No Truce with the Furies. 10 RPG-ów, na które warto czekać

No Truce with the Furies

Świat No Truce with the Furies nie jest przyjemnym miejscem...

Kolejna pozycja na liście to niezwykle oryginalna produkcja, stworzona przez niezależny zespół Fortress Occident. Tytuł, w przypadku którego bezpośrednią inspirację stanowiły tuzy gatunku pokroju Planescape: Tormenta, zabiera graczy w podróż do fikcyjnego świata, zawierającego elementy zaczerpnięte zarówno ze współczesnych realiów, jak i cechy charakterystyczne dla nurtów fantasy oraz retrofuturyzmu. Gracz wcieli się w stróża prawa pełniącego służbę na terenie miasta Revachol – sprawa, której się podejmie, może całkowicie zaprzepaścić jego karierę bądź wynieść go na piedestał.

Tym, co w No Truce with the Furies zwróci naszą uwagę, będzie z pewnością nietypowy schemat rozgrywki. Całość została bowiem zrealizowana w formie wzorowanej na... powieściach, co znajdzie odzwierciedlenie zarówno w dialogach, jak i w systemie walki. Te pierwsze oparto bowiem na manipulacji rozmówcami i dedukcji wniosków, z kolei dostępne możliwości mają bazować na statystykach bohatera. Walka natomiast będzie polegać na doborze tekstowych opisów wykonywanych przez protagonistę akcji, o powodzeniu których zadecydują przeprowadzane w tle testy.

Produkcja ma wyglądać niczym ruchomy obraz olejny.

Istotną rolę odegra eksploracja, w trakcie której heros ma być nieustannie otaczany przez symbole, wskazujące źródła inspiracji, zapachów oraz dźwięków – w ten sposób gracz zdobędzie nie tylko kluczowe dla fabuły informacje, ale także zyska dostęp do indywidualnych przemyśleń swojego awatara. Dopełnienie całości będzie stanowić oprawa graficzna, zrealizowana w formie przypominającej ruchomy obraz olejny.

O ile deweloperom uda się nie tylko należycie wyeksponować oryginalne mechanizmy, ale także zainteresować graczy samą opowieścią, No Truce with the Furies może solidnie namieszać na rynku. Premiera w przyszłym roku – miłośnicy „literackich” RPG muszą zatem uzbroić się w cierpliwość.