Warhammer 40,000: Inquisitor – Martyr. 10 RPG-ów, na które warto czekać
Spis treści
Warhammer 40,000: Inquisitor – Martyr
- Producent: Neocore Games
- Wydawca: Neocore Games
- Platformy: PC, PS4, Xbox One
- Data premiery: 2016
Uniwersum Warhammera 40,000 to doskonały materiał na stworzenie RPG pełnego akcji, destrukcji, rozlewu krwi i dekapitacji... Heretyków należy unicestwić za wszelką cenę, nawet jeśli będzie to wymagać śmierci na placu boju, ku chwale imperatora! Zaraz, o czym my w ogóle mówiliśmy?
Zacznijmy raz jeszcze. Uniwersum Warhammera 40,000 to świetny materiał na bogatą grę RPG, w której na czoło wysuwa się wartka i niczym nieskrępowana akcja. Doskonale zdaje sobie z tego sprawę studio Neocore Games, które ma na swoim koncie między innymi ciepło przyjęty cykl The Incredible Adventures of Van Helsing. Biorąc się za bary z legendarną marką, twórcy już na starcie niezmiernie wysoko ustawili sobie poprzeczkę – wygląda jednak na to, że wiedzą, na co się porywają... i nie zapowiada się, by miała to być wyprawa z motyką na słońce.
Warhammer 40,000: Inquisitor – Martyr pozwoli graczom wcielić się w tytułowego inkwizytora, którego zadaniem jest walka z przeciwnikami imperatora. Produkcja zostanie oparta na dwóch filarach. Pierwszym z nich będzie rozbudowana, fabularna kampania dla jednego gracza, angażująca w intrygę znacznie większego kalibru niż proste „zabij wszystkich”. Drugi ma stanowić jej bezpośrednia kontynuacja, czyli specjalny, rozgrywający się w otwartym świecie wariant zabawy, pozwalający na swobodne podróżowanie po uniwersum gry, z możliwością kreowania przygód wedle własnego widzimisię.
Tym jednak, co wyróżnia ten tytuł na tle pozostałych, opisanych w niniejszym zestawieniu pozycji, będzie najwyższej jakości oprawa graficzna. Deweloperzy przywiązują dużą wagę nie tylko do poszczególnych lokacji, które mają wiernie odzwierciedlać projekty, jakie zrodziły się w głowach artystów z Games Workshop, ale także do wyglądu spotykanych po drodze przeciwników. Jakby tego było mało, otoczenie ma być podatne na uszkodzenia, czym pracownicy Neocore Games często chwalą się w publikowanych w sieci materiałach. Na ten moment całość prezentuje się naprawdę rewelacyjnie.
Rodzaje oponentów będą liczone w dziesiątkach – mowa nie tylko o mięsie armatnim, w którego krwi ma kąpać się prowadzony do boju protagonista, ale również o bossach pokroju mocarnych demonów. Pokonanie tych drugich będzie wymagać opracowania skutecznej taktyki (nieodzowne okaże się wykorzystanie indywidualnych zdolności przypisanych jednej z trzech dostępnych klas), posiadania stosownego sprzętu oraz postaci o odpowiednich statystykach. Na koniec warto wspomnieć, że twórcy podkreślają, że przyłożyli się do opracowania sztucznej inteligencji – adwersarze nie będą potulnie czekać na wyrżnięcie w pień przez naszego bohatera, tylko skorzystają zarówno z dawanej przez środowisko przewagi (choćby kryjąc się za osłonami), jak i z rozmaitych pojazdów czy wieżyczek strzelniczych.
Ostatnie atrakcje obejmują tak zwaną fortecę, gdzie złapiemy oddech i przygotujemy się do dalszego boju o dobre imię imperatora, a także specjalne, organizowane przez twórców wydarzenia, w trakcie których sami napiszemy historię będącego miejscem akcji Sektora Caligari. Dla fanów uniwersum Warhammera 40,000 z pewnością będzie to pozycja obowiązkowa, choć twórcy zarzekają się, że pozostali gracze również mają na co czekać. Ja im wierzę... a Wy?
Powinieneś zainteresować się grą Warhammer 40,000: Inquisitor – Martyr, jeśli:
- nie tolerujesz herezji;
- uważasz, że walka ku chwale imperatora powinna wyglądać pięknie;
- masz ochotę na krwawe, mroczne RPG akcji.