Kino masowego rażenia. Najlepsze filmy o katastrofach nuklearnych
Apokalipsa jako motyw filmowy funkcjonuje już od wielu lat. Dziś wplata się w nią wątki fantasy bądź SF, wcześniej często nawiązywała do wydarzeń historycznych lub prawdopodobnych – w tym zabaw bombą atomową.
Spis treści
Perspektywa nagłego końca świata przeraża zapewne większość z nas, ale paradoksalnie najlepiej ogląda się te filmy, w których los ludzkości wisi na włosku. Być może to kwestia tego, że lubimy być trzymani w dużym napięciu, albo po prostu potrzeba odczucia sadystycznej satysfakcji z obserwowania upadku naszej rasy w związku z globalnym kataklizmem. Każdy ma swoje pobudki.
Współcześni twórcy wykorzystują motywy apokaliptyczne oraz postapokaliptyczne do kreowania różnorodnych historii o zabarwieniu fantastycznym, superbohaterskim czy science fiction. Wystarczy spojrzeć na produkcje z początku XXI wieku, takie jak np. trylogia Matrix, ale i na dzieła stosunkowo świeże pokroju Cloverfield Lane 10 lub nowego Mad Maxa, aby zauważyć mnogość pomysłów stosowanych w tym charakterystycznym podgatunku.
Nawiązując jednak do słów naszych dziadków i babć: kiedyś były inne czasy. Apokalipsa nie była czymś odległym, wyimaginowanym, tym bardziej że II wojna światowa pozostawiła po sobie spore brzemię, a do gry wszedł nowy zawodnik – broń jądrowa. Stała się ona tematem jednocześnie drażliwym i chwytliwym, którym zainteresowali się amerykańscy producenci oraz reżyserzy, serwując mrożące krew w żyłach dzieła z „atomówką” w roli głównej. Pogrzebaliśmy trochę i udało nam się znaleźć parę wartych uwagi tytułów tego typu. Każdy z nich trochę z innej parafii, więc nie zdziwcie się, jeśli poniższy zestaw nieco Was zaskoczy.
Doktor Strangelove
- Pełen tytuł: Doktor Strangelove, czyli jak przestałem się martwić i pokochałem bombę (Dr. Strangelove or: How I Learned to Stop Worrying and Love the Bomb)
- Co to: satyra wojenna z dużą ilością płynów ustrojowych
- Ile w tym fantastyki: tyle co nic, choć niektóre postacie mocno bujają w obłokach
- Rok produkcji: 1964
- Gdzie obejrzeć: HBO GO, Chili, iTunes Store, Ipla, Rakuten
Czeka nas przy okazji tego zestawienia jeszcze sporo bólu i cierpienia, więc chciałbym zacząć od produkcji prześmiewczej i trochę bardziej zdystansowanej do kwestii zagrożenia nuklearnego. Nie jest to może parodia na poziomie Latającego cyrku Monty Pythona, ale trudno zaprzeczyć temu, że Stanley Kubrick nakręcił pełnoprawną komedię, wzbogacając swoją filmografię o kolejny gatunek (obok kostiumowego Barry’ego Lyndona, przerażającego Lśnienia czy fantastycznonaukowej Odysei kosmicznej). Warto wiedzieć, że Doktor Strangelove, pozwólcie, że ograniczę się do skróconej wersji tytułu, miał być początkowo thrillerem. Dopiero w trakcie prac produkcyjnych zrozumiano, że dzieło to poradzi sobie dużo lepiej w konwencji satyrycznej.
Bo ileż można straszyć tą głupią bombą, skoro jest ona bronią w rękach zwykłych uzurpatorów? Takie pytanie zadał sobie Kubrick, któremu zdecydowanie nie spodobała się otoczka całego tego globalnego zagrożenia, mogącego nadejść w efekcie naciśnięcia zaledwie jednego przycisku bądź wydania przypadkowej komendy. Łatwość, z jaką można doprowadzić do katastrofy, posłużyła za główny punkt scenariusza – chory psychicznie generał wydaje rozkaz ataku nuklearnego na Związek Radziecki. Reszta fabuły kręci się wokół tego absurdalnego wydarzenia.
I trudno tak naprawdę pokusić się tu o jakieś większe spoilery czy dokładniejszy opis, bo czarny humor Kubricka należy do tych bardziej wyrafinowanych, więc pewne żarty czy pojedyncze sceny zadziałają odpowiednio dopiero wtedy, gdy zapoznacie się z całym filmem i go sobie już trochę przemyślicie. Mogę natomiast zapewnić, że po seansie nie zapomnicie dwóch rzeczy – definicji płynów ustrojowych oraz nazwiska Sellers (gość wystąpił w trzech różnych rolach – prezydenta, wojskowego i tytułowego doktorka).
DOKTOR KUBRICK, CZYLI JAK ZACZĄŁEM SIĘ MARTWIĆ I BAŁEM SIĘ BOMBY
Stanleya Kubricka przerażała perspektywa życia w postnuklearnym świecie, nie wspominając o potencjalnym doświadczeniu samego bombardowania. Był jednak przygotowany na taką ewentualność i wymyślił sobie, że najbezpieczniejszym schronieniem w razie ataku może okazać się Australia, a konkretnie Perth położone obok gór Darling. W pewnym momencie zastanawiał się nawet, czy najlepszym wyjściem nie będzie montowanie filmu Doktor Strangelove na łodzi w drodze do swojej ziemi obiecanej.