Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 18 grudnia 2001, 10:19

autor: Janusz Burda

Rally Trophy - recenzja gry

Rally Trophy to rajdy samochodowe, w których możemy zasiąść za kierownicą takich klasycznych sportowych aut jak: Ford Cortina, Fiat 600 Abarth czy Morris Mini Cooper i ścigać się po trasach umiejscowionych między innym w: Rosji, Finlandii i Szwajcarii

Recenzja powstała na bazie wersji PC.

Rally Trophy to pierwszy od dłuższego czasu symulator rajdów samochodowych, w którym nie będziemy mogli zasiąść za kierownicą współczesnych, najnowszych rajdówek takich jak: Subaru Impreza, Mitsubishi Lacer Evo, Ford Focus, etc. Ich miejsce zajmą samochody, których okres świetności i dominacji na rajdowych trasach przypadał na lata 60-te i 70-te XX wieku.

W sumie do dyspozycji gracza oddanych zostało 11 modeli samochodów produkowanych w tamtym okresie czasu, wśród których znajdą się takie sławy jak: Mini Cooper S, Fiat Abarth, Volvo Amazon czy też Ford Cortina. Większość z tych cudeniek, posiada jedynie napęd na tył, co w połączeniu z bardzo dobrze odwzorowanym realizmem jazdy „staruszkami”, wymaga od grającego opanowania całkiem innych metod pokonywania trasy niż w przypadku samochodów rajdowych z napędem na obie osie. Miękkie zawieszenie, słabsze hamulce i skłonność do wpadania w niekontrolowane poślizgi mogą osobom przyzwyczajonym do samochodów WRC, sprawiać początkowo nieco kłopotów, jednak po pewnym czasie okaże się to dodatkowym atutem gry znacznie zwiększającym jej atrakcyjność.

Rally Trophy udostępnia możliwość sprawdzenia się w pełnych mistrzostwach, jak również pojedynczy rajd lub odcinek oraz próbę czasową. Nie zapomniano o trybie zręcznościowym w którym przyjdzie nam ścigać się z pięcioma komputerowymi przeciwnikami. W czasach coraz popularniejszego rozwoju globalnej sieci nie mogło zabraknąć w grze możliwości wykorzystujących dobrodziejstwa Internetu. Zaimplementowany tryb multiplayer pozwala na wspólną zabawę z przyjaciółmi za pośrednictwem sieci lokalnej lub serwerów GameSpy do sześciu osób jednocześnie. Jedną z opcji którą możemy wybrać podczas tworzenia własnej gry jest tzw. „Ghost Mode”. Pozwala on zdecydować czy mamy ochotę ścigać się na trasie z rzeczywistymi przeciwnikami (samochody mogą się spychać z trasy) czy też jedynie z ich „duchami” – widoczne są jedynie półprzeźroczyste sylwetki innych samochodów, które nie przeszkadzają podczas jazdy a jedynie obrazują pozycję przeciwnika na trasie.

W sumie do dyspozycji graczy oddanych zostało ponad 40 tras, podzielonych na 5 mistrzostw umiejscowionych w takich lokacjach jak: Rosja, Kenia, Finlandia, Szwajcaria oraz Szwecja. Każde z mistrzostw składa się w kilku tras, po każdych dwóch mamy dostęp do strefy serwisowej w której możemy naprawić ewentualne uszkodzenia pojazdu czy też przestawić jego parametry, np. twardość zawieszenia, czułość sterowania, itp. Można wtedy również zapisać stan gry. Uplasowanie się w pierwszej szóstce najlepszych kierowców danych mistrzostw (co zapewniam nie jest takie łatwe nawet na najłatwiejszym stopniu trudności) automatycznie odblokowuje kolejne trasy.

Scenerie w jakich przyjdzie nam się ścigać z czasem będą naprawdę różne. Rosja to przede wszystkim szutrowe odcinki położone w lesie, pełne rosnących na poboczu drzew i leżących gdzie niegdzie kamieni. Kenia to również głównie szutry, jednak tym razem w całkiem odmiennej, pustynnej scenerii. Fani asfaltu będą czuć się w Rally Trophy usatysfakcjonowani, przemykając drogami Szwajcarii i mając z jednej strony ostre jak brzytwa skały z drugiej zaś kilkusetmetrowe przepaście. Nie zapomniano również o naprawdę ekstremalnie trudnych trasach wiodących zaśnieżonymi drogami Szwecji.

Pora na kilka słów na temat oprawy audio-wizualnej. Na wstępie zaraz po uruchomieniu gry wita nas miłe dla oczu i uszu, dobrej jakości (chociaż do poziomu przerywników tworzonych przez ludzi z Blizzard’a, np. w Diablo 2, jeszcze mu daleko) intro. Wprowadza nas ono w klimat gry i daje przedsmak tego co zaraz nastąpi. Nic złego nie można również powiedzieć o kolejnych stronach menu przez które będziemy musieli przebrnąć aby wreszcie zasiąść za kółkiem. Jest ono przejrzyste, intuicyjne i utrzymane w specyficznym stylu.

Jeżeli natomiast chodzi o jakość i płynność grafiki bezpośrednio podczas przemierzania trasy to z pewnością nie skłamię jeżeli napiszę, iż jest ona bardzo dobra. Owszem nie jest to wciąż rewelacja i widzę tu wiele możliwości poprawy - niestety publiczność stojąca wzdłuż trasy to wciąż płaskie, nieruchome „kartoniki”, można by również poprawić nieco sposób wykonania drzew, nie pozbyto się również „efektu tunelu” tzn. umieszczonych w odległości zaledwie kilku, kilkunastu metrów od trasy przeszkód od których samochód odbija się niczym od potężnej betonowej ściany (nawet gdy jest to zwykła taśma lub niewinnie wyglądający drewniany płotek). Widocznie współczesna moc obliczeniowa komputerów nie pozwala na swobodne modelowanie elementów otoczenia i na czasy w których będziemy mogli zjechać z trasy w las i nieco pogonić znajdującego się tam bogu ducha winnego zbieracza grzybów będziemy musieli jeszcze trochę poczekać :-)

Wracając do grafiki w Rally Trophy – całość jak już wspomniałem prezentuje się nadzwyczaj dobrze. Wpływa na to między innymi szczegółowe wymodelowanie tras (wyboje, rowy, kamienie wzdłuż drogi, kłody, itd.) oraz szereg innych zaimplementowanych bajerów: zmienne warunki pogodowe, zwierzęta które od czasu do czasu mogą znienacka wtargnąć na drogę, uszkodzenia samochodu (oj jak dawno nie widziałem spękanej przedniej szyby, siedząc w kabinie) a nawet odpadające fragmenty karoserii samochodów, itd. Jednak najbardziej charakterystycznym „efektem specjalnym” zastosowanym w Rally Trophy są odblaski słońca, które świecąc nam prosto w oczy potrafi nieźle ograniczać widoczność – ale tak przecież jest w końcu naprawdę :-)

Dostępnych jest sześć kamer z których możemy obserwować własne poczynania (z maski, z wewnątrz, z „perspektywy przedniego zderzaka” oraz trzy kamery umieszczone z tyłu za pojazdem na różnych wysokościach) – mnie osobiście najbardziej przypadł do gustu widok w wnętrza. Obserwując akcję w takiej perspektywy i jadąc po wybojach, nasza głowa skacze niczym gumowa piłka i przez chwilę można się poczuć jakby naprawdę siedziało się na fotelu kierowcy.

Gra udostępnia naprawdę bogaty asortyment wszelkiego rodzaju opcji umożliwiających odpowiednie jej dostosowanie do wydajności posiadanego sprzętu. Poza standardową zmianą rozdzielczości (od 512x384 do 1600x1200) i jakości tekstur (tekstury 16 i 32 bitowe oraz skompresowane) możemy dodatkowo pobawić się takimi parametrami jak: włączone/wyłączone filtrowanie, mipmapping, ilość szczegółów trasy i samochodów, jakość efektów specjalnych, włączone/wyłączone efekty mgły, odbić, itp.

Jako że moje drewniane uszy nie pozwalają mi na bardziej profesjonalną ocenę oprawy muzycznej Rally Trophy, ograniczę się jedynie do krótkiego, może nieco trywialnego stwierdzenia – jest ona jak na mój gust bardzo dobra i przyjemna. Jest dynamiczna, nie nuży się szybko dzięki czemu nie mamy ochoty jej wyłączyć już po kilku minutach grania.

Na uwagę i pochwałę zasługuje również sposób w jaki autorzy gry podeszli do odwzorowania właściwego brzmienia silników samochodów. Aby płynące z głośników odgłosy były jak najbliższe rzeczywistości posłużono się prawdziwymi modelami samochodów i w specjalnym studiu nagrano wydawane przez nie dźwięki (o czym możecie się przekonać zaglądając na oficjalną stronę gry www.rallytrophy.com)

Jako ciekawostkę należy dodać, iż wszystkie podkłady muzyczne towarzyszące nam podczas pokonywania tras przechowywane są w grze w postaci plików MP3 w podkatalogu „\Data\Music”, dzięki czemu można przesłuchać je sobie później poza grą korzystając np. ze standardowego, dostępnego w systemie Windows Media Player’a.

Mówiąc o oprawie dźwiękowej, kilka słów należy poświęcić nieodzownemu elementowi każdej samochodowej gry rajdowej czyli pilotowi, zwłaszcza, iż w polskiej wersji Rally Trohy w odróżnieniu od wersji angielskiej dostępnych mamy do wyboru aż dwóch różnych pilotów podających wskazówki w naszym ojczystym języku. Co prawda efekt taki uzyskany został trochę okrężną drogą (należy wgrać ręcznie odpowiedni plik z CD do katalogu w którym znajduje się gra), jednak jest to czynność na tyle prosta że poradzi sobie z nią większość użytkowników komputerów PC, a osoby niezbyt przychylnie nastawione do „gwiazdy” Big Brother’a czyli Piotra „Gulczasa” Gulczyńskiego będącego pierwszym z pilotów, nie będą musiały wysłuchiwać komentarzy w jego wykonaniu. Drugim z pilotów jest prawdopodobnie jakiś zawodowy, nieznany mi aktor – i muszę szczerze przyznać, iż prowadzenie w jego wykonaniu bardziej mi odpowiada. Nie oznacza to wcale że Gulczas jest w roli pilota tragiczny, nie, tak nie jest - większość wypowiadanych przez niego komentarzy brzmi całkiem nieźle, jednak czasami zdarzają mu się takie perełki „że” śmiać/płakać (wstawcie sobie odpowiednie słowo :-) się chce. Najlepszym według mnie tego przykładem jest wypowiadane przez niego „Hopa” lub „Meta”, doczepić się można również do wyrazistości niektórych jego podpowiedzi – miałem kłopoty z rozróżnieniem „prawy pięć” od „lewy pięć”. Wypowiedzi drugiego z pilotów są może bardziej beznamiętne, za to o wiele wyraźniejsze – bardziej profesjonalne. No ale cóż, to w końcu „Gulczas” jest „gwiazdą” :-)

Pomijając już kwestie personalne i nieco podsumowując tą część można powiedzieć, iż rola pilota nie ogranicza się jedynie do podawania kolejnych informacji na temat pokonywanej trasy (co zresztą jest według mnie zrobione bardzo dobrze i w miarę naturalnie – pilot prowadzi nas jak po sznurku) ale od czasu do czasu gdy coś pójdzie nie tak, czyli np. gdy zboczymy z trasy i zahaczymy naszą maszyną o stojące na poboczu drzewo, lub tuż przed maską przebiegnie nam jakieś zwierzę, odpowiednio daną sytuację komentuje np. „Nie zniszcz lakieru”, „Dobra, ale tym razem nie zamykaj oczu, to ci na pewno pomoże”, „Następnym razem ty go będziesz wypychał z rowu”, „Przestań kosić trawnik moim samochodem”, itd.

Podsumowanie

Wydaje mi się, iż Rally Trophy to gra skierowana głównie do fanatyków sportu samochodowego, których nie zraża trudny i wymagający model jazdy i którzy potrafią godzinami opanowywać optymalne pokonywanie pojedynczego odcinka specjalnego. Dla nich Rally Trophy może stać się grą wręcz kultową, która dostarczy im wiele wspaniałej zabawy. Wystarczy zresztą popatrzeć na inny nieco podobny przykład – wyścigi Grand Prix Legend, które mimo bardzo wysokiego stopnia trudności mają rzesze zwolenników na całym Świecie.

Ja tymczasem wracam na trasę wypróbować kolejnego „staruszka”, tylny napęd mam już opanowany i pierwsze pięć zakrętów pokonuję całkiem sprawnie :-)

Solnica

Recenzja gry TDU: Solar Crown. Cud nie nastąpił, ale i tak pełna wersja jest o wiele lepsza niż katastrofalne demo
Recenzja gry TDU: Solar Crown. Cud nie nastąpił, ale i tak pełna wersja jest o wiele lepsza niż katastrofalne demo

Recenzja gry

Wersja demo Test Drive Unlimited: Solar Crown gotowała nas na najgorsze. Z ulgą donoszę, że najgorsze nie nastąpiło. I choć TDU ma wielkie problemy, broni się na tyle, by rozpatrzeć go jako odświeżającą odskocznię od Forzy Horizon… za rok, może dwa.

Recenzja Forza Motorsport - dziś „wczesny dostęp”, jutro wielka gra
Recenzja Forza Motorsport - dziś „wczesny dostęp”, jutro wielka gra

Recenzja gry

Forza Motorsport wreszcie powraca, by upomnieć się o należną jej koronę królestwa simcade’owych wyścigów. I choć potrafi poprzeć swe roszczenia wieloma mocnymi argumentami, nie jest jeszcze w pełni gotowa, by objąć władanie.

Recenzja The Crew Motorfest - hawajska Forza zjadliwa nawet z ananasem
Recenzja The Crew Motorfest - hawajska Forza zjadliwa nawet z ananasem

Recenzja gry

The Crew Motorfest nawet nie próbuje udawać, że nie jest klonem Forzy Horizon. Ale – jak się okazuje – to klon całkiem niezły, oferujący sporo radości z jazdy.