Test sprzętu firmy Razer do StarCrafta II
Razer znany jest z najwyższej jakości sprzętu komputerowego dla graczy. Jak prezentują się jego najnowsze dzieła sygnowane logiem StarCrafta II? Czas to sprawdzić.
W ostatnich latach branża producentów profesjonalnego sprzętu dla graczy znacznie się rozwinęła. Już dawno minęły czasy, gdy przeciętny gracz używał myszki za 20 złotych, we wnętrzu której zamiast lasera znajdowała się zwykła szara kulka. Po osiągnięciu niebotycznych wielkości DPI producenci „gryzoni” zauważyli, że dla wielu użytkowników równie ważny jak precyzja jest wygląd kupowanego sprzętu. W ten sposób narodziła się moda na tworzenie myszy i klawiatur sygnowanych logiem popularnych gier. Firma Razer, jako jedna z największych na rynku, nie mogła pozostać z tyłu. Trudno sobie wyobrazić lepszy moment na mocne uderzenie niż dzień premiery jednego z najważniejszych tytułów ostatnich lat, czyli StarCrafta II. Z okazji tego wydarzenia amerykański producent postanowił stworzyć specjalną serię produktów, przeznaczoną dla największych fanów gry Blizzarda. W jej skład weszły: profesjonalna myszka (Spectre), klawiatura (Marauder) oraz headset (Banshee). Wszystkie elementy zostały oczywiście utrzymane w „kosmicznym” stylu i opatrzone logiem gry. Europejscy fani Stacrafta musieli czekać na premierę zestawu nieco dłużej od swych amerykańskich kolegów, ale z początkiem grudnia wreszcie się doczekali. Czy było warto? Przekonajmy się.
Zanim dokładnie opiszę poszczególne części zestawu, przyjrzyjmy się najpierw temu, co je łączy. Oprócz loga gry, srebrno-czarnego wykończenia oraz sznurowych kabli, pierwsze, co rzuca się w oczy, to podświetlenie każdego elementu. Zaraz po podłączeniu do komputera cały sprzęt zaczyna świecić niebieskim światłem, które wygląda bardzo efektownie, szczególnie w ciemnościach. Niebieski to niejedyny dostępny kolor. Po zainstalowaniu dołączonych do zestawu sterowników możemy dowolnie zmieniać barwę światła, wybierając z palety kilku milionów kolorów. Podświetlenie każdego elementu zostało dodatkowo podzielone na trzy strefy. W ten sposób, posiadając cały zestaw, możemy wykorzystać nawet 9 barw jednocześnie, zmieniając nasze stanowisko komputerowe w świąteczną choinkę.
Oprócz funkcji czysto estetycznej podświetlenie ma również zastosowanie praktyczne. Producent określił je mianem APM Lightning System. Wyjaśnienie najlepiej rozpocząć od rozszyfrowania skrótu APM (ang. action per minute), który oznacza ilość akcji podejmowanych na minutę. Jest to pojęcie stosowane w StarCrafcie II oraz innych RTS-ach, pozwalające w pewnym stopniu określić poziom zaawansowania danego gracza. Sprowadza się to do tego, że im większy posiadasz APM, tym lepszym jesteś zawodnikiem. Oczywiście stwierdzenie to sprawdza się jedynie do pewnego poziomu, a sam APM jest tylko jednym z wielu czynników wpływających na wynik bitwy.
Znając już podstawy, możemy przejść do wyjaśnienia, czym jest APM Lightning System. Mianowicie spełnia on dwie funkcje. Po pierwsze – na bieżąco śledzi APM gracza i w zależności od jego wyników zmienia kolor podświetlenia sprzętu. Użytkownik może w ten sposób w trakcie zabawy analizować swoje postępy, co z poziomu gry dostępne jest jedynie podczas oglądania powtórek. Zarówno kolory, jak i progi tych zmian można modyfikować w udostępnionych przez producenta sterownikach. Druga funkcja również polega na zmianie podświetlenia, ale tym razem, wywołują ją różnego typu wydarzenia podczas gry, takie jak atak jednostek przeciwnika, zakończenie tworzenia jednostki czy wyczerpanie źródła gazu. W tym przypadku również tylko od nas zależy, jaki kolor przyjmą ostrzeżenia i w jakiej sytuacji będą aktywowane. Do wyboru jest 13 różnych zdarzeń.