[George] QUARAMONTE #1 poradnik Broken Sword II: The Smoking Mirror

Ostatnia aktualizacja: 20 kwietnia 2022

Wróciliśmy na chwilę do galerii Glease'a. Spotkaliśmy się tam z Andre Lobineau, niedoszłym chłopakiem Nico. Trochę się stawiał, ale poradziłem sobie bez użycia siły... Nawet właściciel tego przybytku sztuki w obecności Nico był jakiś taki bardziej gadatliwy...

Nie było już na co czekać, gdyż wszystkie ślady przestępczej działalności Karzaca i profesora Oubiera prowadziły do...

QUARAMONTE

.... czyli Drzwi Kuchennych do Ameryki Środkowej...

Zeszliśmy ze statku obładowani walizkami, w większości wypełnionymi ciuchami Nico. Co ta kobieta tam załadowała... Oczywiście na nabrzeżu o tragarzach nikt nie słyszał... Dziura zabita dechami. Ciekawe, ciągle miałem wrażenie, że pomimo, iż pozornie nikt na nas nie zwracał uwagi, byliśmy pod stałą obserwacją...

Poleciłem Nico, by poszła się trochę rozejrzeć (i nawet się nie kłóciła), a ja sam postanowiłem dowiedzieć się czegoś od mundurowego pilnującego portu. Może uda mi się wynająć taksówkę? Okazało się, że ta wioska to była ich stolica... Pięknie, ciekaw jestem jak wygląda reszta kraju?! Usłyszałem jeszcze od tego służbisty, że w Quaramonte zakazana jest muzyka ludowa, a przyczyniła się do tego niejaka Nuestra Seniora w ramach Kampanii Kulturalnego Rozwoju. Ciekawi ludzie tu mieszkają, nie ma co...

Od handlarza kapustą na rynku dowiedziałem się, że posążek znaleziony w Marsylii to jakiś Tez... Tezca... Tezcatlipoca... O tak, tak się nazywa... Tezcatlipoca, i ma być prawdopodobnie bardzo zły... Przesądy! Dalsze rozmowy z innymi tubylcami nie wzniosły niestety niczego ciekawego...

Nieopodal spotkałem parę grajków użalających się, że ich kumpel Miguel został wtrącony do więzienia za to, iż grał muzykę ludową mimo zakazów. Cóż, jak się nie słucha poleceń władzy... Od nich dowiedziałem się również o wypadku w kopalni w Teoculcan, w którym zginęło trzydziestu górników i o dziwnych statkach pod banderą "Condor Trans Global".

Kiedy skończyłem rozmowę z grajkami moją uwagę przykuła znajoma postać, której postura zdawała się przesłaniać cały budynek miejscowej policji. To była...

... Pearl Henderson, którą ostatnio spotkałem w Syrii. Jeśli jest tu Pearl, niedaleko musi być jej mąż Duane, emerytowany szpieg CIA... Prawdziwi, amerykańscy turyści... Rozmowa z nią nic mi praktycznie nie dała, no może poza informacją, że państwo Hendersonowie przeżywają akurat ciche dni... Umówiliśmy się na później, ja zaś wraz z Nico postanowiłem zajrzeć do stróżów prawa...

Po wejściu na posterunek zauważyliśmy mundurowego i cywila w kapeluszu stojących pod mapą i szepcących coś o kopalni. Wydawało mi się, że to był... profesor Oubier we własnej osobie... Ale nie byłem pewny...

Kiedy nas zauważyli, cywil szybko się ulotnił, a gliniarz, który przedstawił się jako generał Grasiento, rozpłynął się w uśmiechu. Oczywiście na widok Nico, a nie mój... Długa rozmowa z generałem przyniosła kilka ciekawych informacji: potwierdził, że rzeczywiście minęliśmy się z profesorem Oubier, że niejaki Renaldo może służyć jako przewodnik do piramid dla Pearl, że wypadek w kopalni pochłonął zaledwie jeden procent zatrudnionych, że nie słyszał nigdy o Karzacu ani firmie "Condor Trans Global", której akta zaginęły w powodzi (powodzi!), że jest miłośnikiem czerwonych majteczek... Ot, poruszaliśmy takie zwykłe tematy, jak w każdej rozmowie z gliniarzami...