Surfując na Mala (4) | Rozdział II | Runaway 2 Sen Żółwia poradnik Runaway 2: Sen Żółwia
Ostatnia aktualizacja: 26 września 2019
Przygotowanie do wcielenia się w profesora
Pierwszy pomysł, jaki przyszedł Brianowi do głowy, to wcielić się w rolę profesora Pignona, którego O'Connor ma zabrać do obozu. Na szczęście poznana niedawno barmanka znała tajniki makijażu i posiadała program umożliwiający wskazanie najlepszego sposobu na upodobnienie jednej osoby do innej.
Po krótkiej rozmowie okazało się, że do tego, by program zadziałał, potrzebne są dwa zdjęcia: jedno osoby, która ma być ucharakteryzowana, a drugie człowieka, którego wygląd chce się przyjąć. Z fotką profesora nie było problemu, ponieważ Brian zabrał ją z książki O'Connora, kiedy ten wspinał się na drzewo (w razie czego można poprosić go o ponowną wspinaczkę, jako powód podając potrzebę prywatności).
Stojący w pobliżu automat do pamiątkowych fotografii mógł się przydać do zrobienia zdjęcia Briana. Dokładne oględziny wskazały na to, że potrzebne są monety albo żetony do jego uruchomienia.
Zapytana o automat Lokelani odpowiedziała, że rzeczywiście wymaga on żetonów, którymi ona jednak nie dysponuje. Poradziła natomiast, żeby poszukać w piasku pod spodem, ponieważ dość często turyści gubili tam swoje.
Bohater niezbyt mógł się zmieścić pod makietę. Od czego jednak miał swoje nowe zwierzątko - lemura, którego w międzyczasie ochrzcił imieniem Mały Demon. Ten zwinnie wszedł pod urządzenie i nawet znalazł żeton. Nie oddał go jednak Brianowi, żądając w zamian piwa.
Chcąc nie chcąc bohater powrócił do baru, gdzie poprosił o złoty trunek. Niestety, nie posiadając przy sobie pieniędzy, nie mógł go kupić. Lokelani zaproponowała mu grę, w której miał udowodnić, że dobrze jej wysłuchał. Zadała mu szereg pytań o swoich poprzednich chłopaków, o których już wcześniej wspominała. Brian bez mrugnięcia okiem odpowiedział prawidłowo na każde (kolejne odpowiedzi to: Milo, Lopati, Tiru, Russell). Po chwili mógł już wręczyć Diablikowi kufel piwa. W zamian otrzymał znaleziony pod konstrukcją żeton.
Pozostało jeszcze włączyć zasilanie dla automatu. W tym celu udał się do znajomej piwnicy, wyłączył prąd w centrum dla gości i włączył dla automatu fotograficznego (Photo-Pix). Teraz już mógł wykonać zdjęcie. Wrzucił żeton. Zaprosił Lokelani, a po chwili dysponował już całkiem niezłą fotką.
Brian wręczył oba zdjęcia Lokelani. Ta udała się do swojej chatki, by przeprowadzić komputerową analizę. Pozostawiła bar i papugę Aolani pod jego pieczą. Znudzony bohater postanowił rozejrzeć się za jakąś dodatkową butelką piwa. Niebacznie wypowiedział swoje myśli na głos. Lemur na dźwięk słowa "piwo" wyskoczył z kieszeni. Spłoszył tym papugę, która gdzieś odleciała.
Kiedy Lokelani dowiedziała się o ucieczce Aolani, z miejsca się obraziła. Pomoc w upodobnieniu się do profesora stanęła pod znakiem zapytania. Jedynym, co mogło poprawić sytuację, było odnalezienie przestraszonego ptaka.
W pewnym momencie usłyszał w pobliżu głos papugi. Podążył za nim, aż trafił w pobliże Hummera O'Connora. Aolani przysiadła na szczycie drzewa, na które wcześniej wdrapywał się żołnierz. Brian zwrócił jego uwagę na ptaka i rozkazał mu zdjęcie go z drzewa. W międzyczasie z powrotem włożył zdjęcie profesora między strony książki. Niestety, sposób odzyskania Aolani był dla niej zbyt traumatycznym doznaniem. Papuga padła na ziemię bez życia.
Z takim znaleziskiem Brian nie mógł pokazać się barmance. Czyżby szansa na odzyskanie dobrych stosunków z nią przepadła? Wtedy właśnie przypomniał sobie o starym surferze, którego przodkowie znali się na szamanizmie. Mało tego, jego dziadek specjalizował się w przywracaniu drobiu do życia. Być może wnuk mógłby w takim razie poradzić sobie ze wskrzeszeniem papugi.