autor: Hawkman
Lemingi: Rewolucja - recenzja gry
Nowe wcielenie hitu sprzed wielu lat przynosi nowoczesną oprawę wizualną, ale czy udało się twórcom odtworzyć wspaniały klimat starszej wersji?
Recenzja powstała na bazie wersji PC.
Hmm.... Wielkim zaskoczeniem dla mnie było ukazanie się tego tytułu i to w dodatku po polsku zaraz po wydaniu wersji angielskiej (Lemmings Revolution). To coś, jakbym przeniósł się parę lat wstecz, kiedy to po raz pierwszy miałem styczność z tymi malutkimi, dobrotliwymi istotkami. Bo muszę przyznać, że poprzednie wersje Lemmingów choć graficznie prymitywne, dawały dużo radości z grania. Tym bardziej nie mogłem się doczekać otwarcia pudełka i zobaczenia, co też firma Take 2 Interactive przygotowała nam tym razem. Jakież było moje zdziwienie, kiedy po odpaleniu gry, ta przeniosła mnie w świat grafiki 3D!!! Tak, tak, Lemmingi Rewolucja korzystają z dobrodziejstw dzisiejszej techniki.
Sama gra w założeniach nie różni się zbytnio od poprzedników – te same postacie, te same zachowania, tyle że oprawa graficzna coś jakby tchnęła nowością. Nowa rozdzielczość (640x480) co prawda nie jest oszałamiająca jak na dzisiejsze czasy, lecz jest całkiem wystarczająca. Intro gry wprowadza nas w świat, w jakim przyszło żyć i borykać się z problemami małym lemmingom. Bo też nie są to małe problemy. Wstrętne łasice zawaliły wejścia do jaskiń naszych ulubieńców, po czym zamknęły lemmingi w drewnianych skrzyniach, żeby tego było mało - przygotowały pułapki na tych śmiałków, którzy będą uciekać. I tak mamy nie lada problem do zgryzienia, bo co prawda zagadki są na początkowych poziomach dość proste, to zbliżając się bliżej końca są naprawdę trudne. Gra posiada ponad 100 etapów umieszczonych na trójwymiarowym walcu, na którym nasze postacie będą próbowały dotrzeć do czekającego na nie balonu. Im więcej uda ci się oswobodzić lemmingów – tym lepiej dla ciebie.
Pewnym nowatorstwem jest dobrze przemyślany system przechodzenia do następnego etapu bazujący na rozwidleniach – skończysz jedną misję, to możesz zagrać w dwie następne. Tak więc jeśli nie możesz poradzić sobie w oswobodzeniu swoich maleństw na jednej planszy, nie musisz się od razu poddawać i zarzucać gry – możesz najpierw spróbować rozegrać drugą lokację. Lemmingi Rewolucja to gra nie tylko logiczna – zawiera również w elementy zręcznościowe. Zdolność szybkiego reagowania będzie miała duży wpływ, szczególnie przy ratowaniu lemmingów w późniejszych misjach, gdzie szybkość i poprawność wydawania komend (oprócz intensywnego myślenia) będzie miała kluczową rolę.
Same lemmingi też przeszły pewne przeobrażenia. Poza standardowymi, znanymi już zdolnościami (np.: rycia w ziemi, blokowania, sztuce spadania na parasolu, budowania schodów, wysadzania się czy też wspinaczki) Rewolucja dodaje nam parę nowych. Mamy tu bowiem do czynienia nie jak dotąd z jedną „rasą”, lecz z wieloma. Każda z nich różni się od siebie nie tylko kolorem (to oczywiste), ale właśnie zdolnościami specjalnymi (np.: błękitni potrafią chodzić po wodzie). Poznanie tych umiejętności poszczególnych ras będzie nad wyraz potrzebne, ponieważ bez współpracy ras większość etapów będzie prawie nie do przejścia.
Co do muzyki, to ta mnie wyraźnie zniechęciła. Ta sama, jednostajna melodyjka, która na początku jest przyjemną, po paru chwilach blednie i staje się nie do zniesienia. Oczywiście rozmowa naszych współbratymców jest nadal wesoła, lecz poza ich wesołymi okrzykami i odgłosami pracy, naprawdę nic się nie dzieje.
Polonizacja – to następny ciekawy temat jaki chciałbym poruszyć. A mianowicie spolszczenie tejże gry jest zrobione perfekcyjnie - może dlatego, że nie było na dobrą sprawę co tłumaczyć ;-). Już dubbing samego filmu wprowadzającego nas w świat lemmingów jest bardzo dopracowany. Sama gra jest również bardzo dobrze przetłumaczona. Ogóle wrażenie, jakie przyniosła polonizacje tego produktu nastroiła mnie bardzo pozytywnie.
Reasumując. Gra jest skierowana przede wszystkim do młodego pokolenia. Jej kolorowa grafika i fabuła stanowią najsilniejszą jej stronę. Trochę gorzej wypada tu ona pod względem muzycznym, ale całość prezentuje się bardzo dobrze i naszym najmłodszym (i tym trochę starszym) da naprawdę dużo radości. Swoją ocenę mogę więc z całą odpowiedzialnością wystawić jako 80/100 i myślę, że nie będzie ona zawyżona.
Hawkman