Windows 7 w praktyce
Najnowszy system operacyjny firmy Microsoft znajduje się obecnie w fazie beta-testów. Postanowiliśmy dokładnie sprawdzić, jak "Siódemka" prezentuje się w akcji.
Na rynku komercyjnym świetnie radzi sobie także Norton AntiVirus 2009. Program ten występuje też jako składowa całego pakietu bezpieczeństwa Norton Internet Security 2009 – czas zweryfikować, jak zachowuje się on pod kontrolą systemu Windows 7. Po szybkiej i bezproblemowej instalacji, która nie wymagała nawet restartu, program działał od razu – jak sprawdziliśmy, system również poprawnie rozpoznał typ oprogramowania, toteż zintegrowana z systemem zapora sieciowa nie powodowała konfliktów z firewallem wbudowanym w Norton Internet Security 2009 – stosowny komunikat w Action Center systemu Windows 7 ostrzegał jednak przed taką możliwością.
Jak przed chwilą wspomnieliśmy, zintegrowana w Norton Internet Security 2009 zapora sieciowa żadnych problemów nam nie sprawiła. Jednak część osób woli zainstalować firewall w formie osobnego programu. Bardzo popularny i zarazem darmowy ZoneAlarm Firewall jest jednym z najczęściej stosowanych narzędzi tego typu. Po pobraniu próbowaliśmy go zainstalować, jednak plik instalatora po uruchomieniu wyświetlał błąd i kończył swoją pracę.
ZoneAlarm Firewall nie daje się więc w prosty sposób zainstalować – co prawda można próbować samodzielnie zaaplikować brakującą bibliotekę vsutil.dll, jednak przecież nie o to chodzi. Nie pomogło też uruchomienie instalatora w trybie zgodności z Vistą, program stwierdził, że na 64-bitowym systemie się nie zainstaluje i nie było z nim żadnej dyskusji. Musieliśmy sprawdzić więc kolejny firewall – również bezpłatny COMODO Firewall. Na szczęście ów program dostępny jest w wersji 64-bitowej, toteż z nim poszło znacznie lepiej. Program dedykowany jest systemom Windows XP oraz Vista, jednak udało nam się zainstalować go bez jakichkolwiek problemów.
Jednak sam firewall twierdził, że coś jest nie tak i że nie działa prawidłowo. Natomiast system wykrył go prawidłowo i stwierdził, że jest to istotnie firewall. Wynika z tego, że z zaporami sieciowymi w Windows 7 są pewne problemy i kilka rzeczy należy jeszcze dopracować.
W sytuacji, gdy nie mamy ani firewalla, ani antywirusa, system stara się w miarę możliwości sam poradzić z problemem. Do akcji wkracza Windows Defender, który posiada skaner mogący wychwycić takie szkodniki jak spyware, rootkity czy keyloggery. Ponadto Windows Firewall w prosty sposób chroni nasz komputer przed próbami zdobycia dostępu do naszych zasobów, posiada także możliwość ustawienia kilku bardziej zaawansowanych opcji.
Kolejnym narzędziem, które dba o nasze bezpieczeństwo, jest User Account Control (UAC). Kontrola dostępu w Windows 7 została przebudowana i możemy dostosować jej aktywność do poziomu zaawansowania użytkownika. My, z ciekawości, używaliśmy opcji przedostatniej, czyli takiej, w której UAC jest aktywne, ale generuje naprawdę minimalną ilość monitów – polecamy te ustawienia wszystkim bardziej zaawansowanym użytkownikom, gdyż poziom irytacji przy takich ustawieniach UAC jest całkowicie akceptowalny. Sam system regulacji jest czterokrokowy – jest to dość rozsądne podejście.