autor: Luc
Krótka fascynacja technologią 3D. 10 najważniejszych momentów ostatniej generacji
Spis treści
Krótka fascynacja technologią 3D
Wraz z rynkowym debiutem konsol poprzedniej generacji do świata gier ponownie wkroczyła technologia 3D. Eksperymenty z trójwymiarem, choć zapoczątkowane jeszcze pod koniec XX wieku, dopiero teraz okazały się mieć rację bytu. PlayStation 3 wyposażone dodatkowo w odtwarzacz Blu-ray, pozwalający na oglądanie filmów w głębokiej perspektywie, zwiastowało nadejście nowej ery nie tylko dla przemysłu kinematograficznego, ale również i branży gier. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że Xbox 360 także posiadał możliwość obsługi stereoskopowego obrazu, powstaje pytanie – dlaczego mało kto dziś z tego korzysta? Fascynacja technologią 3D zniknęła równie błyskawicznie, jak się pojawiła. Choć gry z obsługą trójwymiarowych ustawień wciąż były produkowane, użytkownicy konsol szybko się przekonali, że granie w ten sposób nie należy do najwygodniejszych.
O ile na filmie dawało się jeszcze wysiedzieć półtorej godziny, o tyle wymachiwanie padem bądź myszką ze specjalnymi okularami na nosie powodowało więcej frustracji niż przyjemności. Dodawszy do tego szybkie męczenie się wzroku, otrzymamy kompletny obraz tego, co stało za niepowodzeniem trójwymiarowego grania. Brak zainteresowania ze strony graczy dostrzegły nie tylko Microsoft czy Sony, ale także producenci. Żaden ze startowych tytułów na PS4 i Xboksa One nie posiada wsparcia technologii 3D! Obydwie konsole zostały również pozbawione – przynajmniej na razie - możliwości odtwarzania filmów w trzecim wymiarze. Końcówka ery obecnej generacji to niemalże całkowite przerzucenie się na fascynację wirtualną rzeczywistością – kolejne z rozwiązań, które kompletnie nie sprawdziło się w zeszłym wieku. Czy za sprawą Occulus Rift VR i innych urządzeń tego typu nowa generacja stanie się jeszcze bardziej „next-genowa”? Jeśli to faktycznie nastąpi, pozostaje mieć tylko nadzieję, że ta moda potrwa odrobinę dłużej niż poprzednia.