję tego nowego, ponurego świata, przekazując osamotnienie i brak celu w życiu młodych bohaterów. To trudne, dojrzałe dzieło – i nic dziwnego, że była to jedna z mang, które pozwoliły japońskim komiksom zyskać tak gigantyczną popularność na Zachodzie.

Czego posłuchać: Carpenter Brut

Franck Hueso – bo tak naprawdę nazywa się artysta ukrywający się pod pseudonimem Carpenter Brut – praktycznie sam wepchał się na tę listę. Nie dość, że w swoich utworach wykorzystuje przede wszystkim dźwięki syntezatorów, jakby żywcem wyjęte z horrorów i filmów science fiction z lat 80., to jeszcze sam posługuje się wizualną stylistyką jednoznacznie kojarzącą się z cyberpunkiem – neonami, jaskrawą kolorystyką i dziwaczną symboliką. Nie można też zapominać, że muzyk ten użyczył swojego talentu twórcom Dredda z 2012 roku – obrazu wyjątkowo mocno osadzonego właśnie w tym nurcie. W jego utworach słychać wyraźne wpływy ścieżek dźwiękowych autorstwa Johna Carpentera czy twórczości Lazerhawka, College bądź Justice, a jednocześnie mocne perkusyjne tło i brutalnie szybka warstwa elektroniczna nasuwają skojarzenia z metalem. I być może właśnie ze względu na tę dynamikę z jego muzyki skorzystali producenci takich gier jak Furi, Hotline Miami 2: Wrong Number czy The Crew. Nie obrazilibyśmy się, gdyby w ich ślady poszedł też CD Projekt RED.

Jakub Mirowski

Jakub Mirowski

Z GRYOnline.pl związany od 2012 roku: zahaczył o newsy, publicystykę, felietony, dział technologiczny i tvgry, obecnie specjalizuje się w ambitnych tematach. Napisał zarówno recenzje trzech odsłon serii FIFA, jak i artykuł o afrykańskiej lodówce low-tech. Poza GRYOnline.pl jego materiały na temat uchodźców, migracji oraz zmian klimatycznych publikowane były m.in. w Krytyce Politycznej, OKO.press i Nowej Europie Wschodniej. W kwestii gier jego zakres zainteresowań jest nieco węższy i ogranicza się do wszystkiego, co wyrzuci z siebie FromSoftware, co ciekawszych indyków i tytułów typowo imprezowych.

więcej

TWOIM ZDANIEM

Czy miałeś/łaś wcześniej styk z Cyberpunkiem 2020?

Nie, poznałem/łam ten system dopiero pod wpływem gry CDPR
67,3%
Tak, słyszałem/łam wcześniej o tym systemie RPG
21,7%
Oczywiście, grywałem/łam swego czasu w Cyberpunka 2020
11,1%
Zobacz inne ankiety
Niedosyt cyberpunka - to czułem, śledząc fabułę Cyberpunka 2077
Niedosyt cyberpunka - to czułem, śledząc fabułę Cyberpunka 2077

Fajny ten Cyberpunk, taki nie za dopracowany, nie za oryginalny. Czas poważnie zadać sobie pytanie, ile jest cyberpunka w Cyberpunku 2077.

Cyberpunk 2077 kontra świat - ile jest w nim z GTA i Deus Ex?
Cyberpunk 2077 kontra świat - ile jest w nim z GTA i Deus Ex?

CD Projekt Red może utrzymywać, że Cyberpunk 2077 to przełomowe, bezprecedensowe zjawisko, ale prawda jest taka, że ta gra wzrosła na ramionach olbrzymów – zwłaszcza serii GTA i Deus Ex. Przyjrzyjmy się bliżej, jak CP2077 wypada na ich tle.

Neohusaria i cyber polo - oto Cyberpunk 2077 w Polsce
Neohusaria i cyber polo - oto Cyberpunk 2077 w Polsce

A co gdyby CD Projekt RED nie ulokowałby Cyberpunka 2077 w Night City, tylko w dowolnym polskim mieście przyszłości? Trochę nad tym pogłówkowaliśmy i wyszło nam, że Żabki oraz husaria przeżyją w 2077 roku prawdziwy renesans.