Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Toukiden 2 Recenzja gry

Recenzja gry 21 marca 2017, 15:00

autor: Tomasz Piotrowski

Recenzja gry Toukiden 2 – godne zastępstwo dla Monster Huntera

Choć zaczęła jako klon Monster Huntera na konsole z rodziny PlayStation, w drugiej odsłonie seria Toukiden skręca w swoją własną, quasi-sandboksową stronę. Ale w głębi duszy to wciąż soczysta gra RPG akcji o eksterminowaniu wielkich potworów.

Recenzja powstała na bazie wersji PS4. Dotyczy również wersji PC

PLUSY:
  1. świeże rozwiązania, które urozmaicają rozgrywkę;
  2. świetny tryb kooperacji;
  3. zaskakująco dobra fabuła;
  4. spory, otwarty świat.
MINUSY:
  1. przestarzała oprawa graficzna;
  2. brak dobrego wprowadzenia w zasady gry.

Monster Hunter to jedna z tych produkcji, które zrewolucjonizowały elektroniczną rozrywkę. Wraz z rzeszą fanów zabijania wielkich potworów pojawiła się cała masa naśladowców próbujących powtórzyć jej sukces, a wśród nich Toukiden – gra, która miała zrekompensować posiadaczom PlayStation brak nowych odsłon serii stworzonej przez Capcom. Za pierwszym razem to się nie do końca udało. Czy Toukiden 2 spełnia wreszcie obietnicę złożoną przez Koei Tecmo?

Historia z drugim dnem?

Akcja gry Toukiden 2 toczy się w fantastycznej wersji średniowiecznej Japonii, gdzie demony zaatakowały ludzi. Stworzony przez nas bohater bierze udział w decydującej bitwie, od której zależy przyszłość całego globu… ale w trakcie walki niespodziewanie zostajemy przeniesieni 10 lat naprzód. Bez pamięci o tym, kim byliśmy, musimy poradzić sobie w świecie, w którym demony wygrały wojnę i gdzie ocalały tylko nieliczne wioski, chronione przez specjalne bariery, które powstrzymują potwory przed zgładzeniem ludzi.

Muszę przyznać, że fabuła pozytywnie mnie zaskoczyła. Spodziewałem się czegoś w miarę prostego i bardzo przewidywalnego, a tymczasem dostałem opowieść, która wprawdzie jest trochę sztampowa i wykorzystuje utarte schematy, ale dzięki masie różnych wątków całość okazuje się zdecydowanie lepsza, niż w grze tego typu teoretycznie ma prawo być. Na pierwszy plan wysuwa się tutaj konflikt pomiędzy dwiema frakcjami zamieszkującymi wioskę, w której wylądowaliśmy.

Przyzwyczajeni do bezpiecznego życia obywatele są zwaśnieni z osobami z zewnątrz, które uciekły przed potworami. Wątek ten trochę przypomina aktualne wydarzenia i sprawia, iż Toukiden 2 wydaje się mieć głębsze przesłanie. Poza tym cała historia wciągnęła mnie na tyle, że liczne scenki w trybie fabularnym nie były uciążliwe. Chciałem poznać losy bohaterów i zrozumieć świat, w którym przyszło im żyć.

Stary łowca potworów nauczył się nowych sztuczek

Jako się rzekło, Toukiden jest produkcją inspirowaną cyklem Monster Hunter. Podstawę zabawy stanowią więc pojedynki z olbrzymimi potworami oraz zbieranie części ich ciał, by tworzyć nowe typy broni i zbroi. Stwory pokonujemy w dość niekonwencjonalny sposób – musimy odcinać im kończyny i odprawiać nad nimi „modły”. Tylko tak jesteśmy w stanie zniszczyć demony terroryzujące naszą wioskę.

Przeciętna misja polega na dotarciu do miejsca, gdzie kryje się dany potwór, a następnie stoczeniu kilku- lub kilkunastominutowej walki z bestiami nieraz kilkakrotnie większymi od bohatera. W starciu towarzyszy nam trzech kompanów i wspólnymi siłami staramy się pokonać nieczyste siły. Pomiędzy polowaniami przebywamy w wiosce, gdzie kupujemy nowy sprzęt, ulepszamy posiadany oręż, a także korzystamy z różnych dodatkowych aktywności. Możemy na przykład zdecydować się na wysłanie robotów po surowce potrzebne do tworzenia nowych przedmiotów.

Recenzja gry Toukiden 2 – godne zastępstwo dla Monster Huntera - ilustracja #3

Maskotkę gry stanowi Tenko – przypominające kota stworzonko, które wywodzi się z japońskiego folkloru. Jest to tak zwany niebiański lis, czyli najdoskonalsze wcielenie zwierzęcia władającego potężnymi mocami. Lisy są popularne w mitologii Japonii, Korei i Chin. Najbardziej rozpoznawalnym z nadprzyrodzonych lisów jest ten o dziewięciu ogonach, który potrafi przybrać postać człowieka i lubuje się w ludzkich wątrobach. W kwestii tego, czy „magiczne” lisy są stworzeniami przychylnymi, czy wrogimi ludziom, istnieją rozbieżności pomiędzy chińskimi legendami a folklorem koreańskim i japońskim.

Obok tego mamy też kilka metod tymczasowego poprawienia naszych statystyk – osiągamy to poprzez gotowanie, odwiedzanie świątyni lub kąpiel. Pomiędzy głównymi wyprawami możemy zdecydować się na zajęcie drobniejszymi zadaniami, które polegają na wyszukiwaniu wskazanych rzeczy lub pokonywaniu określonych przeciwników. Najwięksi zapaleńcy mogą też pobawić się w tropienie rozsypanych na mapie znajdziek. Istnieje sporo opcji i tylko od nas zależy, czy chcemy podejmować się pobocznych aktywności.

Rozwój postaci nie odbywa się przez zdobywanie punktów doświadczenia. Zamiast tego stajemy się silniejsi dzięki tworzeniu nowych rodzajów broni i zbroi. Ponadto w trakcie rozgrywki odnajdujemy „dusze” poległych wojowników, z których korzystamy, by mieć dostęp do zestawów umiejętności aktywnych i pasywnych. Kombinacji jest całkiem sporo i to właśnie one decydują o tym, jakim typem postaci będziemy grać. Toukiden 2 nie posiada bowiem tradycyjnego systemu klas i w dowolnej chwili możemy przestawić się na inny styl rozgrywki lub dostosować swoje metody walki do zmieniającej się sytuacji.

Zew sandboksa

Warto wspomnieć o kilku zmianach względem pierwszej odsłony serii, które zdecydowanie wpływają na to, jak spędzamy czas z tym tytułem. Pierwszą z nich jest wprowadzenie sporego otwartego świata, po którym możemy się poruszać. Zamiast korytarzy wiodących do aren i walk z wrogami mamy do dyspozycji wielką mapę, a podczas eksploracji i wykonywania zadań spotykamy demony, innych łowców oraz osoby potrzebujące naszej pomocy.

Wraz z tą zmianą Omega Force zdecydowało się na przebudowanie trybu kampanii. Teraz strukturą rozgrywki tytuł bardziej przypomina RPG niż pozycje z serii Monster Hunter. Nadal możemy przyjmować zlecenia na potwory i mierzyć się z nimi sami lub w trybie kooperacji, jednak ten element stanowi osobną część gry i nie jest bezpośrednio powiązany z fabułą. Dzięki temu mamy szansę bawić się tak jak dawniej lub zdecydować na bardziej rozbudowaną przygodę, w której potyczki z olbrzymimi bestiami stanowią jedynie część atrakcji.

Przebudowano także system walki. Do trzech ataków charakterystycznych dla danej klasy broni i pakietu specjalnych umiejętności dochodzi jeszcze gadżet zwany Demon Hand. Jest to sprzęt działający tak samo jak demoniczna ręka Nero z Devil May Cry 4, a więc otrzymujemy do dyspozycji swego rodzaju linę z kotwiczką, wykorzystywaną zarówno w starciach, jak i przy przemieszczaniu się. Dzięki niej przyciągamy do siebie małych przeciwników lub też dosięgamy słabych punktów wielkich bestii. Słowem, Demon Hand daje dostęp do nowego wachlarza ataków. Za sprawą tego przedmiotu gra staje się znacznie bardziej dynamiczna i widowiskowa.

Brutalne wejście w świat poprzedniej generacji

Toukiden 2 może pochwalić się masą elementów wpływających na rozgrywkę, dzięki którym sprawia wrażenie nietuzinkowego reprezentanta gatunku RPG. Niestety, twórcy nie zdecydowali się na stworzenie dobrego wprowadzenia do tego tytułu. Wiele ważnych mechanizmów wyjaśnionych zostało za pomocą jednej czy dwóch linijek tekstu – to zdecydowanie za mało, by ktoś niedoświadczony pojął zasady gry. Wprawdzie zaoferowano samouczki, ale nie nauczą one podstaw rozgrywki. Z tego powodu sporo osób długo nie będzie wiedzieć, jak efektywnie grać w tę pozycję, a to z łatwością może przerodzić się w frustrację i zniechęcenie do dalszej zabawy.

Najsłabszym elementem jest tu bez wątpienia oprawa graficzna. Toukiden 2 powstawało jednocześnie na trzy konsole Sony, przez co nie wykorzystuje w pełni mocy żadnego z systemów. W przypadku wersji na PlayStation 4 mamy do czynienia z produkcją wyglądającą jak coś z PlayStation 3 – w oczy kłują kiepskiej jakości tekstury, a wiele lokacji prezentuje się po prostu brzydko. Pocieszeniem w tym wypadku może być fakt, że nie występują przynajmniej wielkie spadki liczby klatek animacji. Tytuł utrzymuje w miarę stabilne 30 FPS – nie jest to zachwycający wynik, ale pozwala spokojnie grać. Czasem trafiają się pomniejsze bugi, a i praca kamery nie jest idealna; zdarza się, że w ferworze walki nasz bohater po prostu znika nam z oczu. Są to jednak sytuacje sporadyczne i nieutrudniające mocno zabawy.

Dobry dźwięk, świetny multiplayer

Oprawa dźwiękowa wpisuje się w zwyczaje Koei Tecmo. Japońskie głosy stoją na dość wysokim poziomie, jednak nie pokuszono się o nagranie dialogów po angielsku i większość graczy zmuszona będzie do ich czytania. Muzyka wypada bardzo dobrze i świetnie pasuje do klimatu rozgrywki.

Na koniec warto wspomnieć o najlepszej stronie tej produkcji – Toukiden 2 oferuje możliwość polowania na potwory wraz z innymi graczami. Czteroosobowy tryb kooperacji opiera się na systemie lobby, w którym ustawiamy parametry zabawy. Nie miałem najmniejszych problemów ze znalezieniem partnerów do gry. Wprawdzie rozgrywka jako taka jest dokładnie tym samym, czym polowania w trybie dla jednego gracza, jednak współpraca z trojgiem innych ludzi okazuje się zdecydowanie fajniejsza niż granie z botami. Kooperacja wypada dobrze między innymi dzięki bardzo prostemu systemowi komunikacji, który wykorzystuje panel dotykowy pada.

Recenzja gry Toukiden 2 – godne zastępstwo dla Monster Huntera - ilustracja #8

Postacie z serii Toukiden pojawią się w nadchodzącym spin-offie cyklu Dynasty WarriorsMusou Stars – który ma zebrać bohaterów najpopularniejszych gier Koei Tecmo w jednej produkcji. Wystąpią w nim także herosi z takich tytułów jak NiOh, Deception, Atelier i Ninja Gaiden. Premiera w Japonii 30 marca.

Spełnione obietnice

Toukiden 2 to kilkadziesiąt godzin niezłej zabawy w stylu gier takich jak Monster Hunter, God Eater czy Soul Sacrifice. Produkcja Koei Tecmo wyłamuje się jednak z szablonu charakterystycznego dla wymienionych tytułów i poza systemem polowań oferuje też poruszanie się po sporym otwartym świecie z masą misji pobocznych. Oba elementy współgrają ze sobą naprawdę dobrze. Efektem końcowym tego połączenia jest ciekawa produkcja, która może trafić do trochę szerszej grupy graczy. Gdyby tylko udało się wyeliminować nieco pomniejszych problemów i popracować nad oprawą graficzną, to Toukiden 2 byłoby pozycją obowiązkową dla fanów RPG akcji.

O AUTORZE

Jak dotąd z grą Toukiden 2 spędziłem ponad 28 godzin. Mniej więcej 20 zajęło mi przejście trybu fabularnego, a resztę czasu – polowania na demony. Coś czuję, że trybowi kooperacji poświęcę jeszcze wiele godzin. Wcześniej grałem zarówno w Toukiden: Kiwami, jak i różne odsłony cyklu Monster Hunter, God Eater i niedocenione Soul Sacrifice.

ZASTRZEŻENIE

Kopię gry Toukiden 2 na PlayStation 4 otrzymaliśmy nieodpłatnie od wydawcy, firmy Koei Tecmo.

Recenzja gry Indiana Jones and the Great Circle - Indy powraca, choć z kryzysem tożsamości
Recenzja gry Indiana Jones and the Great Circle - Indy powraca, choć z kryzysem tożsamości

Recenzja gry

Indiana Jones i Wielki Krąg zabierze Was na epicką wyprawę po trzech kontynentach, dobrym fanserwisie, wielu błędach i kilku niedopracowanych mechanikach. Zapnijcie pasy, bo nachodzą turbulencje.

STALKER 2: Heart of Chornobyl - recenzja. Po 70 godzinach to wciąż gra, którą kocha się pomimo wad
STALKER 2: Heart of Chornobyl - recenzja. Po 70 godzinach to wciąż gra, którą kocha się pomimo wad

Recenzja gry

Po latach oczekiwań STALKER 2: Heart of Chornobyl w końcu ponownie zaprasza do czarnobylskiej Zony. Ogrom i surowe piękno tego świata miażdży większość innych open worldów, ale sequel ugina się też pod ciężarem błędów i niedoróbek technicznych.

Recenzja Call of Duty: Black Ops 6 - dobry kandydat na najlepszego współczesnego COD-a
Recenzja Call of Duty: Black Ops 6 - dobry kandydat na najlepszego współczesnego COD-a

Recenzja gry

Po zeszłorocznej porażce Call of Duty wraca do formy w Black Ops 6. Nowa odsłona błyszczy zupełnie nową mechaniką poruszania się, która rządzi w multiplayerze, i kompletnie zaskakuje paroma motywami w kampanii fabularnej. I jeszcze jest w Game Passie!