Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Jurassic World Evolution Recenzja gry

Recenzja gry 19 czerwca 2018, 12:46

autor: Michał Wasiak

Recenzja gry Jurassic World Evolution – wielkie gady i mały biznes

Dinozaury, gęsta dżungla i wisząca w powietrzu katastrofa – oto klimat Jurassic Park. Mezozoiczny rezerwat czeka na swojego zarządcę, który zaradzi problemom, pchnie naprzód badania genetyczne i napełni konta pieniędzmi. Bierzecie tę fuchę?

Recenzja powstała na bazie wersji PC. Dotyczy również wersji PS4, XONE

Park Jurajski Stevena Spielberga z 1993 roku należy do absolutnej klasyki kina. Historia o rezerwacie dla przywróconych do życia w laboratorium dinozaurów przemówiła do wyobraźni ludzi na całym świecie. Sukces finansowy odniosły nie tylko kolejne filmy, ale także książki, komiksy, gadżety, albumy, koszulki i tak dalej.

Również gry komputerowe sięgnęły po słynny motyw, a Jurassic World Evolution nie jest pierwszą strategią ekonomiczną osadzoną w tym uniwersum. Wcześniej był Jurassic Park: Operation Genesis, wydany przez THQ w 2003 roku.

Z tego tytułu JWE czerpie znaczną część pomysłów na rozgrywkę. Najnowszą grę o dinozaurach stworzyło jednak studio Frontier Developments, autorzy kultowej serii Rollercoaster Tycoon, którzy niedawno powrócili do tematu z udanym Planet Coasterem. Jurassic World Evolution nawiązuje więc wyraźnie do Operation Genesis sprzed 15 lat, ale wykorzystuje też znacznie świeższe doświadczenia.

Majestat triceratopsa.

Recenzja gry Jurassic World Evolution – wielkie gady i mały biznes - ilustracja #2

CYFROWE DINOZAURY

Gry w filmowym uniwersum pojawiły się już w 1993 roku. Zaczęło się od produkcji o mało odkrywczym tytule Jurassic Park, stworzonej przez Ocean Software w wersjach między innymi na NES-a i Game Boya. Na pierwsze PlayStation i Segę Saturn wyszło The Lost World: Jurassic Park, a status gry na licencji miał także wyprzedzający swoje czasy Trespasser z 1998 roku. Wymieniać można by jeszcze długo.

Archipelag na oceanie

PLUSY:
  1. nieźle oddany klimat filmów;
  2. dobrze przemyślana kampania;
  3. świetna oprawa graficzna i dźwiękowa;
  4. duża frajda z odtwarzania i modyfikowania dinozaurów oraz opieki nad nimi;
  5. sporo wyzwań związanych z zarządzaniem parkiem;
  6. możliwość podróżowania po rezerwacie samochodem i helikopterem.
MINUSY:
  1. ubogi system ekonomiczny;
  2. o wiele mniej opcji rozbudowy niż w Planet Coasterze;
  3. niezbyt logiczny system kontraktów z frakcjami;
  4. konsolowe sterowanie.

Jurassic World Evolution to strategia ekonomiczna dla pojedynczego gracza. Do dyspozycji mamy właściwie tylko jeden, ale za to bardzo zacny tryb rozgrywki – karierę. W jej ramach odwiedzamy kolejno sześć zróżnicowanych wysp, odblokowując następne lądy poprzez zdobycie trzech z pięciu gwiazdek oceny parku na poprzednim terenie. Każda wyspa oznacza inne wyzwanie. Podczas gdy jedna narażona jest na silne sztormy, kolejną przejmujemy w stanie totalnej ruiny finansowej itd. Co ciekawe, owe wyspy nie stanowią całkowicie odrębnych misji, możemy bowiem w dowolnym momencie przenosić się między dostępnymi parkami.

Jest to w sumie uzasadnione, gdyż część naszego postępu w grze ma charakter globalny i dotyczy wszystkich zarządzanych lądów – tak dzieje się na przykład z odkrytymi genomami dinozaurów czy odblokowanymi budynkami. Warto więc wracać na poprzednie tereny, żeby zaliczyć wszystkie przewidziane w danej lokacji misje i zyskać ulepszenia niemożliwe do zdobycia w inny sposób.

Taka konstrukcja kariery sprawia, że tytuł wciąż oferuje coś nowego i zmusza do stosowania różnych taktyk rozwoju parku. Nagrodą za misję nie są jakieś abstrakcyjne punkty, a konkretne elementy sprawiające, że zabawa staje się bardziej rozbudowana i ciekawa. W tym sensie Jurassic World Evolution jest idealnym kompromisem pomiędzy sandboksem a liniową kampanią. Z jednej strony gra oferuje sporo swobody w zarządzaniu, z drugiej ciągle się rozwija i dostarcza odpowiednich dla naszego poziomu zadań, jednocześnie kusząc wartościowymi fantami. Tę zasadę powinni przyswoić sobie wszyscy projektanci przyszłych pozycji ekonomicznych.

Fight!

Recenzja gry Jurassic World Evolution – wielkie gady i mały biznes - ilustracja #4

NAJPOPULARNIEJSZA STRATEGIA ROKU?

Jurassic World Evolution w dniu premiery przyciągnęło na Steamie (dane za steamcharts.com) ponad 60 tysięcy graczy. Porównajmy to z wynikami innych tegorocznych premier:

  1. Jurassic World Evolution – 60 296 jednocześnie grających osób
  2. Battletech – 35 586 jednocześnie grających osób
  3. Frostpunk – 29 195 jednocześnie grających osób
  4. Total War Saga: Thrones of Britannia – 22 600 jednocześnie grających osób
  5. Into the Breach – 14 573 jednocześnie grające osoby
  6. Northgard – 7668 jednocześnie grających osób
  7. Ancestors: Legacy – 1829 jednocześnie grających osób
Recenzja gry Millennia. Zły sen gracza marzącego o alternatywie dla Civilization
Recenzja gry Millennia. Zły sen gracza marzącego o alternatywie dla Civilization

Recenzja gry

Millennia miały doprowadzić do ekstremum to, co najlepsze w serii Civilization. Niestety, twórcom przyszło do głowy nazbyt wiele pomysłów, jak tego dokonać, i potknęli się o własne nogi.

Recenzja gry Against the Storm. City builder prawie doskonały
Recenzja gry Against the Storm. City builder prawie doskonały

Recenzja gry

Zdawałoby się, że przepis na współczesnego city buildera jest prosty – robimy to, co wszyscy, dodajemy tylko jakąś oryginalną nowinkę – i gotowe, pora na CS-a. Na szczęście polscy deweloperzy z Eremite Games podeszli do sprawy zupełnie inaczej.

Recenzja Cities: Skylines 2 - ten city builder potrzebuje przebudowy
Recenzja Cities: Skylines 2 - ten city builder potrzebuje przebudowy

Recenzja gry

Fani city builderów musieli długo czekać na kolejną odsłonę gry o tworzeniu nowoczesnych miast. Cities: Skylines 2 nie wprowadza rewolucji do gatunku i boryka się z technicznymi problemami. Nadal jednak wciąga na długie godziny.