Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 1 grudnia 2006, 12:25

autor: Marcin Terelak

Medieval II: Total War - recenzja gry

Medevial II to kolejna z serii gier strategicznych Total War. Formalnie jest to też remake pierwszej gry z tej serii, którą wydano cztery lata temu. Akcję gry osadzono w latach 1080 – 1530. Celem gracza jest podbicie ówczesnego świata.

Recenzja powstała na bazie wersji PC.

Miecz. Kawał lepiej lub gorzej wykutej stali. Dobrze, przeciętnie lub źle wyważony. Nowy lub wyszczerbiony po którejś z wielu bitew. Ciężki lub lekki. Duży bądź mały. Jednoręczny lub dwuręczny. Żywiciel w lesie pełnym zwierzyny. Obrońca w obliczu zbliżającego się wroga. Przekleństwo po wykonaniu rozkazu niegodnego rycerza. Relikwia wiele lat po śmierci wielkiego bohatera. Czym dla Was jest miecz? Z czym Wam się kojarzy? Czy nosi już ślady po wielu walkach? To oręż, obiekt hańby czy może artefakt? Nie odpowiadajcie. Tak naprawdę to nieważne. Kościół szuka każdego, kto w sercu ma Boga. Nie ociągajcie się. Nie ma grzechu, którego nie mógłby przysypać darowanym złotem brat rycerz. Tylko wola być musi. Szykuje się krucjata. W imię Boga. Oliwcie zbroje i ostrzcie miecze. Okażcie pokorę Najwyższemu. Wsiadajcie do łodzi i ruszajcie do czerwonej od krwi Ziemi Świętej. Wszystko zostanie Wam wybaczone. Wszystko czynić możecie, oprócz jednego. Nie ważcie nawet pomyśleć o tym, czy aby na pewno walczycie dla swego Boga...

Witajcie rycerze. Takie oto są realia i albo je akceptujecie, albo jesteście przeciwko papieżowi. Sami wiecie, co to oznacza. Wolicie śmierć w imię Boga lub powrót w glorii, czy łamanie kołem za herezję? I nie patrzcie na te kobiety, plugawe świnie! To księżniczki. Coś z dóbr świata tego, których mieć nigdy nie będziecie. A gdyby nawet to głową za to zapłacicie. Okażcie cnotę. Okażcie honor. Okażcie rycerskość, a dostaniecie miejsce w królestwie niebieskim.

Jeśli słowa te wzbudziły w Was wstręt to znaczy, że gra, której recenzję czytacie, zdecydowanie nie jest dla Was i nie powinniście tracić czasu na jej dalszą lekturę. Jednakże jeśli przyśpieszyło Wam tętno, a w oku pojawiła się iskierka to chwytajcie swoje dobra i szykujcie dwór. Czas wyruszyć na wojnę. Najwyższa pora podbić średniowieczną Europę, w Medievalu II.

Medevial II to kolejna z serii gier strategicznych Total War. Formalnie jest to też remake drugiej gry z tej serii, którą wydano cztery lata temu. Akcję gry osadzono w latach 1080 – 1530. Celem gracza jest podbicie ówczesnego świata.

Recenzję tę kieruję przede wszystkim do graczy jakkolwiek obeznanych z serią i z tego powodu pozwolę sobie na pewne spłycenia i skróty myślowe. Nie wynika to z mojej ignorancji, czy też dyskryminacji graczy, którzy nie mieli kontaktu z serią. Powód jest bardziej prozaiczny niż można byłoby sobie to wyobrazić. Gra działa na podrasowanym silniku poprzedniej odsłony serii – Rome: Total War. Efektem tego jest to, iż zmian względem Rome nie uświadczycie praktycznie żadnych. Jako że seria ma wielu stałych fanów o wiele rozsądniejszym jest skierowanie nowych graczy do recenzji Rome, niż zmuszanie starych do ponownego czytania o czymś, co już znają.

Główna koncepcja gry pozostała bez zmian. Gra wciąż toczy się na mapie strategicznej i na mapie taktycznej. Mapa strategiczna umożliwia przesuwanie armii i rozbudowę oraz administrowanie imperium. Na mapie taktycznej rozgrywane są bitwy. Administrowanie i rozbudowa imperium przedstawia się tak samo jak w Rome. Wciąż wznosimy budynki, które generują różnorakie premie. Jedne umożliwiają werbunek specyficznych jednostek. Inne zwiększają przychody z handlu, a jeszcze inne generują premię do porządku publicznego.

Nowinką jest podzielenie osad na miasta i zamki. Rozwój miast i zamków odbywa się identycznie i wciąż oparty jest o konieczność osiągnięcia odpowiedniego poziomu ludności, a następnie zakup rozbudowy. Warto pamiętać o tym, iż tylko zamek można zawsze przekonwertować na miasto. Konwersja odwrotna jest możliwa tylko w przypadku mniejszych miast. Miasta są swoistym zapleczem ekonomicznym i administracyjnym imperium gracza. Można w nich wznosić budynki zwiększające przychody i generujące premię do porządku publicznego. W przeciwności do zamków można też w nich sterować podatkami (zamki dysponują tylko jedną stawką podatku – normalną). Ogólnie rzecz biorąc to właśnie z nich pochodzą floreny, które będzie można wydać na rozbudowę armii. Poza typowymi budynkami funkcyjnymi, w miastach wznosić też można siedziby gildii (z reguły kilka poziomów). W grze występuje 12 typów gildii. Część z nich otwiera dostęp do namacalnych premii (np. silna jednostka, premia do doświadczenia lub możliwość wyprawy do Nowego Świata). Część jednak wydaje się nie robić nic lub robić niewiele.

Główną funkcją zamków jest werbunek silnych jednostek frontowych. Najwyższym poziomem zamku jest cytadela i z reguły umożliwia ona werbunek najpotężniejszych jednostek. W zamkach można wznosić przede wszystkim budynki wojskowe. Dostępnych jest co prawda kilka budynków funkcyjnych (kopalnie, farmy), ale ich liczba jest znacznie ograniczona względem miast.

Niewiele zmieniło się w handlu. Nadal jest on w pełni zautomatyzowany i jedyne co można robić, by go pobudzić to budować odpowiednie budynki. Dodano co prawda możliwość korzystania z kupców, ale są oni bezużyteczni. Liczba florenów generowanych po przypisaniu ich do surowca z mapy jest naprawdę symboliczna.

Żadnych zmian nie uświadczycie też względem dyplomacji. Wróciła, co prawda możliwość korzystania z pomocy księżniczek. W Medievalu II nie tylko wydają one na świat kolejnych członków rodu, ale mogą i pełnić funkcje dyplomatyczne (w mniejszym zakresie niż dyplomaci) i zawierać mariaże z wrogimi generałami. Nie zmienia to jednak faktu, iż SI prowadzi politykę dokładnie w ten sam sposób, co wcześniej. Ogólnie można scharakteryzować ją jednym słowem: bierność. SI jest bierna praktycznie zawsze i w każdej sytuacji. Nie przestrzega też traktatów i niezbyt przejmuje się tym, że nie przestrzega ich i gracz. Czasami zobaczyć można zmasowany atak kilku sojuszników, ale sytuacje takie należą do rzadkości.

Wyjątkiem od reguły jest tutaj Państwo Kościelne. Zarządza ono krucjaty i wymusza na poszczególnych księstwach realizowanie polityki zgodnej z linią kościoła. Na czele Państwa Kościelnego stoi papież, który rezyduje w Rzymie. Jest on wybierany przez konklawę biskupów. Istnieje możliwość „wyhodowania” zarówno swojego biskupa, jak i nawet papieża. Jest to jednak bardzo żmudne i czasochłonne. Nagrodą może być jednak ogromna władza. Władza ta opiera się na instrumentach, którymi dysponuje papież. Są to: ekskomunika, krucjaty i inkwizytorzy. Ekskomunika to wykluczenie z kościoła, którego efektem jest pogorszenie stosunków z państwami katolickimi, a także wzrost niepokojów społecznych we własnym imperium. Krucjata może być z kolei zarządzona przeciwko ekskomunikowanemu księstwu. W efekcie księstwa, które do niej przystąpią będą mogły bezkarnie najechać na ekskomunikowanego rywala. Prawdziwym zagrożeniem są jednak inkwizytorzy. Potrafią oni w kilka tur uśmiercić cały ród w imię świętej inkwizycji. Są oni jedynym przejawem sprawnego SI, jaki można zaobserwować w tej grze.

Jeśli mowa już o SI to powiedzieć trzeba, iż nie zrobiła ona żadnego postępu od czasu podboju rzymskich krain. Komputer wciąż stosuje te same metody. Jest też bardziej bierny niż aktywny, nawet na wysokich poziomach trudności.

Niezbyt ciekawie jest również w dziedzinie, która była konikiem Rome. Mowa o najemnikach. Każdy, kto grał w Rome wie, że najemnicy byli tam prawdziwą perełką. Jednostek było sporo i często były unikatowe. W Medievalu II jednostki zaciężne są po prostu nieco silniejszą wersją zwykłych jednostek frontowych. Na dodatek jest ich dużo mniej i są mało zróżnicowane. Opłaca się je werbować tylko w obliczu słabości własnych armii.

Ta niestety bywa widoczna. Odsyłam Was tutaj do poradnika, gdzie opisałem wszystkie główne jednostki. Dzięki szacunkowi ich zdolności bojowych sami będziecie mogli zobaczyć, jak bardzo są zróżnicowane (dla leniwych – różnorodność jest nikła). W efekcie większość imperiów korzysta z tych samych jednostek lub z jednostek o bardzo podobnych parametrach i nierzadko naprzeciwko siebie stoją armie bliźniacze.

Sytuacja nie zmienia się również po wprowadzeniu jednostek prochowych (które są skuteczne i widowiskowe). Księstwa dysponują w zasadzie takimi samymi wojskami, więc prędzej czy później walka znów wygląda na bratobójczą.

Nie poprawiono też niczego względem SI podczas walki. Komputer nadal popełnia te same błędy, co wcześniej. Nadal jest bardzo bierny. Jedyne, co zmusza go do działania to limit czasowy lub prowokacja. Usprawniono co prawda niszczenie machin oblężniczych, a także dodano nowe układy zamków, ale są to tylko gadżety które niezbyt ratują sytuację.

Zresztą z tymi zamkami wiąże się niespecjalna historia, bowiem mury mogą być teraz wyższe niż w Rome. Ci, którzy Rome znają, wiedzą, iż prawdopodobnie źle je zoptymalizowano. W efekcie, gra niemiłosiernie przycinała w przypadku gry na planszy z murami miejskimi. Pomagała redukcja efektów, ale i tak problem był nienaturalny, ponieważ występował nawet na bardzo silnych maszynach. Tak samo wyglądała sprawa z płonącymi strzałami. W Rome grafika bardzo zwalniała, gdy znalazły się w powietrzu – w obu przypadkach zwalnia i Medievalu II.

Niczego nie poprawiono też w mechanice gry. W wersji, którą miałem okazję testować nawet pogorszono. Mam tu na myśli przede wszystkim szarżę jazdy. Na forach toczą się spory, czy to prawda że istnieje bug związany z jazdą. Część osób twierdzi, że nie. Wiele, że tak. Jeśli chodzi o moje zdanie to w wersji opatrzonej sygnaturą 1.0, jazda rzadko wbijała się w oddział z szarży. Często natomiast hamowała tuż przed wrogiem. Niespecjalnie wygląda też skuteczność łuczników i jazdy wroga. Nie prowadziłem badań laboratoryjnych, ale z doświadczeń zaczerpniętych w wielu bitwach ostało mi się wrażenie, iż łucznicy komputerowi są bardziej skuteczni, a konnica bardziej wytrzymała. Ogólnie rzecz biorąc bitwy prowadzi się dokładnie tak samo jak w Rome. Z tą różnicą, iż jazda jest teraz wolniejsza i potrafi mieć problem z przeprowadzeniem skutecznej szarży.

Poza podzieleniem osad na zamki i miasta, najwięcej zmian zaszło w oprawie. To „najwięcej” powinno być jednak wypowiedziane z przekąsem. Dla przeciętnego stratega oprawa graficzna jest taka sama jak wcześniej. Jednakże, jeśli macie wyczulone oko, to z pewnością dostrzeżecie szereg nowych opcji graficznych, które mają za zadanie urealnić rozgrywkę. Na plus można zaliczyć tutaj sprawniejsze działanie gry podczas walk w nocy (opcja zachowana z Barbarian Invasion). Sfera audio pozostała natomiast bez zmian i jest dokładnie taka sama jak w przypadku Rome. Oczywiście wyjątkiem jest tu muzyka, która jest unikalna dla tej odsłony gry i co tu dużo mówić: wyborna.

Na koniec słów jeszcze kilka o nacjach. Na początku zagrać można tylko pięcioma. Po ukończeniu długiej kampanii (45 prowincji + specjalne dla danej nacji) odblokowanych zostaje 17 nacji (w tym Polska). W chwili, gdy czytacie ten tekst, powinny być już gotowe mody, które odblokowują pozostałe kilka nacji, które domyślnie są niegrywalne (np. Państwo Kościelne, Mongołowie, Aztecy).

Czas zebrać wszystkie swe żale i postawić diagnozę. Diagnozą jak zwykle będzie rekomendacja do zakupu lub brak takowej. Najpierw słów kilka do graczy, którzy nie mieli jeszcze kontaktu z serią. Przeczytajcie proszę recenzję Rome: Total War i przyjmijcie do wiadomości, iż gra ta będzie dla Was nie gorsza niż „rzymski tytuł”. Jeśli jednak jesteście maniakami serii to traktujcie tę recenzję bardzo poważnie. Medieval II wygląda dokładnie tak jak Wam opisałem. Szczerze mówiąc ja bardzo się rozczarowałem. Z racji małej różnorodności i nikłych urozmaiceń, zdarzało mi się nawet rozgrywać bitwy automatycznie. Piszę „nawet”, ponieważ w żadnym innym Total Warze coś takiego nie przyszło mi w ogóle do głowy. Prawda jest taka, że Medieval II to remake pierwszej części serii. Remake, który jest po prostu średniowiecznym Rome z kilkoma nowymi opcjami, które są bardziej kosmetyczne niż odczuwalne. Tak wysoka w sumie ocena pojawia się tylko dlatego, iż na rynku nie ma porównywalnej konkurencji. Zdecydujcie sami, czy sprawa ta warta jest kruszcu Waszego. Mnie ona najzwyczajniej i zawiodła i znudziła...

Marcin „jedik” Terelak

PLUSY:

  • podział osad na miasta i zamki;
  • piechota z bronią palną;
  • możliwość wyprawy do Nowego Świata.

MINUSY:

  • to tylko Rome w Średniowieczu;
  • te same błędy, co w Rome.
Recenzja gry Ara: History Untold - marketing oszukał mnie, że to kolejny klon Civki, a to coś całkowicie innego
Recenzja gry Ara: History Untold - marketing oszukał mnie, że to kolejny klon Civki, a to coś całkowicie innego

Recenzja gry

Nie, Ara: History Untold - wbrew hasłom marketingowym - nie będzie kolejną alternatywą dla serii Civilization. Jednak nie jest to wada, bo gra ma na siebie własny pomysł i realizuje go sprawnie, choć nie zawsze konsekwentnie.

Recenzja gry 63 Days - to nie Niemcy są tu największym wrogiem, ale absurdy, błędy i brak logiki
Recenzja gry 63 Days - to nie Niemcy są tu największym wrogiem, ale absurdy, błędy i brak logiki

Recenzja gry

Po 20 godzinach, które spędziłem z 63 Days, miałem w sobie mnóstwo sprzecznych emocji. Z jednej strony uważam, że to przeciętna gra z aspiracją do ponadprzeciętnej – z drugiej zaś liczba błędów i nielogicznych rozwiązań przeraża.

Recenzja gry Frostpunk 2 - polityka bywa gorsza od apokalipsy
Recenzja gry Frostpunk 2 - polityka bywa gorsza od apokalipsy

Recenzja gry

Gdy pierwszy raz uruchomiłem Frostpunka 2, byłem pełen obaw. Twórcy ewidentnie chcieli poeksperymentować z konwencją, zmienić formułę i zaoferować coś nowego. Czy jednak wyszło to grze na dobre?