Szef miał być nauczycielem historii. 10 dziwnych faktów o TVGRY.pl
Spis treści
Szef miał być nauczycielem historii
Grzegorz Bobrek, znany w internecie po prostu jako Szef albo Gambri, omal nie został nauczycielem historii. Miał już zrobione uprawnienia, co oznacza, że prowadził lekcje z prawdziwymi, żywymi dziećmi. Przyznajcie się, chcielibyście mieć takiego nauczyciela w szkole. Może teraz wiedzielibyście, kiedy i dlaczego podpisano pokój utrechcki, kto zawarł unię w Kalmarze i co to, do diabła, jest forkiet.
W pamięć zapadła mu szczególnie lekcja z czwartą klasą szkoły podstawowej. Przez 45 minut Grzesiek tłumaczył dzieciom, co to jest drzewo genealogiczne (i dlaczego nie trzeba go podlewać). Był bardzo zaskoczony, kiedy obserwujący go nauczyciele stwierdzili, że i tak szybko mu poszło.
Jeszcze bardziej zaskoczyła go jednak inna kwestia. Niektóre z dzieci pytały: „Ale którego ojca wpisać?”. Starsi stażem pedagodzy uświadomili go, że poprawna odpowiedź brzmi: „Wpisz, którego wolisz”. Po mojemu kłóci się to z ideą drzewa genealogicznego, ale ja się nie znam.
Pozostaje pytanie, czy TVGRY uratowało Szefa od kariery pedagoga, czy zabrało polskiej edukacji utalentowanego i pełnego pasji nauczyciela? Osobiście sądzę, że w szkołach Gambri po prostu straciłby ową pasję i lepiej się stało, jak się stało.
ZA KAŻDYM SILNYM MĘŻCZYZNĄ STOI SILNA KOBIETA
W 2013 roku Grzesiek pracował w dziale tekstów w redakcji GRYOnline.pl i dobrze mu szło. Dział miał coraz lepsze wyniki, a on lubił to, co robił. Wtedy pojawiła się propozycja, żeby przejął dział wideo, który w tamtym okresie radził sobie słabiej niż teksty i nieporównywalnie gorzej niż dziś. Gambri planował odrzucić ofertę, ale do pomysłu przekonała go jego dziewczyna, Zyta. Bez niej nie byłby dziś Szefem i kto wie, jak wyglądałby cały kanał?
Na tym się nie skończyło. Do dziś Zyta jest domowym couchem, doradcą, czasem konsultantem i „świeżym okiem”, które ocenia grafiki promujące kolejne filmy. Nie wszyscy bohaterowie noszą peleryny.