Wygrywanie wojen - o czym należy pamiętać | Na zakończenie poradnik Europa Universalis III
Ostatnia aktualizacja: 30 sierpnia 2016
Wygrywanie wojen - o czym należy pamiętać
Celem każdej wojny jest zwycięstwo. Warto pamiętać dla jakiego celu rozpoczęliśmy daną wojnę i jeśli jest już realne jego osiągnięcie należy możliwie najszybciej dążyć do zakończenia konfliktu zbrojnego.
- Poważnym błędem jest toczenie wojny zbyt długo - czyli w sytuacji gdy nasze armie są już cieniem tego z czym rozpoczynaliśmy działania wojenne, a cele wojny już dawno zostały osiągnięte. Warto bowiem pamiętać że na mapie mamy innych przeciwników niż tylko tego z którym walczymy. Kilkakrotnie zdarzyło się, iż zostałem znienacka zaatakowany przez potencjalnie słabszego przeciwnik, tylko dlatego że moje wykrwawione w długiej kampanii armie nagle przestały budzić potrzebny szacunek.
- Drugim błędem dość powszechnym błędem, jest połknięcie w wyniku prowadzenia kampanii wojennych zbyt dużego terytorium - w szczególności dużej ilości ubogich, obcych kulturowo i religijnie prowincji, nad którymi będzie trzeba utrzymywać kontrolę, a zdobyte w ten sposób zasoby zamiast nas umocnić - osłabią. Większe terytorium to wyższy koszt badań naukowych i droższa stabilność - jeżeli więc zdobyte prowincje nie podniosą naszych dochodów PRZYNAJMNIEJ o poziom o jaki wzrosły nasze koszty to na podboju stracimy zamiast zyskać.
- Trzeci i najgroźniejszy w skutkach efekt agresywnej ekspansji to kiepska reputacja. W sytuacji gdy osiągniemy jej dno (czyli maksimum Bad Boya - więcej w rozdziale Dyplomacja) to nasza pozycja polityczna stanie się oględnie mówiąc skomplikowana. Przyszykujmy się na wojnę z wszystkimi sąsiadami.
Jak tego uniknąć?
- Po pierwsze pamiętać cały czas po co toczymy wojnę i regularnie sprawdzać jak komputer ocenia wynik wojny. Gdy sądzimy, że jesteśmy w stanie wynegocjować w traktacie pokojowym satysfakcjonujące nas warunki - zacznijmy to robić.
- Po drugie naszym celem zazwyczaj nie jest po prostu podbój największego możliwego terytorium, a zdefiniowane wcześniej cele. Oczywiście jeśli chcemy podbić np. całą Europę i nawrócić ją na Islam - to sytuacja będzie wyglądała nieco inaczej. W praktyce jednak zazwyczaj wystarczą nam określone, bogate bądź dobrze strategicznie ulokowane prowincje wroga. Nawet w sytuacji gdy naszym długofalowe cele wymagają podbicia całego terytorium nieprzyjaciela nie doprowadzajmy swojego państwa na skraj wyczerpania próbując zrobić to za jednym razem. Grając moją pierwszą grę Polską, Zakon Krzyżacki anektowałem dopiero po 4 wojnach. Oczywiście jeśli da się do zrobić za jednym razem, nie ma sensu odwlekać tego co nieuniknione.
- Po trzecie należy dbać o casus beli, nie anektować zbyt wielu państw za jednym razem, po poważniejszych ciosach dla naszej reputacji odczekać nieco. W ten sposób będziemy się poruszać wolniej, ale pewniej.