autor: Maciej Hajnrich
Hotel Giant - recenzja gry
Hotel Tycoon to strategia ekonomiczna stworzona przez Trevora Chan’a, twórcę serii Seven Kingdoms. Gracz staje się młodym przedsiębiorcą, którego celem jest stworzenie najlepszej sieci ekskluzywnych hoteli.
Recenzja powstała na bazie wersji PC.
Kolejną strategiczno-symulacyjną grą, która ukazała się w pakiecie eXtra Gra jest Hotel Giant. Chociaż przyszło nam czekać na nią jakieś pół roku dłużej, to korzyści są niemałe i powinny zadowolić większość miłośników tego typu rozrywki. Do tej pory spotkaliśmy się z mnóstwem pomysłów, w których gracz zostaje kierownikiem kompleksu wypoczynkowego, fabryki samochodów, wesołego miasteczka, pizzeri, całego miasta i in. Nie mówiąc już o najlepszym przykładzie, jakim jest The Sims. Zespół pracujący nad symulacją zarządzania hotelem dokładnie wiedział czego chce, co zaowocowało bardzo rozbudowaną grą, łączącą w sobie wiele cech z najlepszych przedstawicieli gatunku. I śmiało można powiedzieć, że efekt ich pracy jest bardzo dobry.
Zadaniem gracza jest zaprojektowanie, następnie zbudowanie i zarządzanie siecią hoteli. Oczywiście na samym początku „sieć” obejmuje tylko jeden budynek, którego utrzymanie wymaga niemałego wysiłku. Dostępnych jest kilka trybów gry, w tym trening, losowy scenariusz oraz kampania. Przed uruchomieniem gry wypada zapoznać się z instrukcją, która niestety jest tylko w formie elektronicznej. Zwolennicy namacalnych książeczek są zmuszeni do wydrukowania instrukcji pomocnej w opanowaniu gry. Oczywiście dużą część objaśnień znajdziemy w tutorialu oprowadzającym krok-po-kroku, jednak pomoc może okazać się niezbędna także w dalszym stadium rozgrywki. Kampanię można rozegrać według scenariusza autorów, albo według losowych ustawień. Pierwszy tryb obejmuje osiemnaście scenariuszy, a każdy kolejny stawia coraz to większe wymagania. Gra losowa różni się od kampanii losowej większą możliwością ingerencji w ustawienia. Wybór ilości miast, dostępnych funduszy, zadań czy poziomu trudności pozwala precyzyjniej określić charakter nowej rozgrywki.
Początek gry może być różny, w zależności od dokonanego wyboru. Już pierwsza misja w kampanii zawiera wykończony hotel, a na przykład w grze losowej decydujemy się, czy dostępny budynek (może być także kurort, motel i.in) zawiera pokoje oraz wyposażenie, czy sami się tym zajmiemy. Zaprojektowanie wszystkich pomieszczeń wymaga dużej cierpliwości, bowiem dostępnych jest jakieś 600 przedmiotów wpływających na wystrój hotelu. Zadaniem gracza jest wypełnić świecący pustką budynek w sposób, który spodoba się wybrednym klientom. Po ustaleniu wielkości pomieszczeń przychodzi czas na ich zagospodarowanie. Podstawą jest zaimplementowanie łazienki w każdym pokoju oraz wyposażenie go w niezbędne minimum. Jednak myśląc bardziej przyszłościowo i mając pokaźną kwotę na koncie lepiej przewidzieć wymagania klientów. Telewizja, kompleks kuchenny, telefon, lodówka, sejf czy koszyk z łakociami są bardzo mile widziane.
Budowanie nowych pomieszczeń jest intuicyjne i bardzo podobne do tego w The Sims. Dodanie przedmiotów do pokoju odbywa się poprzez wybranie odpowiedniego modelu z listy. Ta podzielona jest na kategorie, np. lustra, stoliki, dekoracje, oświetlenie i.in. Wybrany przedmiot pojawia się pod kursorem myszki i wystarczy dopasować do otoczenia. Na szczęście każdy ruch można anulować, a w przyszłości „przemeblować” lokal przystosowując go tym samym do nowych warunków (do tego dochodzi także zmiana wymiarów pokoju). Wprawdzie w każdej z kategorii znajduje się kilka przedmiotów, to jednak odczuwa się pewien niedosyt. Zbyt mała różnorodność, albo raczej (swego rodzaju) uniwersalność nie pozwala przygotować pokoju np. w stricte antycznym stylu. Różnica opiera się bardziej na jakości sprzętu.
Oczywiście różnice w wyglądzie są jak najbardziej zauważalne, jednak to od jakości, komfortu, a co za tym idzie, ceny, zależy poziom zadowolenia klientów. Podobnie jest z teksturami ścian, sufitów czy podłóg: za mało. Jest to mankament wielu podobnych gier, z przytaczanymi już „simsami” na czele – czyżby jakiś pretekst do powstania dodatków?
W mieście (albo miastach) dostępnych jest kilka pensjonatów czy hoteli wobec czego zawsze towarzyszy nam konkurencja. A ta, jak wiadomo, nie śpi, dlatego też jednym z najważniejszych elementów gry jest świadomość tego, co robi przeciwnik: ilu i jakich ma klientów, co im zapewnia, a czego nie. Jeśli brakuje pomieszczeń na konferencje, albo basenu to już wiadomo czym należy się zająć w najbliższej przyszłości. Podobnie jest, jeśli chodzi o pokoje, których przygotowanie powinno być skierowane do różnorodnej klienteli. Inwestycja w drogi sprzęt nie zawsze jest trafna, a szczególnie na początku kariery. Najpierw warto skupić się na reklamie (radio, telewizja, magazyny, ulotki) i pakietach promocyjnych zachęcających do skorzystania z naszych usług. Śledząc opinie i charakter wirtualnych ludzi dowiadujemy się jakie są ich zainteresowania, w jaki sposób lubią spędzać wolny czas oraz czego im brakuje. Kolejną ważną rzeczą jest zarządzanie opłatami, które powinny być adekwatne do standardów. Jeśli za kiepsko wyposażony pokój zażądamy zbyt wiele pieniędzy, to oczywiste jest, że nikt go nie wynajmie.
Jakość świadczonych usług może być jeszcze bardziej rozwinięta w pewnych dziedzinach. Np. klikając na telewizor wybieramy dodatkowe opcje, np. kablówka, gry telewizyjne, film na życzenie. Klikając na komputer w sali konferencyjnej ustalamy prędkość połączenia z Internetem, a w kontuarze recepcji udostępnienie usług kurierskich, biura tłumaczeń, itp. Program jest bardzo rozbudowany pod względem funkcji. Interfejs nie jest specjalnie skomplikowany, ale przejrzystością nie grzeszy. W każdym bądź razie nie zabrakło wszelakich wykresów, zestawień i raportów. Aby dowiedzieć się który pokój cieszy się dobrą opinią i ma największą rentowność wystarczy spojrzeć na odpowiednią listę, a nie np. wyszukać go ręcznie. Z raportów finansowych łatwo wywnioskować na czym zarabiamy, co przynosi straty i ile pieniędzy pochłania reklama. Czasem warto też zerknąć do polityki kadrowej, gdzie podejmujemy decyzję o szkoleniu, pensji oraz wyglądzie zatrudnionego personelu.
Grafika w Hotel Giant stoi na wysokim poziomie. Trójwymiarowe modele, w tym także postaci, po raz kolejny na myśl przywodzi produkt Maxisa. Zdefiniowane są trzy tryby widoku: z perspektywy gościa hotelowego, izometrycznej albo pionowo z góry, jednak gracz może swobodnie obracać kamerą we wszystkich kątach, oraz stosować opcję zoom. Gra wolna jest od błędów graficznych, chociaż oprawa menu wydaje mi się mało czytelna. Z czasem hotel żyje własnym życiem, goście chodzą po jego zakątkach i kosztują przygotowanych atrakcji. Widać, kiedy jedzą obiad, grają w bilard czy zażywają kąpieli leczniczych.
Rozgrywka potrafi wciągnąć, szczególnie jeśli chodzi o zaprojektowanie i dekorację całego budynku. Mnogość opcji i możliwości pozwala popuścić wodze fantazji i zbudować wymarzony kurort, jednak z czasem okazuje się, że i tak jest tego za mało. Bo ileż razy można budować taki sam (w gruncie rzeczy) hotel? Tak, czy inaczej, miłośnicy gatunku powinni znaleźć w Hotel Giant ukojenie dla swych oczekiwań, bo gra prezentuje bardzo przyzwoity poziom. Brak trybu multiplayer niezbyt wpływa na ogólną ocenę, chociaż „żywa” konkurencja na pewno by nie zaszkodziła. Rozpracowanie oczekiwań i znalezienie receptury na sukces wymaga poświęcenia, zupełnie jak w życiu.
Maciek „Valpurgius” Hajnrich