Operacja „Anglo” – demolka na Rodosie. Commandos na serio – akcje specjalne II WŚ
Spis treści
Operacja „Anglo” – demolka na Rodosie
W 1942 roku brytyjskie konwoje Royal Navy były nękane przez niemieckie i włoskie bombowce stacjonujące na terenie Grecji. Zaradzić temu miała operacja „Anglo”, czyli rajd komandosów z jednostki Special Boat Service na dwa lotniska położone na wyspie Rodos. Akcję miało wykonać zaledwie ośmiu Brytyjczyków z pomocą czterech miejscowych przewodników i tłumaczy. Żołnierze mieli przedostać się na miejsce z okrętu podwodnego za pomocą lekkich, składanych łódek. Po ataku odwrót miał odbyć się w dokładnie ten sam sposób. 31 sierpnia ekipa przybyła na wyspę. Komandosi rozdzielili się na dwie grupki – porucznika Sutherlanda i kapitana Alotta. Nie dysponując radiem, ustalili datę powrotu na noc 17 września w umówionym miejscu.
Długi czas przeznaczony na operację podyktowany był odległościami i koniecznością skrytego poruszania się po wyspie. Cel jednej drużyny oddalony był o 13 kilometrów, drugiej – o 24. Po dotarciu na miejsce trzeba było poświęcić trochę czasu na obserwację i identyfikację kluczowych punktów. Obie grupy zinfiltrowały swoje lotniska i podłożyły ładunki. W obiekcie kapitana Alotta spłonęło co najmniej dwadzieścia maszyn. Ekipa Sutherlanda wyeliminowała trzynaście samolotów i zapasy paliwa, ale część komandosów została dostrzeżona i zmuszona do ucieczki.
17 września na miejsce spotkania na plaży dotarł jedynie Sutherland z towarzyszącym mu Dugganem. W międzyczasie na wyspie wylądował włoski patrol, który odnalazł schowane wcześniej łódki. Para komandosów zasygnalizowała latarką załodze okrętu podwodnego chęć powrotu, a ta w ostatniej chwili pomogła im dostać się na pokład. Ze zrzucającą bomby głębinowe łodzią patrolową na karku HMS Traveller wykonał zanurzenie alarmowe, by móc się wymknąć. Reszta żołnierzy została pojmana przez wroga. Po tej akcji z powodu poniesionych ciężkich strat formacja Special Boat Service została wchłonięta przez słynny dziś SAS, czyli Special Air Service.
ANGLO W BATTLEFIELDZIE?
Operacja „Anglo” to temat kolejnego z filmów wojennych z lat 50., opowiadającego o siłach specjalnych II wojny światowej i zatytułowanego They Who Dare. Jej przebieg nasuwa wiele skojarzeń z misją fabularną Battlefielda 5 – „Under No Flag”. Wcielamy się w niej właśnie w członka Special Boat Service, który w dwuosobowej drużynie przedostaje się na ląd w małej wiosłowej łódce, by po krótkim rekonesansie podłożyć ładunki wybuchowe na niemieckim lotnisku. Wszystko w zasadzie do złudzenia przypomina misję porucznika Sutherlanda, tyle że akcja gry dzieje się w Afryce, a nie w Grecji.