Rozdział IV - Potwory | Najdłuższa Podróż poradnik Najdłuższa Podróż
Ostatnia aktualizacja: 3 października 2019
Znowu byłam w Arkadii. Nie wiem jak to się stało, czy ja śniłam dalej, czy to była jawa. Postanowiłam zajrzeć do pobliskiej oberży, może tam coś się dowiem. Spotkałam tam bardzo miła właścicielkę, która opowiedziała mi o odbywającym się właśnie Święcie Równowagi. Po chwili do środka wtoczyło się przedziwne monstrum, które o dziwo przemówiło ludzkim językiem. Przedstawił się jako uczony Abnaxus i zaprosił mnie do odwiedzenia jego domu w Markurii. Po rozmowie z nim poczułam ogromne znużenie i kiedy tylko usiadłam w fotelu, od razu zapadłam w głęboki sen. Kiedy rano przebudziłam się i próbowałam opuścić tawernę, przemiła gospodyni stwierdziła, że mój strój nie za bardzo nadaje się do pokazywania go ludziom i dała mi nowe ciuchy w zamian za pomoc w kuchni. Zarobiłam też dzięki temu trochę grosza na drobne wydatki.
Przypomniałam sobie o zaproszeniu od Abnaxusa i postanowiłam go odwiedzić. Ten nieco dziwny stworek okazał się być bardzo miłym i mądrym tworzeniem, a do tego przekazał mi opowieść o pewnym bogu. Później zajrzałam do Westhouse'a, który opowiedział mi o skrzydlatym ludzie mogącym mi pomóc. Wróciłam następnie do miasta i zajrzałam do Tobiasa, ale ten nie mógł znaleźć odpowiedzi na wszystkie moje pytania i skierował mnie do Enklawy. Tam spędziłam masę czasu na rozmowach z bibliotekarzem oraz na przeczytaniu kilku książek stanowiących skarbnicę wiedzy ludu zamieszkującego Arkadię. Musiałam się dostać na wyspę Alais, którą zamieszkuje ów tajemniczy lud. Tylko jak, skoro od dawna nie ma wiatru i żaden statek nie może wypłynąć? Po drodze do portu postanowiłam zajrzeć na targ. Po krótkiej rozmowie, dałam się namówić na grę w trzy kubki. Ale, by nie przegrać wszystkiego, co posiadałam, postanowiłam posłużyć się podstępem. Ostukałam kubki śrubokrętem i w ten sposób szybko znalazłam ten właściwy. Co prawda oszust trochę się stawiał, ale po małej kłótni uznał moją wygraną i wręczył mi kalkulator. Obiecał również, że dostanę co chcę w zamian za śrubokręt. Obiecałam mu, że przemyślę jego propozycję. Handlarz map, trochę na mnie zły, dał mi nowe zlecenie.
Zostało jeszcze 62% zawartości tej strony, której nie widzisz w tej chwili ...
... pozostała treść tej strony oraz tysiące innych ciekawych materiałów dostępne są w całości dla posiadaczy Abonamentu Premium
Abonament dla Ciebie