Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Publicystyka

Publicystyka 21 kwietnia 2021, 14:50

9 najbardziej znienawidzonych misji w uwielbianych grach

Nawet najlepsze gry, jak Grand Theft Auto czy Call of Duty, czasem zawierają w sobie pojedyncze misje, przez które na krótką chwilę nienawidzimy tych w innych okolicznościach bardzo lubianych tytułów.

Spis treści

Zrobienie bardzo dobrej gry to nie lada sztuka, ale jeszcze większym wyzwaniem jest stworzenie produkcji, która utrzymuje wysoki poziom od początku do końca. Nawet w najlepszych tytułach zdarzają się dłużyzny czy fragmenty mocno odstające jakościowo od reszty. Czasem trafiają się nawet misje tak irytujące, że niemal udaje się im zniweczyć całe dobre wrażenie wypracowane przez wcześniejsze i późniejsze fragmenty rozgrywki. I właśnie na tych zadaniach skupiliśmy się w dzisiejszym zestawieniu. Przypominamy dziewięć najbardziej znienawidzonych misji, które uprzykrzały nam życie w uwielbianych grach.

Grand Theft Auto: Vice City – Demolition Man

Tak wygląda piekło fanów Vice City. - 9 najbardziej znienawidzonych misji w uwielbianych grach - dokument - 2021-04-21
Tak wygląda piekło fanów Vice City.

INFORMACJE

  1. Na czym polegała misja? Na podkładaniu ładunków wybuchowych za pomocą zdalnie sterowanego helikoptera.
  2. Czemu jej nienawidzimy? Bo sterowanie helikopterem było bardzo problematyczne i maszynę łatwo można było rozbić, co w połączeniu z wyśrubowanym limitem czasowym tworzyło zabójczą mieszankę.

Grand Theft Auto: Vice City było drugą trójwymiarową odsłoną kultowego cyklu Rockstara. Tytuł ten przenosił nas z szaroburego Liberty City z GTAIII do mieniącego się kolorami i tonącego w kokainie miasta imprez i grzechu wzorowanego na Miami. Warstwa narracyjna została mocno rozbudowana, zestaw pojazdów powiększono m.in. o helikoptery i motory, a niepodrabialny klimat sprawiał, że dla wielu graczy to właśnie ta odsłona, a nie znacznie bardziej obszerne San Andreas czy współczesne GTAV, stała się tą ulubioną.

Vice City miało też jednak swoje problemy, z których na czoło wysuwał się nierówny poziom trudności misji – o ile gros z nich mogliśmy ukończyć bez większych kłopotów, kilka stanowiło nadmierne wyzwanie. Niesławą okryło się na przykład zadanie „The Driver”, w którym braliśmy udział w wyścigu ulicznym tak niesprawiedliwie ciężkim, że większość kończyła go, licząc na stosunkowo częste glitche wstrzymujące oponenta albo wręcz celowo blokując mu w różny sposób drogę. Nawet ta misja ustępowała jednak frustracji wywoływanej przez zadanie „Demolition Man”.

Początkowo zapowiadało się ono bardzo ciekawie – naszym celem było podłożenie ładunków wybuchowych na placu budowy wieżowca przy użyciu zdalnie sterowanego helikoptera. Brzmi jak wspaniała zabawa? Tymczasem rzeczywistość okazywała się koszmarem. Wyzwanie miało wyśrubowany limit czasu, zmieszczenie się w którym było niemal niemożliwe przez wyjątkowo niewygodne sterowanie. Bomby musieliśmy umieszczać bardzo precyzyjnie, tymczasem nasz helikopter wykazywał się wysoką nadsterownością i gibał we wszystkie strony, opornie wykonując polecenia.

Co ciekawe, problem ten dotyczył przede wszystkim użytkowników klawiatur – na padach wyposażonych w gałki analogowe obsługa bombowej zabawki okazywała się znacznie bardziej precyzyjna i łatwiejsza, dzięki czemu ukończenie misji „Demolition Man” nie sprawiało aż tylu problemów.

  1. Więcej o grze Grand Theft Auto: Vice City

Michał Grygorcewicz

Michał Grygorcewicz

W GRYOnline.pl najpierw był współpracownikiem, w 2023 roku został szefem działu Produktów Płatnych, a od 2024 roku zarządza działem sprzedaży. Tworzy artykuły o grach od ponad dwudziestu lat. Zaczynał od amatorskich serwisów internetowych, które sam sobie kodował w HTML-u, potem trafiał do coraz większych portali. Z wykształcenia inżynier informatyk, ale zawsze bardziej go ciągnęło do pisania niż programowania i to z tym pierwszym postanowił związać swoją przyszłość. W grach przede wszystkim szuka opowieści, emocji i immersji, jakich nie jest w stanie dać inne medium – stąd wśród jego ulubionych tytułów dominują produkcje stawiające na narrację. Uważa, że NieR: Automata to najlepsza gra, jaka kiedykolwiek powstała.

więcej

TWOIM ZDANIEM

Czy musisz mieć zaliczone wszystkie zadania zaliczone, by uważać grę za skończoną?

Tak
64,9%
Nie
35,1%
Zobacz inne ankiety
95% szans na sukces i… PUDŁO! Mechaniki z gier, których nienawidzimy
95% szans na sukces i… PUDŁO! Mechaniki z gier, których nienawidzimy

Tak, kochamy gry, ale są takie chwile, gdy jedyną sensowną reakcją jest... wyrzucenie klawiatury przez okno. Niektóre mechaniki zaszły graczom mocno za skórę i dzisiaj piszemy właśnie o nich.

Jak ja was nienawidzę, misje eskortowe
Jak ja was nienawidzę, misje eskortowe

Jesteś bogiem destrukcji. Niszczycielem światów, który samodzielnie powala armie i tworzy królów. Bawisz się świetnie. Ale tylko do czasu. Oto bowiem twórcy postanawiają urozmaicić Twój czas i robią z Ciebie… nianię.