autor: Zuzanna Domeradzka
Pamiętasz wybuchające samoloty z GTA San Andreas, które pojawiały się znikąd? Twórca wreszcie w pełni wyjaśnił ten kuriozalny błąd
Katastrofy lotnicze w GTA: San Andreas to m.in. wynik błędu. Deweloper dokładnie wyjaśnił, dlaczego samoloty w grze często wlatywały w budynki.
W grach z serii Grand Theft Auto nietrudno o znalezienie tajemniczych sekretów, które przyciągają zainteresowanie fanów. Najwięksi entuzjaści serii Rockstara z pewnością zetknęli się z tworzonymi przez graczy teoriami, dotyczącymi choćby rysunku góry Chiliad w „piątce” czy mitycznej Wielkiej Stopy.
Jednym z popularnych błędów, które fani tłumaczyli własnymi teoriami, był ten z Grand Theft Auto: San Andreas. Chodzi o latające nad głową głównego bohatera samoloty, które losowo rozbijały się o budynki. Błąd był dość powszechny, a przy tym irytujący, gdyż wrak płonącej maszyny mógł spaść i rozbić nasz pojazd lub nawet doprowadzić do śmierci protagonisty. Kwestia samolotów sterowanych przez „samobójczych pilotów” została teraz dokładnie wyjaśniona.
Dlaczego samoloty w GTA: SA się rozbijają?
Obbe Vermeij, czyli jeden z twórców SA, a także GTA III, IV i Vice City, rozwinął wczoraj w serwisie X sprawę owych katastrof lotniczych, jako że był odpowiedzialny za programowanie uczestniczących w nich samolotów.
- Wykorzystywany do generowania losowych lotów kod skanował pewną przestrzeń znajdującą się przed samolotem, lecz proces był powolny i na tyle niedokładny, że czasem nie wykrywał „cienkich” obiektów.
- Zdarzało się, że niektóre modele obiektów nie zdążyły się wczytać, więc kod nie odczytywał kolizji z nimi po pojawieniu się samolotu na mapie.
- Poza tym maszyny od razu traciły wysokość, gdyż ich początkowa prędkość nie zapewniała wystarczającej siły nośnej.
Wszystkie powyższe czynniki mogły spowodować, że samolot rozbije się np. o wysoki budynek i spadnie niedaleko gracza. Jak jednak zauważył inny twórca gier, a przy tym moder o pseudonimie Silent, problem z wykrywaniem kolizji modeli stojących na ich drodze był faktycznym błędem w grze:
Katastrofy lotnicze następowały też wskutek błędu w wykrywaniu kolizji podczas „odradzania się” samolotów. To generowało fałszywie dodatni wynik, sugerujący samolotom, że droga przed nimi jest wolna, lecz w rzeczywistości tak nie było.
Obbe Vermeij przyznał, że podczas tworzenia San Andreas zdawał sobie sprawę z tego, iż samoloty mogą się rozbić. Rozważał przez to całkowite usunięcie losowych lotów w grze, ale ostatecznie je zostawił. Tajemnica katastrof lotniczych została więc oficjalnie wyjaśniona.
Ten sam błąd w Definitive Edition
Co ciekawe, spora część błędów z oryginalnego San Andreas została przeniesiona do wydanej w 2021 roku kompilacji Grand Theft Auto: The Trilogy – The Definitive Edition. Odpalając odświeżone SA, również można było się natknąć na losowo rozbijające się samoloty.
Jednakże Obbe Vermeij nie był już zaangażowany w powstanie tej nowej-starej trylogii. Zapytany przez jednego z fanów o to, dlaczego pozwolił Rockstarowi – z którym deweloper po swoich ostatnich działaniach raczej nie ma zbyt dobrych relacji – użyć oryginalnego kodu w edycji Definitywnej, Vermeij odpowiedział:
To było trochę rozczarowujące. [...] Kiedy pracujesz dla jakiejś firmy, to posiada ona [prawa – dop. red.] do tego, co tworzysz. Tak to działa.
Być może Rockstar na tyle polubił błędy związane z katastrofami lotniczymi, że przeniesie je także do nadchodzącego GTA 6 (swoją drogą, w „piątce” samoloty również się rozbijały). Jeśli nie, to i tak najpewniej w nowej odsłonie gangsterskiej serii otrzymamy kolejne sekrety i tajemnicze motywy.