Ten kto wie, nie mówi (2) | Rozdział IV | Runaway 2 Sen Żółwia poradnik Runaway 2: Sen Żółwia
Ostatnia aktualizacja: 26 września 2019
W poszukiwaniu sushi
Opuścił chatkę, a następnie poszedł porozmawiać z Benem. Dowiedział się, że jednymi osobami w okolicy, którzy mogliby znać przepis na japońską potrawę, są kucharz profesora Simona, który akurat dzisiaj zrobił sobie wolne oraz Archibald - uważany przez niektórych za seryjnego mordercę żyjący w dziczy szaleniec. Wazowski opowiedział historie swojego dwukrotnego z nim spotkania. Szczególnie interesująca wydała się pierwsza z nich, w której Archibald przybył pod samą chatkę Bena, nie mogąc zdzierżyć tego, w jaki sposób badacz niedźwiedzi fałszuje podczas śpiewania kolęd.
Brian ruszył w stronę rzeki, a w połowie drogi skręcił w kierunku widocznej w oddali wieży strażniczej, służącej za tymczasowe schronienie Bena. Wspiął się po drabinie na górę i rozejrzał po pomieszczeniu. Podniósł piłę spalinową (z pustym bakiem) oraz kij hokejowy. W pewnym momencie jego uwagę zwróciła gitara. Nasunął mu się pewien pomysł. Pochwycił ją i wyszedł na taras, gdzie spróbował coś zaśpiewać, a że kariera solisty nie była mu pisana, wkrótce z lasu wyszedł zdenerwowany meloman - Archibald we własnej osobie.
Jak się okazało, był on znakomitym kucharzem, który zmęczony cywilizacją postanowił zaszyć się w głuszy. Za opłatą w wysokości bagatela 1000 dolarów zgodził się przygotować sushi. W tym celu jednak potrzebował paru składników: pałeczek do jedzenia, łososia, alg oraz bambusowej maty. Brian obiecał dostarczyć brakujące przedmioty. Archibald na odchodnym rzucił mu gwizdek, w który miał zadmuchać, kiedy zbierze już wszystko.
Chłopak wspiął się z powrotem do chatki, gdzie zdjął z drzwi bambusową matę. Wyszedł na taras i podniósł butelkę, którą wcześniej oberwał od Archibalda. Jak się okazało, był to pojemnik z wybielaczem. Po prawej stronie dostrzegł stojącą beczkę. Na niej leżał gumowa rurka, którego nie omieszkał zabrać. Wrócił do wnętrza i przyjrzał się buteleczkom po prawej stronie. To były niedźwiedzie esencje, o których wspominał Ben. Po krótkim namyśle postanowił przywłaszczyć sobie buteleczkę z feromonami niedźwiedzicy w rui. Następnie zszedł po drabinie. Na dole wykorzystał stojący w pobliżu pieniek i siekierę, żeby porąbać kawałek drewna. W ten sposób uzyskał całkiem ładne pałeczki.
Udał się do stanowiska obserwacyjnego Bena. Przyjrzał się rosnącej obok roślinie, której liście przypominały wodorosty. Po chwili dysponował już kolejnym składnikiem potrzebnym do sushi - "algami".
Pozostało tylko złowić łososia. Najpierw trzeba zrobić przerębel. Do tego celu świetnie nadawała się piła spalinowa. Nie posiadała jednak paliwa, a bliższa obserwacja wykazała, że do działania potrzebuje mieszanki oleju i benzyny. Nieco oleju uchowało się w pojemniku, który Brian znalazł na kominku. Niestety w pobliżu nie widział żadnej stacji benzynowej niezbędnej, by zdobyć drugi składnik.
Ruszył w stronę chatki, w której zostawił Joshuę. Zamiast jednak wejść do środka, przeszedł się wzdłuż jej ściany. Odkrył samochód z wielką makietą łosia. Użył na nim kanistra, by spuścić nieco benzyny. Następnie dolał do niego oleju z olejarki. Uzyskaną w ten sposób mieszankę wlał do baku piły.