Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Publicystyka

Publicystyka 13 października 2013, 12:00

autor: Damian Pawlikowski

4. Problematyczna zawartość. Cenzura w branży - za co banuje się gry

Spis treści

4. Problematyczna zawartość

Dwóch półnagich facetów na ringu, setki uderzeń na minutę, kopanie po głowach, zakładanie dźwigni i obściskiwanie się na oczach wielotysięcznej publiki – powodów, aby zbanować symulator EA Sports MMA jest aż nadto, jednak to nie przemoc przeszkadzała władzom Danii, gdzie gra amerykańskiego giganta nigdy się nie ukazała. Otóż jedynym powodem takiego stanu rzeczy jest duńskie prawo, zakazujące promowania napojów energetycznych, na co w produkcji Electronic Arts położono dość duży nacisk. Wychodzi więc na to, że narodową grą skandynawskiego państwa powinno zostać Saints Row, gdzie gracz może do woli łoić zadki jegomościom poprzebieranym za wielkie puszki fikcyjnego energetyka „Saint Flow” (jak ten aspekt przełożył się na sprzedaż dzieła Volition, niestety, nie wiemy). Blokowanie problematycznej zawartości to jednak żadna nowość, zważywszy na takie produkcje jak kultowe Bionic Commando, którego pierwotny tytuł brzmiał Hitler's Revival: Top Secret i w którym Adolfa przemianowano na Mastera-D, a wszystkie swastyki zastąpiono symbolami germańskich orłów. Żeby się Niemcy nie obrazili, wiecie.

Kto się boi swastyki? Nazistowskie symbole w grach wideo
Kto się boi swastyki? Nazistowskie symbole w grach wideo

Hitlerowcy w grach pojawiają się już od lat 80. ubiegłego wieku, ale co ciekawe – nie zawsze towarzyszy im odpowiednia dla okresu symbolika. Postanowiliśmy się przyjrzeć zapisom prawnym, które zdołały napsuć deweloperom sporo krwi.