Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 22 lipca 2003, 11:21

autor: Krzysztof Marcinkiewicz

The Sims: Gwiazda - recenzja gry

The Sims: Gwiazda to kolejny tytuł z niezwykle popularnej serii The Sims, będącej w istocie symulacją ludzkiego życia. Za jego sprawą przed naszym simem otworzy się kariera gwiazdy filmowej, super modelki lub słynnej piosenkarki.

Recenzja powstała na bazie wersji PC.

Witajcie w szóstej odsłonie The Sims! Po upalnych wakacjach przyszła kolej na karierę w showbiznesie. To właśnie w tym dodatku każdy z Was może stworzyć gwiazdora, własnego Michała Wiśniewskiego i przebyć nim karierę od zera do milionera. To właśnie tutaj, w Studio Town (kolejnym miejscu, do którego wybrać się może nasz Sim) narodzi się nowa gwiazda Simów, która już niedługo stanie się idolem całego miasta. Jeśli będzie dobra w tym co robi, to wyda własny album, zdecyduje się na grze w filmach albo zostanie po prostu bożyszczem nastolatków w świecie mody. Opcji jest mnóstwo, a drzwi do kariery stoją otworem... Po co dłużej zwlekać? Wypromujmy się!

Ale droga do gwiazd wcale nie jest łatwa. Przede wszystkim należy mieć agenta, który pomoże nam wspinać się po szczeblach drabiny kariery. Zanim agent zdecyduje się pomóc, musi najpierw poczuć, że zarobi na tobie kupę kasy. Dlatego przez pierwsze kilka dni trzeba będzie stawać na rzęsach, aby zadowolić publiczność wybranej przez nas sfery showbiznesu. W przypadku kariery piosenkarza nasze początki będą miały miejsce w klubach karaoke, gdzie będziemy musieli zabawiać publiczność. Analogicznie, jeśli zechcemy być aktorem/aktorką, wówczas trzeba brać udział w podrzędnych kastingach, na których być może ktoś dostrzeże nasz talent. Trzecią drogę do gwiazd – karierę modela/modelki - zaczyna się na lokalnych wybiegach, na których podziwiani będziemy przez pseudoznawców mody, czyli innych Simów - publiczność. Im bardziej będzie ona zadowolona, tym więcej nowych Simów przyjdzie oglądać nasz występ. A im więcej Simów będzie nas oglądać, tym większą mamy popularność, co z kolei przelicza się na pieniądze, które tak bardzo kocha nasz agent.

Ale zdobywanie popularności to nie tylko praca na scenie. To także żmudne godziny treningów w domu, z dala od Studio Town. Prawdziwy gwiazdor musi mieć super ciało, charyzmę i wykazywać się kreatywnością, a to wymaga sporo pracy nad samym sobą. Jeśli nie będziemy się przykładać, nasz podopieczny nie będzie ewoluował i nie będzie zdobywał nowych fanów – a bez nich nasza kariera legnie w gruzach. Jeśli chcemy odnieść sukces w showbiznesie, to musimy nauczyć się łączyć życie rodzinne i społeczne z naszą karierą i tzw. publicity. Jeśli w rodzinie pojawią się kłopoty, odbije się to na naszym nastroju, co w efekcie przyczyni się do obniżenia lotów naszej aktywności rozrywkowej. Tak samo będzie w życiu towarzyskim. Jeśli nasza kariera i pierwsze sukcesy sprawią, że nasz Sim stanie się zadufany w sobie, to może wytworzyć wokół siebie otoczkę gbura, z którym nikt nie będzie chciał rozmawiać. Żeby stać się prawdziwym idolem, musimy zachować równowagę pomiędzy tymi trzema sferami życia Sima. W przeciwnym wypadku doprowadzimy go do skraju wyczerpania nerwowego przez stres, a być może nawet do depresji. Jeśli natomiast uda się nam to wszystko pogodzić i zaczniemy odnosić pierwsze poważne sukcesy, wówczas nasze życie zmieni się diametralnie. Dostaniemy angaż w wielkich studiach/wytwórniach, w których przebywa i pracuje wyłącznie elita showbiznesu. Zaczniemy zdobywać nowe doświadczenia i umiejętności, które wpłyną na rozwój naszej kariery. Poznamy innych wielkich artystów, z którymi być może uda się nam zaprzyjaźnić i wspólnie imprezować.

Wśród pięknych, sławnych i bogatych ludzi z pewnością rozpoznacie Simy, które wzorowane były na takich gwiazdach jak Britney Spears, Eminem czy Brad Pitt. Jeśli będziemy wytrwali w dążeniu do sławy, to być może nasz Sim stanie się jeszcze bardziej popularny i kochany przez fanów niż wyżej wymienieni idole. Zresztą znajomość elity gwiazdorskiej danej sfery showbiznesu jest niezbędna do tego, aby wznieść się na kolejny poziom kariery. Przyjaźń z niektórymi gwiazdami otworzy nam furtkę do poważniejszych ról, zaś kiepskie stosunki z innymi mogą utrudnić rozwój kariery. Nie zabraknie też fanów, którzy z początku będą nas bawić, ale z czasem mogą stać się bardzo męczący. Te wieczny prośby o autografy prędzej czy później każdego doprowadzą do szału. Podobnie będzie z paparazzi, którzy, jeśli staniemy się kandydatem na poważną gwiazdę, będą nas śledzić i pstrykać fotki. Dzięki nim pisma brukowe będą o nas pisać plotki i ploteczki.

Jak to zwykle bywa w dodatkach do Simsów, w każdym z nich otrzymujemy zestaw nowych gadżetów i mebli. Tak samo jest i tym razem. Oczywiście są one skierowane do gwiazd showbiznesu i wszystkie będą służyły im w podtrzymywaniu próżności. Super wypasiony telewizor plazmowy, ekstra bajeranckie anteny satelitarne czy meble i wyposażenia wnętrz, dzięki którym możemy sobie zrobić saunę, zamontować specjalną wannę do kąpieli błotnych czy nawet stworzyć swój własny Bar Tlenowy. Słowem opcji jest bez liku, a wszystkie sprawią, że nasz Sim będzie jeszcze piękniejszy i jeszcze bardziej zepsuty. Te wszystkie bajery pomogą nam w zachowaniu równowagi w życiu rodzinnym i społecznym. Rodzina i znajomi chętnie będą korzystać z dobrodziejstw naszej hacjendy i dzięki temu dadzą nam spokój na jakiś czas, który my wykorzystamy na doskonalenie swojego talentu. Może się zdarzyć i tak, że nie będziemy mogli sobie poradzić z tymi wszystkimi obowiązkami i sytuacja zacznie nas przerastać. Wówczas ratunkiem stanie się zatrudnienie lokaja. Co prawda jego dzienna stawka jest horrendalnie wysoka, ale ten dżentelmen skutecznie ułatwi nam życie: będzie trzymał nachalnych gości z daleka od nas, gotował posiłki, a także zajmie się zatrudnieniem pokojówek i sprzątaczek, które będą dbały o porządek w naszej rezydencji, podczas gdy my oddamy się ćwiczeniom nad naszymi umiejętnościami.

Pod względem graficznym Gwiazda nie prezentuje niczego nowego. Wariacje wizualne i poważne zmiany pojawią się dopiero w The Sims 2, a póki co Maxis tworzy po prostu nowe animacje na tym samym silniku. Gwiazda wprowadza trochę nowości do świata Simsów. Jest nieco więcej interakcji i nawiązań do znanych filmów. Niejednokrotnie gracze będą zaskakiwani animacjami wzorowanymi na Matrixie – bohaterowie będą na kilka sekund wisieć w powietrzu. Zaś podczas kręcenia teledysków, oper mydlanych czy filmów bardziej naładowane emocjonalnie Simy będą przez przypadek niszczyć dekoracje i kamery.

Sims Gwiazda to bardzo dobry dodatek. Jak zwykle Maxis pokazała, że potrafi stworzyć coś nowego, opierając się na starym pomyśle. Gra posiada tak dużo możliwości i powiązań z poprzednimi częściami The Sims, że staje się dzięki temu jednym z najlepszych dodatków do serii. Fani Simsów i tak kupią to rozszerzenie, ale i wszystkim innym, którzy nie są przekonani do Gwiazdy, z czystym sumieniem polecam ten tytuł. Sami zobaczycie, czy łatwo jest zostać Michałem Wiśniewskim, Britney Spears, Eminemem czy Fabio.

Krzysztof „Kokosz” Marcinkiewicz

Recenzja gry Microsoft Flight Simulator 2024 - niezapomniany lot i mocne turbulencje
Recenzja gry Microsoft Flight Simulator 2024 - niezapomniany lot i mocne turbulencje

Recenzja gry

MSFS 2024 to sequel, który waży 100 GB mniej niż poprzednik, jest jeszcze ładniejszy i bogatszy w zawartość, ma wbudowane najpopularniejsze mody z poprzedniej wersji - ale zostało to okupione masą nowych problemów i niedoróbek.

Recenzja gry Farming Simulator 25 - Giants Software, nie można tak było od razu?
Recenzja gry Farming Simulator 25 - Giants Software, nie można tak było od razu?

Recenzja gry

Choć Farming Simulator 25 nie przynosi wszystkich zmian, o jakie prosili fani, to dzięki takim funkcjom jak deformacja terenu i GPS jawi się jako najlepsza dotychczas odsłona cyklu. Odsłona, która daje mnóstwo frajdy - a z modami będzie jeszcze lepiej!

Recenzja gry MechWarrior 5 Clans - dla fanów uniwersum BattleTech ta gra jest jak gwiazdka
Recenzja gry MechWarrior 5 Clans - dla fanów uniwersum BattleTech ta gra jest jak gwiazdka

Recenzja gry

MechWarrior 5: Clans zapowiadał powrót serii do motywów, które stanowiły o jej świetności w połowie lat 90. XX wieku. O grze było jednak dość cicho przed premierą, co wzbudzało moje obawy. Czy studio Piranha Games stworzyło w końcu tytuł godny przodków?