Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Publicystyka

Publicystyka 21 kwietnia 2021, 14:50

Risen 3 – walka z potworem morskim. Znienawidzone misje w uwielbianych grach

Spis treści

Risen 3 – walka z potworem morskim

INFORMACJE

  1. Na czym polegała misja? No na walce z potworem morskim.
  2. Czemu jej nienawidzimy? Bo musieliśmy walczyć jednocześnie z potworem i kiepskim sterowaniem żaglowcem.

W wyniku zawirowań licencyjnych po przygotowaniu trzech odsłon kultowego Gothica studio Piranha Bytes straciło prawa do marki i zostało zmuszone do stworzenia czegoś zupełnie nowego. Tak narodził się Risen, który całkiem udanie kontynuował tradycje poprzedniczek i doczekał się dwóch sequeli. Ostatni z nich zadebiutował w 2014 roku i generalnie był całkiem udaną grą... choć nie pod każdym względem.

Pozwolę sobie oddać głos redakcyjnemu koledze Marcinowi, któremu potwór morski skutecznie obrzydził obcowanie z tym RPG akcji.

Risen 3 był jak zwykły kawalerski obiad. Ryż z warzywami i sosem z puszki, nic wyszukanego, ale porcja ogromna. Można było bez końca eksplorować, walczyć i rozwijać postać. Po drodze od czasu do czasu musieliśmy przemieścić się pomiędzy wyspami, z których składał się świat gry, i w pewnym momencie w trakcie tych podróży zaczynał nas atakować on – morski potwór.

Stojąc za sterem, musieliśmy go unikać i jednocześnie strzelać do niego z armaty. To, że przez „drewniane” sterowanie (to gra twórców Gothica w końcu) nie było to łatwe, to jeden problem. Drugim było to, że sekwencje okazywały się długie i obowiązkowe. A ja przecież nie po to grałem w „erpega”, żeby męczyć się ze słabo wykonanym symulatorem okrętu żaglowego. Ta sekwencja sprawiała wrażenie dodanej na siłę, niepotrzebnej i nieprzemyślanej.

Parę razy myślałem o tym, żeby wrócić do tej gry. W zależności od tego, do której frakcji dołączymy, nasza ścieżka rozwoju jest inna. Za każdym razem myśl o morskim potworze jakoś tak mnie jednak zniechęcała.

Marcin Strzyżewski

  1. Więcej o grze Risen 3

Michał Grygorcewicz

Michał Grygorcewicz

W GRYOnline.pl najpierw był współpracownikiem, w 2023 roku został szefem działu Produktów Płatnych, a od 2024 roku zarządza działem sprzedaży. Tworzy artykuły o grach od ponad dwudziestu lat. Zaczynał od amatorskich serwisów internetowych, które sam sobie kodował w HTML-u, potem trafiał do coraz większych portali. Z wykształcenia inżynier informatyk, ale zawsze bardziej go ciągnęło do pisania niż programowania i to z tym pierwszym postanowił związać swoją przyszłość. W grach przede wszystkim szuka opowieści, emocji i immersji, jakich nie jest w stanie dać inne medium – stąd wśród jego ulubionych tytułów dominują produkcje stawiające na narrację. Uważa, że NieR: Automata to najlepsza gra, jaka kiedykolwiek powstała.

więcej

TWOIM ZDANIEM

Czy musisz mieć zaliczone wszystkie zadania zaliczone, by uważać grę za skończoną?

Tak
64,9%
Nie
35,1%
Zobacz inne ankiety
95% szans na sukces i… PUDŁO! Mechaniki z gier, których nienawidzimy
95% szans na sukces i… PUDŁO! Mechaniki z gier, których nienawidzimy

Tak, kochamy gry, ale są takie chwile, gdy jedyną sensowną reakcją jest... wyrzucenie klawiatury przez okno. Niektóre mechaniki zaszły graczom mocno za skórę i dzisiaj piszemy właśnie o nich.

Jak ja was nienawidzę, misje eskortowe
Jak ja was nienawidzę, misje eskortowe

Jesteś bogiem destrukcji. Niszczycielem światów, który samodzielnie powala armie i tworzy królów. Bawisz się świetnie. Ale tylko do czasu. Oto bowiem twórcy postanawiają urozmaicić Twój czas i robią z Ciebie… nianię.