autor: Krzysztof Żołyński
Zoo Tycoon - recenzja gry
Na kanwie popularności gier strategiczno-symulacyjnych jak Rollercoaster Tycoon czy Theme Park, Microsoft zrobił symulację ogrodu zoologicznego. Gracz wciela się w rolę zarządcy ZOO, zajmującego się wszelkimi aspektami działalności tej instytucji.
Recenzja powstała na bazie wersji PC.
Gry ekonomiczne cieszą się niesłabnącym powodzeniem. Wśród nich jest liczna grupa programów opatrzonych tytułem „tycoon”. W tej grupie gier jest kilka sławnych tytułów, o których głośno w prasie branżowej i na rozmaitych witrynach internetowych. Bez dwóch zdań ludzie wciąż lubią te gry i chętnie je kupują. Coś jest w tym, że każdy ma ciągoty, aby stać się szefem wielkiego koncernu lub decydować o życiu potężnego miasta. W związku z tym powstało tak wiele gier tego typu, że nie ma w tej chwili dziedziny życia, której by nie obejmowały. Chcecie zostać magnatem przemysłowym lub kierować jedną z gałęzi transportu? Nie ma problemu. Chcecie zarządzać wielkim miastem, wesołym miasteczkiem czy szpitalem? Też nie ma przeciwwskazań.
Jednak co miały robić osoby, które po obejrzeniu paru odcinków rewelacyjnego przeboju telewizyjnego, pod tytułem „Z kamerą wśród zwierząt” zapłonęły zazdrością do państwa Gucwińskich – dyrektorów wrocławskiego zoo? No, nic nie mogły! Chyba, że kupić sobie chomika i poddać go tresurze na zwierzę obronne : ))
No, ale na tym koniec Waszych zmartwień! Znalazły się firmy, które postanowiły zapełnić tę niepowetowaną lukę na rynku gier komputerowych i wydały Zoo Tycoon. Ujmując rzecz bardzo krótko po raz pierwszy macie okazję wcielić się w rolę dyrektora ogrodu zoologicznego. Za tą produkcją stoją dwie firmy, a biorąc pod uwagę ich skalę, są całkowitymi przeciwieństwami. Z jednej strony w skład zespołu weszła niewielka amerykańska firma – Blue Fang Games, a z drugiej strony mamy doskonale wszystkim znanego potentata – Microsoft. Co wyszło z takiej współpracy i czy gra zasługuje na uwagę? Na te pytania spróbuję odpowiedzieć poniżej.
Pomimo, że tego tematu jeszcze nie poruszano, gra na pewno nie zaskoczy Was oryginalnością, ani przełomowymi rozwiązaniami. Gracze mający „na koncie” inne tycoony z łatwością zabiorą się do zabawy, gdyż Zoo Tycoon wygląda bardzo podobnie do innych produkcji tego typu. Podobieństwa widoczne są od pierwszej chwili, a dotyczą wielu elementów, jak choćby: interfejsu, dostępnych opcji, sposobu rozgrywki, planszy, na której gramy, a także celu gry.
Za to na uwagę zasługuje bardzo dobrze opracowany tutorial. Misja treningowa bardzo spokojnie i dokładnie wprowadza nas w arkana zawodu dyrektora ogrodu zoologicznego, prezentując opcje i sposoby rozgrywki. Zwraca też uwagę na trudniejsze momenty, co jest szczególnie cenne dla początkujących.
Sprawa jest o tyle trudna, że w tym wypadku musimy troszczyć się o wiele więcej spraw niż tylko jak najszybsze napychanie portfela i wykoszenie konkurencji. Tym razem trzeba pogodzić trzy strony. Po pierwsze, zoo musi zarabiać na swoje utrzymanie. Po drugie działać tak, aby zadowolić zwiedzających w różnym wieku, o odmiennych upodobaniach i szukających rozrywki. Potrzeba naprawdę wielu starań i masę pracy, a także kosztownych inwestycji, aby zadowolić, jeśli nie wszystkich, to przynajmniej większość. Ludzie przychodzą do zoo nie tylko dla zwierząt. To jest ich czas wolny, więc chcą go spędzić jak najciekawiej. Oprócz zwierzaków, które grają pierwszoplanową rolę, niezbędne są wszelkiego rodzaju rozrywki – od budki z lodami począwszy, przez ławki, skwery, place zabaw, po miejsca odosobnienia i zadumy, jakimi są toalety.
Jeśli nie spełnicie oczekiwań ludzi, nikt nie będzie chciał przychodzić do Waszego zoo, a co za tym idzie stracicie klientów (w tym wypadku patrz na punkt „po pierwsze”) Po trzecie – zwierzęta. Te są pod naszą opieką 24 godziny na dobę. Nawet wtedy, gdy w ogrodzie nie ma ludzi. Kiedy dłużej pogracie przekonacie się, że opieka nad dużą ilością zwierząt pochodzących z rozmaitych regionów świata, stref klimatycznych, odżywiających się odmiennie, mających inny tryb życia i upodobania wcale nie jest łatwa. Każde zwierzę jest inne i trzeba mu zapewnić całkowicie odmienne warunki. Jeśli zdecydujecie się na zakup konkretnego zwierzęcia, musicie przemyśleć, a czasami wręcz przewidzieć bieg wydarzeń. Musicie zabezpieczyć teren na wybieg, ogrodzenie, opiekuna, opiekę weterynaryjną i wyżywienie dla swego nowego podopiecznego. Dobrze byłoby przemyśleć, czy nowy nabytek spodoba się zwiedzającym i czy będą częściej przychodzić do zoo, aby go podziwiać. Oczywiście kryją się za tym pieniądze, które można zarobić, bądź stracić. Od momentu pojawienia się zwierzęcia zaczyna się bezustanna troska o jego życie i samopoczucie. Nie wystarczy ogrodzić kawałka ziemi i wpuścić tam stadka zwierząt, a potem już tylko liczyć pieniądze. Każde zwierzę ma swoje indywidualne upodobania i zachcianki. W związku z tym musicie zapewnić mu jak najbardziej komfortowe warunki, wliczając w to odpowiednie podłoże (tak, tak wcale nie wszystko jedno czy sypniemy piach i kamienie, czy posiejemy trawę) ukształtowanie terenu i dodatki. Tych ostatnich jest bardzo wiele. Jednak znowu muszę podkreślić, że zwierzęta lubią różne rzeczy i nie wszystkie propozycje będą im odpowiadać. Jeśli nie zapewnicie im dość dobrych warunków szybko staną się osowiałe i przestaną się pokazywać ludziom lub dla odmiany będą agresywne. Dość łatwo narazić się obrońcom praw zwierząt, którzy mogą sprawić, że będziecie mieli sporo kłopotów, a nawet doprowadzić do zamknięcia ogrodu.
Jak już wspomniałem ludzie przychodzą do zoo dla rozrywki i zapłacą za nią chętnie, ale pod warunkiem, że będą się dobrze bawić. Jeśli po pierwszej wizycie wyjdą zadowoleni wrócą, jeśli nie, już nigdy ich nie zobaczycie, a co za tym idzie stracicie pieniądze. W Zoo Tycoon panuje prosty przelicznik – duża ilość ludzi w zoo to duża suma pieniędzy na koncie.
Grając w tę grę przyzwyczaicie się, że Wasi klienci są bardzo wybredni, a „towar”, jaki chcecie sprzedać kapryśny. Ludzie przychodząc do zoo oczekują, że zobaczą wspaniałe okazy zwierząt, więc musicie im to zapewnić. No, nie jest to może najłatwiejsze, ale taka już Wasza dola. Z czasem, kiedy będziecie mieli sporą menażerię, zauważycie, że jedne zwierzęta są bardziej popularne od innych. To sygnał, że trzeba je bardziej eksponować, a zarobicie na nich sporo grosza. Ogród zoologiczny zaczyna zarabiać od momentu, kiedy ludzie przekroczą jego bramę. Tam płacą po raz pierwszy. Jednak to przynosi dość marny zysk. Na szczęście gra daje możliwość dorobienia na dodatkowych atrakcjach. Zagonieni i zapracowani ludzie, kiedy wypoczywają nie liczą się z groszem. Na dodatek przychodzą z dziećmi. W Zoo Tycoon macie całe mnóstwo rozrywek, które możecie zafundować swoim klientom. Są tu np.: budki z lodami, hamburgerami, słodyczami i wszelkimi innymi pysznościami, jakie można zjeść tylko na rodzinnym pikniku w Waszym zoo. Ponadto są różnego rodzaju miejsca odpoczynku (ławki, skwery, alejki spacerowe) Możecie budować do woli, ale jednocześnie kontrolujcie, co się podoba ludziom. Do Waszych codziennych obowiązków należą także takie przyziemne rzeczy jak sprzątanie i bieżące remonty. Bez tego utoniecie w śmieciach, a zwierzęta pouciekają z klatek.
Jak sami widzicie Zoo Tycoon to gra ekonomiczna z prawdziwego zdarzenia. Cały czas musicie być czujni i trzymać rękę na pulsie wydarzeń. Zoo to w końcu biznes i nie ma w nim miejsca na sentymenty. Każdy źle prowadzony interes upada. Także zoo. Nikt nie będzie się nad nim rozczulał. Inwestujcie, ale z rozwagą i często zaglądajcie do menu poświęconego bilansowi ekonomicznemu. Te tabelki powiedzą Wam całą prawdę na temat kondycji finansowej zoo.
Od strony grafiki i efektów gra prezentuje się bardzo dobrze. Wprowadzono tu pewne rozwiązania znane z ostatnich części Sim City czy Roller Coster Tycoon. Wszystkie zostały oczywiście ulepszone i zmodernizowane, dzięki czemu uzyskano znakomite rezultaty.
Podobnie jak w Sim City 3000 zastosowano możliwość przybliżania i oddalania widoku obszaru gry. Możliwość kilkukrotnego zoomu nie byłaby frajdą, gdyby nie wręcz perfekcyjne wykonanie grafiki z uwzględnieniem wielu detali. Jakość wykonania zwierząt i ludzi stoi na najwyższym poziomie. Nie zapomniano nawet o rzucanych przez nie cieniach. Reszcie grafiki również nic nie brakuje. Budynki są ładne i od razu łatwo rozpoznać ich przeznaczenie. Wszystkie kolory są soczyste, a tekstury wykończone idealnie. Animacja postaci w zasadzie nie pozostawia nic do życzenia, ale zdarza się, że w dużym tłoku ludzie włażą na siebie i robi się straszny korek. Nie jest to straszny błąd i życzę wszystkim twórcom gier, aby popełniali tylko takie. Jednak czasami potrafi wnerwić.
Oprawa muzyczna jest na tyle dobra, aby jej zbytnio nie krytykować. Jest całkiem fajna muzyka, zdaję sobie sprawę, że nie jest to arcydzieło sztuki kompozytorskiej, ale pasuje do gry jak ulał. Efekty i odgłosy towarzyszące rozgrywce są nieźle zrobione, ale nie odróżniają się zbytnio, ani nie przewyższają tych, które do tej pory miałem okazję słyszeć w innych grach podobnego typu. Mówiąc krótko wszystko jest poprawne, ale na pewno nie nowatorskie.
Poczytaliście sobie, ale możliwe, że nadal zadajecie sobie pytanie, o sens zakupu tej gry. Powiem tyle, że maniacy gier ekonomicznych zapewne sięgną po ten tytuł. Chociażby po to, aby na własne oczy przekonać się jak wygląda gra i porównać ją do innych propozycji. No, ale co mają zrobić osoby, które dopiero zaczynają i zastanawiają się, jaki tytuł wybrać, aby nie zniechęcić się do całego gatunku? Za zakupem tej gry przemawia kilka czynników, o których mówiłem wyżej:
- bardzo dobre wykonanie (momentami zmierzające w kierunku perfekcji)
- pomysł, jakiego jeszcze nie było (chodzi oczywiście o fakt kierowania zoo, a nie o typ gry)
- bardzo dobrze wykonane misje treningowe (ważne zwłaszcza dla początkujących graczy)
- możliwość wcielenia się w nową rolę i spora dawka niebanalnej rozrywki
- duże walory edukacyjne związane z opieką nad wieloma, bardzo różnymi zwierzętami
Nieco odstraszająca może być cena gry, ale jeśli spojrzymy na wszystkie produkty sygnowane znakiem towarowym Microsoft-u wydaje się ona całkowicie normalna i przestaje dziwić.
Krzysztof „Hitman” Żołyński