Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 10 stycznia 2008, 13:23

autor: Michał Basta

UberSoldier 2 - recenzja gry

Akcja drugiej części gry rozgrywa się kilka lat po wydarzeniach zaprezentowanych w poprzedniku. W 1945 roku alianci niszczą niemiecką machinę zagłady, zbliżając się do jej najważniejszego punktu – Berlina.

Recenzja powstała na bazie wersji PC.

UberSoldier 2 jest kontynuacją niezłej, ale niedocenionej strzelaniny stworzonej w 2005 roku przez rosyjską firmę Burut. Jedną z przyczyn braku sukcesu na naszym rynku mogła być dość wysoka cena, jakiej polski wydawca za grę żądał. Niech jednak was nie zmyli to, że za kontynuację należy zapłacić znacznie mniej. Wbrew pozorom UberSoldier 2 nie jest kioskowym gniotem, lecz całkiem niezłą produkcją, przy której można spędzić kilka ciekawych godzin.

Akcja drugiej części gry rozgrywa się kilka lat po wydarzeniach zaprezentowanych w poprzedniku. W 1945 roku alianci niszczą niemiecką machinę zagłady, zbliżając się do jej najważniejszego punktu – Berlina. Okazuje się jednak, że garstka wyższych oficerów nie ma zamiaru się poddać. Postanawiają oni kontynuować badania zapoczątkowane w Tybecie, których celem jest stworzenie super żołnierzy, mających przechylić szalę zwycięstwa na korzyść nazistów. Plan ten może przerwać jedynie Karl Stolz – znany z pierwszej części gry super żołnierz, którego aliantom udało się zwerbować. Współpracując z ruchem oporu i znanymi już postaciami, Karl musi ocalić świat od zagłady.

Jeden z elitarnych oddziałów niemieckich tworzą kobiety.

Jednym z głównych minusów poprzedniego UberSoldiera były dźwięki oraz tragicznie zrealizowane dialogi, zupełnie psujące przyjemność płynącą z poznawania kolejnych etapów przygody Karla. Autorzy wzięli sobie te uwagi do serca i nie tylko znacznie polepszyli jakość rozmów postaci, ale zaprezentowali je w ciekawej formie rysunkowej, przypominającej nieco komiks. Wyszło to grze na dobre, dzięki czemu historię śledzi się ze znacznie większym zainteresowaniem niż poprzednio. Należy mieć jednak na uwadze, że główny wątek, pomimo kilku zwrotów akcji, jest do bólu liniowy i nie wyróżnia się niczym oryginalnym.

Główne założenia rozgrywki nie uległy większym zmianom. W UberSoldier 2 głównym zadaniem gracza nadal jest parcie przed siebie po jedynej możliwej ścieżce, naszpikowanej setkami przeciwników. Ma to swoje dobre i złe strony. Do niewątpliwych zalet należy widowiskowość starć. Strzały padają niemal ze wszystkich stron, a chaos zwiększają jeszcze latające wszędzie granaty oraz eksplodujące butle z gazem. Problem w tym, że z każdą mijającą chwilą strzelaniny zaczynają się najzwyczajniej w świecie nudzić. Wprawdzie etapy są całkiem duże i ich przechodzenie zajmuje sporo czasu, ale zdecydowanie brakuje różnorodności. Cały czas idzie się przed siebie oczyszczając z wrogów kolejne pomieszczenia i obszary. Od czasu do czasu występuje przerywnik w postaci strzelania ze stacjonarnego karabinu maszynowego, ale ogranicza się to tylko do rozstrzelania małej grupy nazistów. W tej sferze autorzy mogli wykazać trochę więcej inwencji, tym bardziej że był to jeden z częstych zarzutów kierowanych w stronę poprzednika.

Jak przystało na super żołnierza, Karl dysponuje kilkoma specjalnościami, które odróżniają go od zwykłych śmiertelników. Pierwszą z nich jest specjalne pole ochronne, aktywowane przez gracza w dowolnym momencie. Pochłania ono kule wystrzeliwane przez przeciwnika oraz przez bohatera. Inna sprawa, że spokojnie może przez nie przejść każda postać, co stanowi bezpośrednie zagrożenie dla Karla. Aby skorzystać z pola, należy posiadać zapasy energii, wykorzystywanej także do biegania. Im więcej pocisków przyjmie „tarcza”, tym szybciej bohater traci energię. Oprócz tego można skorzystać z dwóch umiejętności specjalnych, aktywowanych poprzez zabicie w określony sposób kilku wrogów. Aby wpaść w szał bojowy, nazwany w grze trybem Berserk, należy w określonym czasie rozprawić się z czterema oponentami przy użyciu noża. Dzięki temu Karl staje się na pewien okres nieśmiertelny i w efektowny sposób może wykańczać nazistów korzystając ze swojej broni ręcznej. Ubersnajper aktywuje się z kolei po oddaniu czterech celnych strzałów w głowę (także w określonym czasie). W tym trybie bohater również staje się na kilka chwil nieśmiertelny, ale dodatkowo przez parę chwil posiada nieograniczony zapas amunicji do każdej noszonej przez siebie broni palnej. Statystyki Karla, takie jak zdrowie, energia czy celność, można dodatkowo podnosić po przejściu poszczególnych etapów.

Pole skutecznie chroni nas przed ogniem przeciwnika.

W trakcie gry można skorzystać z całej gamy różnorodnej broni. Na arsenał składają się między innymi: pistolety, przydatne głównie w początkowych etapach, karabiny wyborowe, samopowtarzalne i automatyczne oraz cięższe zabawki w postaci miotacza ognia, bazooki i granatów. W oczy rzuca się model celowania, polegający jedynie na przybliżeniu zwykłego celownika. Metoda ta wyszła z użycia już dawno, ale o dziwo w trakcie szybko prowadzonej rozgrywki jest całkiem praktyczna, ponieważ gracz nie musi czekać, aż bohater przyłoży karabin do oka. Wyjątek stanowią karabiny powtarzalne, samopowtarzalne i snajperskie, które z natury służą do eliminowania celów z dużych odległości. W ich przypadku zastosowano celowanie z przybliżeniem do oka. Z powodu nastawienia akcji na nieustającą eksterminację przeciwników, niemal co krok można natknąć się na apteczki oraz na skrzynie z amunicją, przez co zupełnie nie musimy martwić się o zapas ołowiu.

Wbrew pozorom nie jest jednak tak prosto, ponieważ oponenci strzelają bardzo celnie i chwila nieuwagi może kosztować nas życie. W początkowych etapach zabijanie zwykłych żołnierzy jest całkiem proste i nie ma żadnych problemów, aby wszystkich załatwiać przy pomocy noża. Jednak z czasem, kiedy do akcji wkraczają komandosi i oddziały elitarne, sytuacja się komplikuje, przez co trzeba się nieźle napocić, aby przebrnąć do następnej lokacji. Dla ułatwienia autorzy dodali wskaźnik pokazujący pobliskie granaty, a także zmniejszyli celność ich rzucania przez nazistów. Były one jedną z częstszych przyczyn śmierci Karla w poprzedniku. Sztuczna inteligencja oponentów także została poprawiona w stosunku do pierwowzoru. Stali się znacznie bardziej ruchliwi i często trudno trafić ich nie tylko z biegu, ale nawet celując z broni snajperskiej.

Przygotowane etapy są zróżnicowane, dzięki czemu nie odczuwa się monotonii. Raz walczy się w lasach wśród gór, innym razem w opustoszałej fabryce lub twierdzy nazistów, ale nie zabraknie też bardziej egzotycznych lokacji w postaci tybetańskiej świątyni czy afrykańskich miast. Całkiem dobrze prezentują się zarówno etapy rozgrywane w otwartym terenie jak i te, w których musimy walczyć w zamkniętych pomieszczeniach.

Podobnie jak poprzednik, UberSoldier 2 stoi na niezłym poziomie graficznym. Oczywiście nie może on rywalizować z obecnymi hitami, takimi jak Call of Duty 4, jednak wykonanie niektórych efektów, takich jak aktywowanie pola ochronnego lub wpadnięcie w szał bojowy, jest niczego sobie. Podobnie jest z eksplozjami i modelami postaci, a szczególnie oddziałami elitarnymi pojawiającymi się pod koniec gry. Ich mundury i sposób poruszania się od razu pokazują, że ma się do czynienia z kimś znacznie potężniejszym niż szeregowy żołnierz. Gorzej sprawy mają się z animacją, która jest bardzo nierówna. Sposób poruszania się postaci czy też przemieszczanie się przedmiotów pod wpływem eksplozji wygląda całkiem naturalnie, ale zdarzają się też poważniejsze wpadki. Do najbardziej rzucających się w oczy należy zaliczyć częste przenikanie się obiektów (szczególnie wystawanie przez drzwi i ściany luf wrogich karabinów), a także zdecydowanie przesadzone reakcje jak na przykład wyrzucenie na dziesięć metrów w górę samochodu, który uderzył w przeszkodę. Na szczęście ten drugi typ błędów występuje dość rzadko.

Niektóre animacje śmierci przeciwników są dość efektowne.

Pod wpływem głosów krytyki dotyczących braku trybu sieciowego w poprzedniku, twórcy postanowili nadrobić tą zaległość. Niestety jego przetestowanie okazało się niemożliwe z jednej prostej przyczyny – braku jakichkolwiek serwerów przeznaczonych do gry. Po nazwaniu swojej postaci i wybraniu jednego z kilku modeli, jesteśmy przenoszeni do listy wyboru serwerów, która świeci pustkami. Sprawdzałem ją kilka razy dziennie o różnych porach, ale ani razu nie udało mi się znaleźć miejsca do gry.

UberSoldier 2 jest niezłą strzelaniną osadzoną w realiach II wojny światowej. Autorzy wyeliminowali kilka błędów z poprzednika i stworzyli FPS-a w starym stylu, który niestety z czasem zaczyna nudzić. Jednak za tę cenę i w porównaniu do kioskowych gier pokroju Mortyra 3 jest to produkt, po który powinien sięgnąć każdy, kto lubi odprężyć się strzelając do zastępów przeciwników. Odradzam go za to osobom, szukającym czegoś nowatorskiego i świeżego.

Michał „Wolfen” Basta

PLUSY:

  • niezła oprawa graficzna;
  • sporo rodzajów broni;
  • brak przestojów, cały czas coś się dzieje;
  • możliwość rozwoju głównego bohatera.

MINUSY:

  • oklepana fabuła;
  • wpadki z animacją;
  • problemy z serwerami w trybie wieloosobowym;
  • z czasem zaczyna nudzić.
Recenzja Call of Duty: Black Ops 6 - dobry kandydat na najlepszego współczesnego COD-a
Recenzja Call of Duty: Black Ops 6 - dobry kandydat na najlepszego współczesnego COD-a

Recenzja gry

Po zeszłorocznej porażce Call of Duty wraca do formy w Black Ops 6. Nowa odsłona błyszczy zupełnie nową mechaniką poruszania się, która rządzi w multiplayerze, i kompletnie zaskakuje paroma motywami w kampanii fabularnej. I jeszcze jest w Game Passie!

Recenzja gry Silent Hill 2 - w nowym wydaniu znaczna część magii bezpowrotnie uleciała
Recenzja gry Silent Hill 2 - w nowym wydaniu znaczna część magii bezpowrotnie uleciała

Recenzja gry

W niespokojnych snach widzę tę grę, Silent Hill 2. Obiecałeś, że pewnego dnia stworzysz jej remake i pozwolisz poczuć to, co przed laty. Ale nigdy tego nie zrobiłeś, a teraz jestem tu sam i czekam w naszym specjalnym miejscu...

Recenzja gry Warhammer 40,000: Space Marine 2 - krew leje się jak w rzeźni, a to dopiero początek zalet
Recenzja gry Warhammer 40,000: Space Marine 2 - krew leje się jak w rzeźni, a to dopiero początek zalet

Recenzja gry

Mało które uniwersum tak wspaniale nadaje się na soczystego slashera jak Warhammer 40k. Miałem pewne obawy o Space Marine’a 2 – zwłaszcza że twórcy odwołali otwartą betę - te jednak wkrótce zniknęły jak czaszka heretyka pod butem sługi Imperatora.