autor: Luc
Free-to-play wkracza na konsole. 10 najważniejszych momentów ostatniej generacji
Spis treści
Free-to-play wkracza na konsole
Szczęśliwie koszty grania na next-genach wyrównują coraz liczniejsze tytuły free-to-play, które z wielką pompą pojawiły się na konsolach kilka lat temu. W czasach, w których gry z najwyższej półki stanowiły z reguły wydatek rzędu kilkuset złotych, darmówki z opcjonalnymi mikrotransakcjami okazały się wybawieniem dla wielu domowych budżetów (przynajmniej w teorii). Choć ten model biznesowy do tej pory najlepiej sprawdzał się na pecetach, coraz więcej deweloperów chętnie poszerza target także o posiadaczy konsol. Wprawdzie perełek typu Path of Exile czy DOTA 2 na maszynach siódmej generacji nie uświadczymy, sukces mniej efektownych tytułów, takich jak Spartacus Legends i DC Universe Online sprawił, że wiele z dzieł zarezerwowanych dla PC trafi także na next-geny.
Samo PlayStation 3 i Xbox 360, zanim zdążą odejść w niepamięć, także z pewnością wzbogacą się o kilka darmowych pozycji wartych uwagi. Już teraz wiemy, że w drodze znajdują się Ridge Racer Driftopia, LittleBigPlanet Hub czy choćby Soulcalibur: Lost Swords. A tytułów free-to-play na konsole tak obecnej, jak i nowej generacji będzie jeszcze niewątpliwie przybywać. I bardzo dobrze! Portfele graczy są z pewnością dozgonnie wdzięczne.
W tym miejscu kończymy naszą podróż. Choć ostatnich osiem lat nie zawsze było usłanych różami, a prawa, które zaczęły rządzić branżą, niejednokrotnie uderzały bezpośrednio w graczy, pozytywne wspomnienia zdecydowanie przeważają. To prawda – wiele spraw można było rozstrzygnąć całkowicie inaczej, jednak mimo to siódma generacja konsol niepodważalnie poczyniła gigantyczny krok naprzód względem swoich poprzedników. Kto wie, może za kilkanaście lat będziemy wspominać PS3, Xboksa 360, Wii oraz Nintendo DS równie nostalgicznie jak poczciwe ZX Spectrum, Commodore’a 64 i Game Boya?