Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Publicystyka

Publicystyka 11 września 2021, 10:45

autor: Marek Jura

What Remains of Edith Finch. 10 gier ambitnych i dobrych... ale nudnych

Spis treści

What Remains of Edith Finch

Premiera: 2017

Producent: Giant Sparrow

Co sprawia, że gra jest wyjątkowa: magiczny, nostalgiczny klimat opowieści

Czym przynudza: kiepskim sterowaniem i sekwencjami stworzonymi tylko po to, by sztucznie przedłużyć rozgrywkę

Na huśtawce z obrazka spędziłem dobre kilkadziesiąt minut. Już miałem wyłączyć grę, kiedy okazało się, że aby coś się ruszyło, trzeba trafić idealnie w punkt. Takich sytuacji jest w What Remains of Edith Finch znacznie więcej. Choć gra w sumie wcale nie wydaje się aż tak długa, często nudzi momentami, w których ze względu na kiepskie sterowanie musimy się napocić, żeby rozwinąć fabułę.

Opowieść toczy się powoli. Gdyby What Remains of Edith Finch trwało tyle, co film, pewnie można by to poczytać za atut. W konwencji gry zaczyna pod koniec trochę nużyć. Tym bardziej że niektóre etapy wydają się stworzone tylko po to, by na siłę wydłużyć rozgrywkę, a przez to niepotrzebnie wybijają z rytmu i burzą immersję.

Sama historia, gdyby pozbawić ją niepotrzebnych dłużyzn i gameplayowych dziwactw, mogłaby jednak spokojnie służyć za kanwę powieści. I tym zresztą What Remains of Edith Finch po prawdzie jest – nostalgicznym kawałkiem świetnej literatury opakowanym jedynie dla niepoznaki w grową otoczkę. Czy w takiej formie sprawdza się najlepiej? Mam co do tego spore wątpliwości. Przynajmniej jednak udało się jej w tym medium przebić (prawie) do mainstreamu; gdyby przywdziała przebranie filmowe lub literackie, mogłoby to się okazać znacznie trudniejsze.

  1. Więcej o grze What Remains of Edith Finch

Historie podobne do tej opowiadanej w What Remains of Edith Finch znajdziecie w Dreams. Ale równie dobrze możecie natknąć się tam na klasyczne wyścigówki, operujące w ciemnej stylistyce platformówki albo i gry akcji. Nigdy wcześniej żadna produkcja nie dawała tak wielkich możliwości jej rozwoju samym graczom. Tyle że z punktu widzenia kogoś, kto nie tworzy, a jedynie gra, przekopywanie się przez sterty średniaków w poszukiwaniu najlepszego contentu może zwyczajnie znużyć. Podobnie jak fakt, że wiele ze snów trwa zbyt krótko i nie daje poczucia satysfakcji po ich zaliczeniu. Szkoda, bo to projekt, który mógłby zupełnie zmienić oblicze elektronicznej rozrywki.

Marek Jura

Marek Jura

W 2016 ukończył filologię na UAM-ie. Od tamtej pory recenzuje dla GRYOnline.pl prozę, poezję, filmy, seriale oraz gry wideo. Pierwsze kroki w branży dziennikarskiej stawiał zaś jako newsman w lokalnym brukowcu. Prowadził własną firmę – projektował, składał, testował i sprzedawał planszówki. Opublikował kilka opowiadań, a także przygotowuje swój debiutancki tom wierszy. Trenuje sporty walki. Feminista, weganin, fan ananasa na pizzy, kociarz, nie lubi Bethesdy i Amazona, lubi Lovecrafta, Agentów TARCZY, P:T, Beksińskiego, Hollow Knigt, performance, sztukę abstrakcyjną, mody do gier i pierogi.

więcej

TWOIM ZDANIEM

Lubisz nudne gry?

Tak
68,2%
Nie
31,8%
Zobacz inne ankiety
10 pięknych gier, w których wieje nudą
10 pięknych gier, w których wieje nudą

Grając w gry, trudno nie zwracać uwagi na grafikę. Bywa jednak tak, że przysłania ona to, co w elektronicznej rozrywce najważniejsze – gameplay. Przez to czasami powstają produkcje piękne, lecz potwornie nudne.

Hejtując krótkie gry sami sobie szkodzimy [OPINIA]
Hejtując krótkie gry sami sobie szkodzimy [OPINIA]

Kupując gry bardzo szanujemy swoje pieniądze i chcemy, żeby każda wydana złotówka przeliczała się na jak najwięcej godzin zabawy. Szkoda, że tym samym nie szanujemy swojego czasu i promujemy rozgrywkę może i dłuższą, ale o wiele gorszą.

Nadeszła era nudnych gier – i to jest wspaniałe!
Nadeszła era nudnych gier – i to jest wspaniałe!

Kiedy wydawało się, że gry będą dziecinnieć, wbrew rosnącej średniej wieku graczy, przyszedł Rockstar, uchylił kapelusza, zmrużył oczy i powiedział: nic z tego. A za tym przykładem poszedł także sam Hideo Kojima.